Świeże dźwięki - czerwiec 2017
Ambient jest jedną z najbardziej oszczędnych form muzycznych. Gdy inni starają się wzajemnie przekrzykiwać, natarczywie angażując uwagę słuchacza, ambient szepcze.
Nie będzie wielkim przekłamaniem jeśli powiemy, że wspomniana subtelność jest największą siłą tego gatunku. Potrafi porwać słuchacza w zupełnie nową przestrzeń, wykreować abstrakcyjny świat, czy też opowiedzieć historię. Przewrotnie, operowanie tak skromną formą wymaga wielkiego kunsztu – umiejętności translacji własnej wizji na snujące się do ucha słuchacza dźwięki.
Ryuichi Sakamoto, Async. Spoglądając na całokształt twórczości Sakamoto, trudno nie użyć słowa „imponujący”. Wspomniany kompozytor ma na koncie kilkanaście ścieżek dźwiękowych do filmów, kilkadziesiąt albumów oraz wiele niezwykle udanych kolaboracji (m.in. z Taylorem Deupree, Fenneszem). Najnowsze wydawnictwo jest doskonałą wykładnią tego, co Sakamoto potrafi najlepiej – pieczołowicie budowanego nastroju. W roli głównej występuje fortepian, jednak nie brakuje dźwięków syntezatorów, trzasków, szumów czy też samplowanych głosów.
New Rome, Somewhere. Za projektem New Rome ukrywa się Tomasz Bednarczyk, który ma na swoim koncie wiele interesujących projektów. W odsłonie ambientowej, wydawnictwa Bednarczyka związane są m.in. z prestiżowymi wytwórniami 12k, czy też Room40. Za najnowszy album odpowiedzialna jest wytwórnia Instant Classic, która w ostatnim czasie wydała kilka doskonałych albumów (Lotto – Elite Feline, Krzycz – Trauma). Somewhere jest jednym z dowodów na to, że ambient ciągle ewoluuje nie traci przy tym tego, co czyni ten gatunek wyjątkowym.
Pasaż
polecane
