Orzeł i reszka - Orzeł i reszka
Nie wiem co wisi w powietrzu w Gorzowie Wielkopolskim, ale to dziś jedno z najciekawszych miejsc na muzycznej mapie Polski.
Do czynienia mamy tu z wyjątkowo miłym alternatywnym popem, który można określić jako coś pomiędzy Balladami i Romansami, Kobietami i Drekotami. Zresztą w tym ostatnim zespole wokalistka Magda Turłaj udzielała się na ostatniej płycie, więc wszystko się zgadza. W centrum Orła i Reszki znajduje się jej lekki i zwiewny głos aplikujący niebanalne teksty na granicy poezji i alternatywnego hitu.
Podoba mi się "naiwność" warstwy instrumentalnej. Niby nie dzieje się tu zbyt wiele, bo całość oparta jest na prostych do bólu brzmieniach z Rolanda TR-808 i klasycznych syntezatorowych barwach, ale wszystko się zgadza. Przede wszystkim to są dobrze napisane piosenki z przemyślanymi harmoniami, więc na dzień dobry nie trzeba nic szyć. Z drugiej strony wszystkie instrumenty są dobrze zaaranżowane i nic nie walczy z sobą w miksie. Nie bez znaczenia jest też piękna barwa Magdy, przypominająca trochę głos Mai Kleszcz. Jeśli miałbym się czepiać, to trochę za ciemna dla mnie ta płyta, ale to bardziej kwestia gustu niż zarzut. Zwracam też uwagę na użycie mocno rozstrojonego syntezatora w singlowym "Nocy Stole" – jeden prosty patent a „robi” cały numer, powodując że niełatwo go zapomnieć.