IK Multimedia Sunset Sound Studio Reverb - wirtualny procesor pogłosowy
O tym produkcie włoskiej firmy IK Multimedia można powiedzieć, że to jedyne w swoim rodzaju... wirtualne muzeum pogłosów.
Zazwyczaj podchodzę z rezerwą do emulacji tego typu i haseł „możesz poczuć się jak w wielkim studiu”. Irytuje mnie moda na emulowanie wszystkiego, co tylko możliwe i karmienie ludzi iluzją sukcesu opartego na mitach z przeszłości. Niedługo spodziewam się emulacji skarpetek Phila Spectora... Ponadto nie mam potrzeby czuć się jak w wielkim studiu, bo ich czasy dawno minęły. I wreszcie, takie legendarne miejsca nie są legendarne dlatego, że znajdują się w nich ściany, podłogi i graty, ale dlatego, że skupiają wokół siebie utalentowanych i kreatywnych ludzi, którzy znają się na swojej pracy. Mój entuzjazm został też osłabiony przez sekcję pogłosów w niedawnej wtyczce MODO Drum, która sama w sobie jest świetnym rozwiązaniem w dziedzinie modelowania fizycznego zestawu perkusyjnego, ale reverby brzmią w niej dyskusyjnie.
IK Multimedia Sunset Sound Studio Reverb to jednak zupełnie inna historia...
Sunset Sound Recordings to kompleks studyjny, na który składają się trzy pomieszczenia o różnej wielkości. Rozpoczął swą działalność w 1958 roku i na początku obsługiwał produkcje Disneya. Szybko okazało się, że niesymetryczna budowa ścian i podłóg sprawiała, że pomieszczenia SSR charakteryzowały się ciekawą akustyką. Na przestrzeni lat przewinęły się przez nie takie legendy jak The Doors, Janis Joplin, Miles Davis, Rolling Stones, Beach Boys, Prince czy Beck, że wymienię tylko kilku z najznamienitszych artystów. Obecny właściciel studia, Paul Camarata, do spółki z IK Multimedia postanowił zmonetyzować legendę SSR poprzez sklonowanie wszystkich trzech pomieszczeń, włączając w to także pomieszczenia do nagrywania wokali (iso booths), komory pogłosowe oraz sprzętowe pogłosy i brzmienie konsolet wchodzących w skład każdego studia (na bazie modułów API oraz Neve 8880). Mamy więc klasyczny pogłos EMT 140, Echoplate i pogłos sprężynowy AKG BX-20E.
Struktura IK Multimedia Sunset Sound Studio Reverb
Wtyczka jest bardzo prosta i intuicyjna w obsłudze. Przyciskami wybieramy jedno z trzech studiów i jego konkretny element. Do dyspozycji mamy Chamber, Iso Booth, Live Room oraz Plate/Spring. Tuż obok znajduje się pokaźnych rozmiarów suwak odpowiadający za poziom sygnału na wejściu. Analogicznie po prawej stronie znajdują się takie same suwaki służące do regulacji poziomów sygnału czystego i przetworzonego, z możliwością przełączenia obu w tryb solo. Poniżej umiejscowiono typowe kontrolki korektora składającego się z filtrów dolno- i górnoprzepustowych oraz dwóch półek ustawionych na 200 Hz i 5 kHz. Jest też regulacja poziomu z dwóch mikrofonów oraz szerokości bazy stereo Width, dostępna tylko wtedy, gdy używamy obu mikrofonów. Możemy decydować o długości pogłosu (Decay) i parametrze Pre-Delay, czyli czasie po jakim pojawia się pierwsze odbicie.
I to właściwie wszystko, nie licząc dodatkowych opcji, pozwalających na dalsze doprecyzowanie brzmienia. W zależności od wybranego trybu i urządzenia znajdziemy tu różne elementy: odwrócenie biegunowości, stopień tłumienia pomieszczenia, czas wybrzmiewania pogłosu oraz pozycjonowanie mikrofonów.
IK Multimedia Sunset Sound Studio Reverb - jak to brzmi?
Jednym słowem – elegancko; a dwoma – bardzo elegancko. Nie wiem, jak oryginalne pomieszczenia, ale te wirtualne brzmią tak, że nie udało mi się sprawić, by przetwarzany sygnał brzmiał źle. Same pomieszczenia to dobre pogłosy typu Room – bez metalicznego dźwięku z puszki i dziwnych rezonansów. Po prostu naturalnie brzmiący pogłos idealnie sklejający różne elementy miksu. Do tej pory do tego celu używałem głównie Nimbusa firmy iZotope (dawniej Exponential Audio), który w tej działce sprawdza się naprawdę dobrze, ale pomieszczenia z SSSR mają trudno wytłumaczalną miękkość i naturalną lepkość. To ona sprawia, że przetworzone sygnały nie brzmią jakby nałożono na nie efekt, ale tak, jakbyśmy korzystali z fizycznych przestrzeni.
Każda z emulacji pomieszczeń lub sprzętu ma własny zestaw funkcji pozwalających zmienić jest charakter brzmieniowy.
Każdy z live roomów ma własny charakter, ale najciekawiej brzmi Studio 1 z najdłuższym wybrzmieniem. Sprawdza się ono szczególnie dobrze w przypadków skromnych aranżacji w rodzaju piano plus wokal. Nie za bardzo rozumiem istotę klonowania brzmienia kabin wokalowych. Mają one sens wtedy, gdy w studiu potrzebna jest izolacja pomiędzy wokalistą a resztą zespołu, by pozbyć się zbyt dużych przesłuchów lub uzyskać specyficzny, odrealniony dźwięk bez pogłosu. Co innego komory pogłosowe, brzmiące naprawdę imponująco, sprawdzające się doskonale jako substytut slap delaya, albo wręcz krótkiego, bardzo naturalnego pogłosu – idealne na wokal, ale też na werbel lub gitarę.
Druga opinia NT. IK Multimedia Sunset Sound Studio Reverb
Natura pozbawiła mnie wrodzonej wrażliwości na piękno pogłosów i musiałem pracowicie uczyć się tego, który pogłos jest dobry, a który trochę mniej, używając do tego wyobraźni. Jeśli mam wrażenie, że kreowana przez procesor przestrzeń brzmi realnie i efektownie prezentuje obecność w jakimś konkretnym miejscu, to taki pogłos uważam za dobry. Chyba że trzeba wykreować jakąś odrealnioną rzeczywistość, wówczas każdy pogłos jest dobry...
I podobnie jak Marcin, wypróbowałem już chyba wszystko, a nawet byłem w kilku studiach słynących z akustyki, jak np. berliński Teldex czy Blackbird w Nashville. Używam na co dzień różnych emulacji Universal Audio i Waves, a także algorytmicznych cudów pod postacią Valhalla czy Lexicon. Przez pewien czas miałem mocne parcie na FabFilter Pro-R, a nawet rozwiązania typu all-in-one, jak Manny Marroquin Reverb. Wtyczki IK Multimedia także znalazły się w obszarze mojego zainteresowania, a zestaw Classic Studio Reverb uważam za jeden z najciekawszych na rynku.
Niemniej, SSSR zrobił na mnie olbrzymie wrażenie, zwłaszcza jeśli chodzi o emulacje pomieszczeń. Każde z trzech studiów prezentuje się wyjątkowo realistycznie, a sugestywność emulacji zwiększa fakt, że wnętrza można obejrzeć w trybie 360 stopni. Iso Booth nie są zwykłymi izolacyjnymi budkami do nagrywania, ale niewielkimi wnętrzami o swoistej, lekko klaustrofobicznej akustyce, w których doskonale sprawdzają się np. gitary elektryczne, a wokal nabiera bardzo ciekawego charakteru.
W kilku miejscach programistom „omsknęła się ręka” i np. emulacja Studio 1 w przypadku Live Room, Iso Booth i Plate/Spring ma tendencję do zniekształcania sygnału (pozostałe brzmią bardzo czysto). Myślę jednak, że to kwestia kolejnych aktualizacji (testowana wersja to T-Racks 5.3.2), więc nie przejmowałbym się tym zanadto.
Zużycie mocy obliczeniowej na MacBooku Pro nie przekracza 2% na instancję, co jak na pogłos bazujący na kombinowanym splocie jest bardzo dobrym wynikiem. Implikacją konstrukcji pogłosu jest fakt, że parametry efektu, czyli typ, pre-delay, decay, sekcja obsługi mikrofonów i elementy grupy Options nie podlegają automatyce. Ta ostatnia obsługuje tylko te kontrolki, które nie są związane z realizacją splotu, jak poziomy i korekcja. Wśród presetów znajdziemy kilka kluczowych ustawień typowych dla różnych epok, klimatów i stylistyk muzycznych – zarówno w trybie insertowym jak i wysyłkowym. W sumie tworzy to całkiem zgrabną, bardzo klasyczną kolekcję gotowców do natychmiastowego użycia, jeśli nie wiemy, od czego zacząć. Cechą wszystkich wtyczek z serii T-Racks 5 jest możliwość zapisania czterech różnych ustawień dla ich szybkiego porównania, a także obsługa cofania i ponawiania edycji – obie wyjątkowo wygodne w praktyce, jeśli przyzwyczaimy się do ich wykorzystywania.
Moje zdanie na temat SSSR jest zatem takie samo jak Marcina – mamy do czynienia z zestawem wybitnych pogłosów, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę wszystko to, co oferuje konkurencja.
Tomasz Wróblewski
IK Multimedia Sunset Sound Studio Reverb, czyli emulowany hardware
Najbardziej ciekawiły mnie jednak klony sprzętowe. Mam swoistą obsesję na punkcie klasycznego pogłosu EMT 140 – słyszałem większość emulacji tej płyty i obecnie używam wymiennie Transatlantic Plate firmy Rare Signals, Goldplate firmy Kush albo odpowiedzi impulsowych firmy PastToFuture. Wszystkie brzmią trochę inaczej i sprawdzają się lepiej lub gorzej w różnych scenariuszach. Ale EMT 140 z SSSR wydaje mi się najgęstszy i najbardziej fizyczny, co sprawia, że przetwarzane przez niego sygnały zyskują sporo ciała.
Wtyczka oferuje brzmienia każdego z trzech pomieszczeń do nagrywania, włącznie z ich odizolowanymi akustycznie sekcjami, określanymi jak Iso Booth.
Różne czasy wybrzmiewania (jest ich dziewięć) ukryto w zakładce Options. Najkrótszy to 300 ms, zaś najdłuższy to 6 s. Jest też tradycyjny parametr Decay, który robi... to samo, choć w tej konfiguracji, i można go traktować podobnie jak parametr Fine w oscylatorze syntezatora. Ustawiamy główny czas wybrzmiewania w opcjach, a potem precyzujemy go za pomocą Decay. Mało wygodne, ale dzięki temu zachowano przejrzystość panelu głównego. Podobnie działa to w przypadku Echoplate i AKG BX20, choć zamiast dziewięciu trybów mamy tylko trzy (Low, Mid i High). Swoją drogą Echoplate swego czasu miał być amerykańską odpowiedzią na niemieckiego EMT 140. Oba efekty mają podobny charakter, ale trochę inne brzmienie. Echoplate jest jeszcze bardziej gęsty i zwarty niż EMT, więc tego pierwszego używam z krótkim czasem wybrzmiewania, gdy chcę zwiększyć objętość danego sygnału, zaś EMT, gdy zależy mi na pięknym, wyraźnie słyszalnym pogłosie.
Podsumowanie
Nasze spostrzeżenia
+ piękne, naturalne brzmienie pogłosów pomieszczeń, komór pogłosowych i efektów elektromechanicznych studia Sunset Sound Recording+ możliwość szybkiego porównania do czterech różnych ustawień
+ cofanie i ponawianie edycji
- słyszalne zniekształcenia w kilku emulacjach
Zakres zastosowań
- wirtualny procesor pogłosowy klasy profesjonalnej do zastosowania w każdej stylistyce muzycznej
Informacje
Funkcja | wtyczka AU, VST 2, VST 3, AAX działająca niezależnie lub w ramach aplikacji/wtyczki T-RackS CS |
Próbkowanie | do 192 kHz, 32-bitowa arytmetyka zmiennoprzecinkowa |
Modelowanie | technologia IK Multimedia DSM i SCC |