Tik Tok dla muzyków?
Być albo nie być, oto jest pytanie. Jeśli być, to jak? Jeśli nie być, to jak czerpać profity z wykorzystania naszej muzyki? Oto podstawowe dylematy Tik Toka.
Tik Tok od początku swojej działalności jest dość kontrowersyjny w kontekście promowania muzyki. Z jednej strony jest to najbardziej dynamicznie rozwijające się medium społecznościowe. W tej chwili to właśnie tutaj skupiona jest największa grupa młodych użytkowników. Z drugiej - tylko nielicznie znaleźli właściwy sposób na promowanie tam swojej muzyki. Najmniej kłopotliwe jest to z pewnością na najmłodszego pokolenia, które niejako wyrasta z tej platformy. Dlatego też wiele projektów rapowych, trapowych reprezentowanych przez najmłodsze pokolenie doskonale potrafi czerpać profity z Tik Toka. Oczywiście jest też sporo wyjątków, gdzie kontent prezentowany przez nieco starszych również nabiera viralowego pędu. Odmienną kwestią jest monetyzacja muzyki. Nawet jeśli nie planujemy zawrotnej kariery na Tik Toku nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uzyskiwać profity z wykorzystania naszej muzyki. Niestety tutaj również sprawa nie wygląda różowo. Nie wszyscy dystrybutorzy muzyki obsługują Tik Toka, a jeśli obsługują to kwoty wynikające z odtworzeń są znikome (nawet biorąc poprawkę na streamingowe realia). Czy sytuacja ma się w przyszłości zmienić? I tak i nie.
Według zgłoszeń patentowych strumieniowe przesyłanie muzyki przez Tik Tok może być tuż za rogiem. W maju złożono wniosek o znak towarowy dla Tik Tok Music, a Business Insider poinformował, o powstaniu aplikacji mobilnej. Użytkownicy będą mogli „kupować, odtwarzać, udostępniać, pobierać muzykę, piosenki, albumy, teksty piosenek ”, a także „ na żywo strumieniować interaktywne media”. Trzeba przyznać, że powyższy wniosek jest dość enigmatyczny i trudno z niego wyczytać jaka będzie faktyczna rola twórców muzyki. Dobrym zjawiskiem jest konkurencja na rynku strumieniowania audio. Należy jednak pamiętać, że Tik - Tok jest dość specyficznym graczem i raczej próżno liczyć na powstanie raju dla muzyków. Wiele szczegółów zależy z pewnością od regulacji prawnych, a te jak na złość średnio nadążają nad streamingowymi realiami. Wyjaśnienie powyższych spekulacji ukaże się pewnie już w najbliższych miesiącach.
polecane
