FabFilter Saturn 2 - procesor efektów
Najbardziej znani producenci, realizatorzy i masteringowcy wymieniają nazwy wtyczek FabFilter na jednym oddechu wraz z takimi klasykami jak procesory Waves, Universal Audio, SoundToys czy PSP. I choć na pierwszy plan niemal zawsze wysuwa się FabFilter Pro-Q, to w całym zestawie procesorów tej holenderskiej firmy nie brakuje prawdziwych perełek, takich jak Saturn.
Nazwa tego procesora dość jednoznacznie wskazuje na jego związek z saturacją, czyli nasycaniem dźwięku. Jednak wiele osób podchodzi do niego z nieufnością, bo po kliknięciu kilku presetów widzą skomplikowane, najeżone kontrolkami struktury, które wyglądem nie przypominają klasycznych nasycaczy. Tymczasem jest to działający wielopasmowo procesor saturacji i zniekształceń, w którym możemy poddać modulacji niemal każdy parametr. To wirtualny modular, którego osią i elementem wykonawczym jest multiplikowany pasmowo blok pozwalający na zniekształcanie dźwięku – od subtelnej saturacji lampowej i taśmowej po metalowe przesterowanie gitarowe i cyfrową destrukcję.
Nowe wcielenie FabFilter Saturn
Pierwsza wersja Saturna miała chyba wszystko, czego można oczekiwać od tego typu procesorów, ale Saturn 2 oferuje dużo więcej i jeszcze trochę. Poszerzono bazę modeli przesterowania do 28, dzieląc je na grupy Tube, Tape, Amp, Saturation, Transformer oraz FX. Nazwy mówią same za siebie, a tzw. „paletaż” możliwych do uzyskania odcieni sonicznej degradacji obejmuje w zasadzie wszystko, co chcielibyśmy zrobić z dźwiękiem. Liczbę pasm, czyli oddzielnych procesorów dla każdego z wybranych zakresów częstotliwości, zwiększono do 6, a podziały obejmują obecnie pięć typów symetrycznego nachylenia filtrów (6, 12, 24 lub 48 dB/okt.) z opcją pracy zwrotnic w trybie liniowym fazowo. Zasadnicza zmiana dotyczy jednak interfejsu użytkownika. Ma on obecnie inną kolorystykę, możliwość swobodnego skalowania (z trybem pełnoekranowym włącznie), i całkowicie przebudowany układ modulacji.
Moduł XLFO po „rozwinięciu” to modulator pod postacią sekwencera krokowego. Można go zsynchronizować z tempem BPM sesji, aktywować do 16 segmentów, każdy z nich kształtować, a nawet poddać zewnętrznej modulacji.
Widok stał się zdecydowanie bardziej przejrzysty, np. gdy uruchomimy LFO (tu określane jako XLFO), to już w podstawowym oknie można zmieniać przeciągnięciem kursora częstotliwość i kształt fali, a w menu poniżej uzyskujemy dostęp do szeregu presetów. Przypisania modulatora dokonuje się przeciągając umieszczone nad nim kółko na wybrany parametr i definiując głębokość modulacji w nowopowstałym okienku. Jednocześnie sam modulator zaczyna wysyłać „widmowe promienie” sygnalizujące pracę.
Opisy poszczególnych modulatorów, czyli XLFO, suwaków, panelu XY, generatorów obwiedni oraz komunikatów MIDI to temat zbyt obszerny, jak na tak krótki test. Dość powiedzieć, że w tym zakresie ogranicza nas tylko własna wyobraźnia. Wiele elementów modulacji można poddać sterowaniu za pośrednictwem innych modulatorów, co oznacza, że np. czas zanikania obwiedni może być zmieniany przez LFO, a sama obwiednia sterowana sygnałem sidechain, komunikatami MIDI lub dźwiękiem z wybranego pasma głównego procesora.
FabFilter Saturn 2 w praktyce
Wszystko to tworzy złożoną strukturę modularną, dla której procesor nasycenia jest tylko punktem wyjścia do dalszych działań w obszarze szeroko rozumianego sound designu. Nawet same LFO nie są zwykłymi generatorami przebiegów, ale swoistymi źródłami wartości zmiennych, które można składać z 16 segmentów o dowolnym niemal kształcie. Przykład? Jedną z najciekawszych funkcji Saturna jest niepozorna kontrolka Dynamics, której przekręcenie w prawo pozwala uzyskać absurdalne wręcz spłaszczenie dynamiki sygnału i wyciśnięcie z niego ostatnich soków. Modulowanie tego parametru dla wybranego zakresu częstotliwości, np. w przedziale środka, a do tego dodanie efektownego akustycznego sprzężenia pojawiającego się co jeden takt oraz przemiatanie w panoramie nasyconego dźwięku najwyższych częstotliwości przenosi przetwarzany dźwięk na zupełnie inny poziom soniczny.
Nachylenia krzywych obwiedni modulatora EG podlegają edycji, a sam moduł może być sterowany sygnałem z wybranego pasma, z wejścia sidechain lub za pośrednictwem komunikatów MIDI.
Poszerzono możliwości pracy w trybie nadpróbkowania, przydatnego choćby przy finalnym renderingu materiału, dodając 8- i 32-krotny oversampling (Good i Superb). Kształt obwiedni ADSR w modułach EG można zmieniać z uwzględnieniem krzywizny faz Attack, Decay i Release. Z kolei moduł detektora obwiedni (Envelope Follower), który może być wyzwalany z tych samych źródeł co obwiednia, wyposażono w funkcję wychwytywania transjentów, co dobrze sprawdza się w przypadku instrumentów perkusyjnych. Pięknie zaprojektowany i funkcjonalny interfejs użytkownika to już znak firmowy FabFilter, choć w dalszym ciągu jest trochę problemów ze „złapaniem” suwaka głębokości modulacji. Niemniej wszystkie pozostałe funkcje graficzne prezentują się bardzo atrakcyjnie – zwłaszcza wizualizacja modulacji. Jej przydatność, poza stroną czysto estetyczną, opiera się na tym, że pokazuje aktywność źródeł i poziom wychodzących z nich sygnałów.
Pod względem brzmieniowym wszystkie algorytmy nasycenia i przesterowania to klasa sama dla siebie. Ich atrakcyjność zwiększa fakt, że można je aplikować szerokopasmowo, do wybranych lub do wszystkich sześciu pasm, także z uwzględnieniem dynamicznych zmian ich parametrów. Co więcej, w każdym paśmie jest 4-pasmowy korektor z opcją modulacji, umożliwiający dalsze przetwarzanie już w ramach wybranych zakresów częstotliwości. Mimo zaawansowanej grafiki i wyszukanych algorytmów wtyczka jest łagodna dla procesora i trudno ją sprowokować do tego, aby obciążała CPU w stopniu większym niż 5%.
Podsumowanie
Do czego można zastosować Saturn 2? Do wszystkiego! W najprostszym scenariuszu, gdy działa jako szerokopasmowy efekt nasycenia, może po prostu ocieplać wybrane ścieżki lub pracować w torze masteringu na takiej samej zasadzie, na jakiej niektórzy stosują klipery (takie jak Kazrog KClip 3) czy saturatory w rodzaju SoundToys Decapitator lub Thermionic Culture Vulture. Ale potęgę tej wtyczki najlepiej wykorzystać w obszarze kreowania brzmień. Saturn 2 potrafi dodać mięsa i tłuszczu do anemicznych ścieżek i wygenerować intrygujące struktury z niepozornych sampli. Może też działać w trybie Mid-Side (choć już nie w tak szerokim zakresie jak Pro-Q 3), co pozwala używać go jako wyrafinowanego excitera.
Posiadacze Saturna w wersji oryginalnej nawet przez moment nie powinni się zastanawiać nad aktualizacją. A jeśli ktoś ma z tym narzędziem do czynienia po raz pierwszy, to powinien wiedzieć, że niezmiernie trudno jest znaleźć procesor choć w przybliżeniu oferujący to, na co pozwala Saturn 2. Wypróbowanie 30-dniowej wersji demo jest zatem obligatoryjne.
Nasze spostrzeżenia
+ inteligentne połączenie przesterowania wielopasmowego z modulacją+ przejrzysty, w pełni konfigurowalny interfejs użytkownika
+ efektowna, bardzo sugestywna szata graficzna
+ doskonałe emulacje efektów nasycenia/przesterowania
+ swobodna modulacja większości parametrów procesora
- chwilami trudno regulować głębokość modulacji
- dość łatwo zgubić się w przypisaniu procesów do pasm
Zakres zastosowań
- wszelkiego typu obróbka dźwięku wymagająca wzbogacenia go o harmoniczne, także z uwzględnieniem zmian dokonywanych dynamicznie, w odniesieniu do wybranych pasm i w trybie Mid-Side
Informacje
Funkcja | wtyczka w formatach VST, VST3, AU, AAX Native i AudioSuite |
Kompatybilność | Windows 32 (≥XP), Windows 64 (≥Vista), macOS ≥10.8 (tylko 64 bity) |
Wersja demo | tak, 30-dniowa |
Inne testy marki