Blooma - Dos EP
Cudze chwalicie, swego nie znacie, chciałoby się rzec patrząc na ślepy zachwyt fanów zachodnimi twórcami techno, którzy często prezentują przeciętny poziom, za to mają świetny management. Tymczasem na naszym podwórku właśnie ukazała się perfekcyjnie zrealizowana EP-ka z techno na światowym poziomie. Nic dziwnego, że tworzący Bloomę weterani sceny elektronicznej, duet Agim Dzeljilji (A_GIM) i Karol Mozgawa (DEAS), z miejsca podpisali kontrakt z cenioną, hiszpańską wytwórnią Suara.
- "Od techno można z nudów zdechnąć’ – śpiewał kiedyś Maleńczuk, no i niestety takie panuje przekonanie wśród większości ludzi, którzy nie rozumieją, że jest to muzyka oparta na niuansach i detalach. Techno opiera się na kilku zaledwie elementach i każdy z nich musi być naprawdę dopieszczony i przemyślany, w przeciwnym razie od razu słychać braki warsztatowe. Żeby robić dobre techno, trzeba mieć naprawdę spore doświadczenie, bo to jest w równym stopniu sztuka, co domena inżynierów dźwięku – tłumaczy Agim.
Trzeba przyznać, że duet o te niuanse zadbał. Każdy numer z EP-ki miażdży mocarną stopą i hi-hatami z pięknym atakiem. Co więcej, słychać to zarówno na dużych systemach, jak i w domowych warunkach. - Z techno jest jak z dobrym hitem – musi być jakiś dobry, nośny refren. Tyle że zamiast melodii jest rytm, faktura, barwa brzmień. Teoretycznie dziś łatwo jest zrobić techno, bo mamy do dyspozycji tysiące gotowych sampli i presetów. Ale to pułapka, bo zamiast mocnego, spójnego brzmienia rodzą się słabe "Frankensteiny". Nam zależało na oryginalnym brzmieniu, czymś co pomogłoby nam się wyróżnić. I tu pojawia się twoja osoba [śmiech], bo to ty zarekomendowałeś mi dwa narzędzia, które w dużym stopniu zdefiniowały brzmienie "Dos". Pierwszym z nich jest rewelacyjny przester VSM-3 firmy Vertigo, a drugim bardzo charakterny filtr Borg 2 firmy Malekko. Wcześniej miałem bardzo kliniczny filtr Korgasmatron, ale agresywne rozwrzeszczane brzmienie Borga od razu przypadło mi do gustu – wspomina producent.
Solą każdego nagrania techno jest stopa. Na Dos słyszymy wzorcowe wręcz jej brzmienie. - Tutaj Karol jest prawdziwym specjalistą. Nazywam go nawet Mr. Stopa [śmiech]. Jeśli chodzi o źródła, to korzystaliśmy głównie z Analog Rytma firmy Elektron oraz Tanzbara firmy MFB. Podstawą jest layering, czyli nakładanie kilku, a czasem nawet kilkunastu brzmień. To jest bardzo żmudny proces polegający na mikroprzesuwaniu każdej warstwy tak, by całość jak najmocniej "kopała". Do tego dochodzi też bardzo uważne strojenie każdego elementu perkusyjnego – coś, czego wielu producentów nie robi, a po czym poznaje się amatorskie nagranie – tłumaczy A_GIM.
Uwagę zwracają szerokie hi-haty z pięknym, zdecydowanym atakiem, które aż wychodzą z głośników. - Ich źródłem był głównie Tanzbar, który ma bardzo plastyczne brzmienie, świetnie poddające się korekcji i saturacji. Dzięki temu możesz robić z nim cuda i brzmi doskonale, czego nie można np. powiedzieć o Rytmie. Ten z kolei ma super-brzmiące stopy, ale nie poddaje się tak łatwo efektom. Poza tym to też świetny instrument, ale do innych rzeczy. Wracając jednak do hi-hatów – przepuszczałem je przez masteringową wersję przesteru Culture Vulture, potem sygnał wchodził na korektor API 5500, a na końcu całość lądowała na sumatorze Looptrotter 8/24 – tłumaczy Karol Mozgawa. - Dużą rolę odgrywał też korektor Curve Bender, który powoduje, że wszystko wychodzi bardzo do przodu, ale się "nie odkleja" i jest dalej osadzone w kontekście miksu – podsumowuje DEAS.