Strojenie partii basu
Zasadniczo Revoice Pro, przeznaczony jest do korekcji intonacji partii wokalnych, wyrównywania chórków oraz synchronizacji dialogów, ale zakres jego zastosowań jest znacznie szerszy.
W przeciwieństwie do Celemony Melodyne, która to aplikacja w większym lub mniejszym stopniu pozwala na pracę także z partiami wielogłosowymi, w domyśle z akordami, Revoice Pro funkcjonuje tylko dla partii jednogłosowych, który może być dowolnie dużo, rozmieszczonych na oddzielnych ścieżkach. To oznacza, że program ten z powodzeniem może być użyty np. w przypadku instrumentów dętych drewnianych lub blaszanych albo wszelkich innych, które grają partię jednogłosową. Jednym z takich potencjalnych zastosowań jest dostrajanie partii gitary basowej.
W tym ostatnim przypadku Revoice Pro wykazuje się szczególną użytecznością, ponieważ jest w stanie prawidłowo zidentyfikować dźwięki o częstotliwości podstawowej już od 25 Hz. Dzięki temu nie będziemy mieli problemów z dostrojeniem gitar basowych wyposażonych w pięć strun czy też 4-strunowych strojonych o pół tonu lub cały ton w dół.
Dosyć istotne dla efektywnej realizacji tego procesu jest to, aby materiał źródłowy był jak najmniej przetworzony, najlepiej pochodzący z nagrania liniowego wprost z instrumentu. Wprawdzie Revoice całkiem dobrze radzi sobie z materiałem po saturacji, korekcji i kompresji, ale już dźwięki po procesorach bazujących na odstrajaniu, takich jak chorus, flanger, harmonizer czy octaver, słabo reagują na zabiegi związane ze zmianą wysokości dźwięku. Skutkiem tego w finalnym materiale mogą pojawić się różnego typu artefakty, które później trudno jest w uzasadniony muzycznie sposób zamaskować. Materiał poddawany edycji powinien też być monofoniczny. Revoice może pracować z plikami stereo, ale po obróbce mogą pojawić się zaburzenia przestrzenności.
W przypadku materiału, który został poddany obróbce w naszym przykładzie, zaprezentowanym na klipie wideo, instrument był dość szczególny. To wyjątkowo charakterystyczny brzmieniowo Hofner model 182 z 1962 roku, wyposażony w słynne „diamentowe” przetworniki. Był produkowany w tym samym czasie co legendarna „skrzypcówka”, z której korzystał Paul McCartey, ale miał jednolity korpus i z wyglądu przypominał nieco zmniejszoną wersję Fender Precision Bass. Elektronika tego instrumentu jest jednak identyczna jak w „beatlesowskim” Hofnerze (łącznie z charakterystyczną tabliczką z masy perłowej, przełącznikami i gałkami cup of tea), co w połączeniu z bardzo dobrym drewnem, z którego go wykonano, daje doskonałe efekty brzmieniowe.
Po nagraniu okazało się jednak, że jeden z wyższych dźwięków na strunie D jest lekko odstrojony, co dało się usłyszeć po zdublowaniu partii basu innym instrumentem. Partia była prosta i można ją było bez problemu nagrać jeszcze raz, odpowiednio korygując strój wiekowej gitary basowej, ale postanowiłem sprawdzić, jak w tego typu zadaniach sprawdzą się narzędzia do korekcji intonacji.
Pierwsze podejście, dokonane z wykorzystaniem Celemony Melodyne, dało optymalne efekty, choć po zaimportowaniu pliku należało przełączyć domyślny tryb detekcji polifonicznych dźwięków na melodyczny (Algorithm > Melodic). Ale Revoice wykazał się w tym względzie większą precyzją i możliwościami konfiguracji.
Do korekcji intonacji dźwięków gitary basowej można też wykorzystać Celemony Melodyne, aktywując wcześniej melodyczny algorytm detekcji wysokości dźwięku.
Po uruchomieniu Revoice Pro importujemy plik z partią basu, klikając prawym klawiszem myszy na jednej ze ścieżek i w menu wskazując Add audio files. Początek importowanego pliku zawsze znajdzie się tam, gdzie wcześniej ustawiliśmy kursor. Na początek sesji sprowadzamy go klawiszem Page Up, a na jej koniec klawiszem Page Down. Zaznaczając klip, klikamy na nim prawym klawiszem myszy i wybieramy Make Warp Region.
Jak widać, program nie zidentyfikował dźwięków poniżej B1, a w miejscu najniższych nut występują kreski o nieokreślonej wysokości dźwięku. Powodem takiego stanu rzeczy jest konfiguracja algorytmu detekcji dźwięków, domyślnie ustawionego pod kątem pracy z wokalem. W jego przypadku rzadko pojawiają się tak niskie tony, a jeśli już, są to na ogół artefakty o charakterze pozamuzycznym. Ustawienia algorytmu można jednak zmienić.
Po zaznaczeniu klipu wciskamy klawisz P, co otwiera okno konfiguracji algorytmu detekcji wysokości dźwięku dla danego fragmentu. Warto wspomnieć, że każdy klip w Revoice Pro może mieć własne ustawienia tego typu i nie są to parametry narzucone globalnie. To jedna z cech zdecydowanie odróżniających program Synchro Arts od innych narzędzi tego typu, których możliwości w tym zakresie są na ogół znacząco skromniejsze.
Okno konfiguracji podzielone jest na pięć sekcji. Definiujemy w nich sposób reakcji na transjenty, zakres częstotliwości detekcji, sposób dokonywania separacji dźwięków muzycznych oraz aktywujemy widok poziomów sygnału i wyświetlanie punktów wykrytych transjentów. Komplet ustawień można zapisywać pod postacią własnych presetów, a poszczególne ustawienia porównywać funkcją Compare.
Okno konfiguracji algorytmu detekcji zasługuje na oddzielny opis, którym zajmiemy się przy innej okazji. Na ten moment ustawiamy suwak Lowest Freq na 25 Hz, co spowoduje przesunięcie w dół granicy częstotliwości poddawanych detekcji. Teraz już na ścieżce edytora pojawiły się wszystkie dźwięki występujące w naszej partii, a tajemnicze kreski zniknęły. Precyzję wyświetlania w pionie określamy za pomocą suwaka Pitch w prawym górnym rogu.
Aby uniknąć przypadkowego przesunięcia dźwięków w poziomie blokujemy tę funkcję klawiszem H. Teraz możemy zaznaczać grupy dźwięków wymagających korekcji i odpowiednio je przesuwa w pionie. Aptekarska precyzja nie jest wymagana. Nie dokonujemy też zmian fluktuacji wysokości dźwięków, ponieważ to cecha charakterystyczna tego instrumentu. Na koniec eksportujemy plik poleceniem File > Export audio.