Świeża porcja wtyczek - grudzień 2018
W tym cyklu prezentujemy najnowsze narzędzia oraz pakiety brzmieniowe dla Ableton Live, omawiając ich przydatność i wskazując zakres potencjalnych zastosowań.
Tom Cosm SUP (Max for Live)
Tom Cosm to jest jednak gość. Nie dość, że od lat dostarcza użytkownikom Live wyjątkowo przydatne tutoriale i wtyczki, to właśnie ogłosił, że od teraz te wszystkie dobrodziejstwa oddaje masom za darmo. Oczywiście dalej można go wspierać mikrowpłatami za pomocą serwisu Patreon, do czego zachęcam, bo niewielu jest magików tej klasy, a jak on będzie miał na jedzenie i rachunki, to my będziemy mieć nowe inspirujące narzędzia, takie jak np. omawiany zestaw 28 wtyczek Free Slightly Useful Max for Live Plugins.
Do czynienia mamy z pakietem utylitarnych narzędzi, które są o tyle atrakcyjnie, że oferują funkcje, których brak w programie Live. Część z nich to stare wtyczki Toma podane w odświeżonej i ulepszonej formie, ale sporo z nich stanowią nowe rozwiązania. Nie ma sensu ani miejsca opisywać każdej z nich, ale przyjrzyjmy się kilku kluczowym, dzięki którym oszczędzicie sporo czasu i nerwów.
Gracie na żywo z asystą Live. Nie chcecie jednak wyglądać jak ktoś sprawdzający maile na scenie, więc kontrolujecie program zdalnie za pomocą sterownika MIDI. Jednak miło byłoby widzieć z daleka np. nazwy scen, co przy kiepskim klubowym oświetleniu i większej odległości od monitora może okazać się kłopotliwe. Odpalamy więc wtyczkę Big Scene Names, klikamy ikonę Open i oto pojawia się ogromne okno z nazwą aktualnie odtwarzanej sceny oraz następnej sceny w kolejności. Na podobnej zasadzie działa Simple Meters, tyle że zamiast scen pokazuje miernik głośności, który można uruchamiać pomiędzy efektami na ścieżce, co znacznie ułatwia zapanowanie nad poziomami w miksie.
Macie zrobiony numer a w nim sporo znaczników, bo jesteście porządnymi ludźmi i lubicie mieć poukładane na półkach. Poruszanie się po piosence wymaga ciągłego przewijania, więc nadgarstek boli, myszka się wyciera, irytacja narasta. Na szczęście jest Locator Trigger, czyli bank 32 znaczników, pomiędzy którymi można się przełączać z jednego okna. Wystarczy kliknąć Rescan i w banku pojawiają się wszystkie nazwy markerów. Można klikać bezpośrednio w każdy z nich lub wybierać kolejny/poprzedni za pomocą przycisków Previous i Next.
Teraz coś bardziej zaawansowanego. Multi Stage Dial to jedno z moich ulubionych narzędzi, szczególnie do grania na żywo, bo jednym pokrętłem kontrolujecie aż pięć dowolnych parametrów. Działa to tak – aktywujemy wtyczkę na dowolnej ścieżce. Po prawej stronie znajduje się pięć kolumn. W każdej z nich wybieramy dowolny parametr z miksera bądź efektu, który chcemy kontrolować. Po lewej stronie jest regulacja zakresu kontroli. Tu decydujemy o tym, która część zakresu naszego fizycznego pokrętła (Master Knob) będzie kontrolowała dany parametr (gdy klikniecie ikonę Split Evenly program podzieli zakres na pięć równych obszarów). Możemy więc sprawić, że od minimalnego ustawienia po lewej stronie do godz. 8 pokrętło będzie kontrolowało głośność danej ścieżki, w godzinach 8-12 będzie kontrolowało panoramę na innej ścieżce, a w zakresie godz. 12-15 pokrętło będzie obsługiwało odcięcie filtru w syntezatorze na trzeciej ścieżce. A teraz sobie wyobraźcie, że programujecie kilka takich pokręteł... Takich cymesów jest w tej paczce więcej. Jedna z przydatniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek ściągniecie. Paczkę znajdziecie TUTAJ.
Goldbaby Urban Cookbook 3
Goldbaby od lat jest synonim najwyższej jakości w świecie bibliotek sampli a seria Urban Cookbook to flagowy produkt nowozelandzkiego producenta i sound designera. Nic dziwnego, bo to biblia każdego, kto zajmuje się tworzeniem hip-hopu, drum’n’bassu, house’u, electro, dubstepu i wszystkich innych pochodnych tych gatunków. Recepta na sukces jest prosta – bierzesz sprzętowe oryginały legendarnych syntezatorów i maszyn perkusyjnych, lecz zanim je zsamplujesz, przepuszczasz je przez najwyższej klasy preampy, saturatory, korektory i inne efekty. Na warsztacie znalazł się też wysokiej jakości akustyczny zestaw perkusyjny i trochę nagrań terenowych. W pakiecie ważącym ponad 1 GB, oprócz typowych brzmień perkusyjnych, znajdziecie też pętle, instrumenty basowe, narzędzia do kreatywnego layeringu i gotowe uderzenie akordów. W sumie to 100 Drum Racków, 50 zestawów perkusyjnych, 8 raków instrumentalnych, 32 instrumenty zaklęte w Simplera (włącznie z bębnami, na których można grać chromatycznie). Warte każdej złotówki. (cena: 195 zł)
AfroDJMac 100 Old Piano
- Kilkanaście lat temu kupiłem pianino firmy Kranich & Bach z 1913 roku w lokalnym sklepie z antykami. Jego były właściciel musiał sporo na nim grać, bo klawisze były wytarte a młotki też pozostawiały wiele do życzenia. Nie wspominając o skrzypiących pedałach. To pianino wydawało z siebie wiele "dodatkowych" dźwięków, ale miało duszę, pewien "ciężar" w brzmieniu, coś czego brakuje wielu współczesnym sterylnym bibliotekom. Dlatego postanowiłem zsamplować ten instrument i się nim z wami podzielić – tłumaczy na swojej stronie historię tej darmowej paczki AfroDJMac. Był przy tym na tyle miły, że pomyślał nawet o użytkownikach programu Logic, którzy mogą ściągnąć wersję w formacie EXS24. Instrument naprawdę brzmi „staro” i oprócz wspomnianego ciężaru jest też lekko rozstrojony. W dodatku AfroDjMac dołożył kilka przydatnych efektów. Za pomocą pokręteł Macro można decydować o większym rozchwianiu stroju (Honky Tonk), ilości pogłosu czy saturacji, gdyby brzmienie okazało się nie dość brudne. Perełka.
Thephonoloop Cassette Keys 2
Pisałem już wielokrotnie o polskie oficynie Thephonoloop i z wielką przyjemnością napiszę po raz kolejny, bo każda paczuszka jaką wypuszczają na rynek, przyprawia mnie o szybsze kołatanie serca. Cassette Keys 2 to sequel poprzedniego zestawu oferującego mocno przetworzone brzmienia elektrycznych pian. „Cassette Keys 2 ma być uzupełnieniem poprzedniego zestawu. Znajdziecie tu dwa instrumenty inspirowane klasycznymi syntezatorami FM z lat 80., których brzmienie dodatkowo poszerzyliśmy za pomocą technik z pogranicza samplingu i syntezy” – tłumaczą na swojej stronie twórcy biblioteki. Co to oznacza w praktyce? To, że dostajemy ultracharakterne piana elektryczne pełne szumów i taśmowych artefaktów rodem ze starych filmów nagrywanych na VHS. Każdy z dwóch instrumentów wyposażono w pięć warstw dynamiki. Dodatkowo były one nagrywane na trzech różnych deckach, więc w sumie wachlarz brzmieniowy jest całkiem spory a całość waży prawie 6 GB. Na uwagę zasługuje bardzo ciekawa technika realistycznego dodawania szumu zaimplementowana także w innych instrumentach tej firmy, która sprawia, że nawet po wyzwoleniu akordu szum się nie nawarstwia. (cena: 21 EUR)
Expanding Sound Martin HD28V Open String
Nazwa tej biblioteczki może być myląca, bo choć samplowanym instrumentem była bardzo droga gitara akustyczna Martin HD28V, to używając jej można odnieść wrażenie, że mamy raczej do czynienia ze specyficzną odmianą jedwabistego klawesynu. Wpływ na to miały dwa czynniki. Po pierwsze ograniczenia interfejsu. Spójrzmy prawdzie w oczy - na Pushu ani nawet na klawiaturze MIDI nie zagracie solówek w stylu Paco De Lucia. Z dynamiką też średnio. Po drugie twórcy tej biblioteki postawili na otwarte struny, więc wszystko dodatkowo brzmi bardzo sterylnie, co bywa zaletą. Oto bowiem dostajemy osobliwy instrument, który brzmi bardzo pięknie i szlachetnie, choć nie jest ani gitarą, ani klawesynem. Nic tylko eksperymentować, w czym pomaga obwiednia, filtr oraz delay, którymi umajono pokrętła Macro. Instrument z rodzaju „dziwak, który może się przydać w najmniej oczekiwanym momencie”.