AKG K812 - słuchawki dynamiczne

Sprzęt studyjny | 28.04.2014  | Tomasz Wróblewski
Marka:  AKG
Nasz Typ

Gdy ma się do czynienia ze słuchawkami wartymi ponad 6 tysięcy złotych, na których odsłuch w wybranych salonach hi-end trzeba czekać, i o których na audiofilskich forach napisano setki recenzji i dziesiątki tysięcy postów, to można odnieść wrażenie, że niemalże dotykamy absolutu, że dalej to już tylko pustka i mrok wiekuisty, czyli nic...

O moich odczuciach wynikających z lektury wspomnianych wyżej materiałów internetowych napisałem już w artykule wstępnym do tego numeru EiS. Tutaj zajmiemy się esencją całości, czyli opisem K812 i ich wykorzystaniem w zakresie nagrań, realizacji, miksu i masteringu materiału audio.

Wprowadzenie...

W każdej dziedzinie współczesnego przemysłu mamy do czynienia z sytuacją, że są w niej dostępne produkty o najwyższej aktualnie dostępnej jakości i związanej z tym najwyższej cenie dającej szansę na sprzedaż. Tak jest na przykład w przypadku samochodów, lodówek, okrętów podwodnych, koronkowych majteczek, pilarek tarczowych i słuchawek. Te najdroższe produkty kupujemy gdy nas na nie stać i dzięki temu możemy zaspokoić swoją próżność oraz podkreślić swój status majątkowy, gdy nie uznajemy żadnych kompromisów lub gdy są nam niezbędne do profesjonalnej pracy na najwyższym poziomie.

Wśród słuchawek funkcjonuje nieformalna Formuła 1, a firma AKG należy do tych stajni, które aktywnie działają także i w tym obszarze, mając znaczące osiągnięcia. Jednocześnie AKG robi też bardzo tanie i bardzo popularne słuchawki oraz wypełnia całą tzw. średnią i wyższą półkę, a zatem oferta tego producenta w tym zakresie jest kompletna, a doświadczenie bardzo bogate. Do tego dochodzi jeszcze potężne zaplecze badawcze i wdrożeniowe oraz mocne oparcie inwestycyjne w grupie Harmana, do której AKG należy. Wystarczy wspomnieć, że AKG jest właścicielem blisko półtora tysiąca patentów związanych z technologią produkcji samych tylko przetworników, a np. konstrukcja membran bazuje na matematycznej metodzie obliczeń fizycznych, zwanej metodą elementów brzegowych, wspomaganej pomiarami dokonywanymi za pomocą laserowych wibrometrów. Na końcu jednak i tak najważniejsze jest brzmienie, trwałość i jakość wykonania, a fakt, że słuchawki AKG od wielu dziesięcioleci są chyba najczęściej stosowanymi słuchawkami w studiach nagrań i stacjach nadawczych mówi sam za siebie.

Konstrukcja AKG K812

W swoich nowych flagowcach firma AKG po raz pierwszy zastosowała przetworniki z membraną o średnicy 53 mm. Użyto też konstrukcji dwucewkowej, z nawijanymi miedziowanym drutem aluminiowym dwiema cewkami ułożonymi warstwowo. Cewki poruszają się w polu magnetycznym wytworzonym przez magnes o indukcji magnetycznej 1,4 T (Tesli). Dodam tylko, że większość producentów, jeśli już podaje informacje o wielkości indukcji magnetycznej swoich obwodów, to zazwyczaj są to wartości w Gausach (Gs), przy czym 10 gausów to 1 militesla. Mamy tu więc do czynienia z naprawdę silnym magnesem, który potrafi napędzić układ drgający przetworników sprawiając, że mają one efektywność 110 dB SPL/V. Owa efektywność w oczywisty sposób przekłada się na głośność samych słuchawek, ale z uwagi na konstrukcję nauszników, w których przetworniki są oddalone od naszego ucha o ok. 2 cm, służy ona głównie temu, by mieć odpowiedni zapas na reprodukcję transjentów.

Budowa nauszników sprowadza się do tego, że w zasadzie są to niewielkie głośniki, które grają w komorze z jednej strony zamkniętej fragmentem naszej głowy wraz z małżowiną uszną, a z drugiej korpusem nauszników wraz z wylotem przetwornika. Korpus ten jest otwarty akustycznie i wykonany z perforowanej stali wyłożonej wewnątrz specjalnym materiałem. Również sam przetwornik ma konstrukcję „przelotową”, a zatem fale akustyczne wytwarzane przez tylną część membrany promieniowane są na zewnątrz. Łatwo się o tym przekonać zbliżając rękę do słuchawek podczas ich pracy - dźwięk wówczas wyraźnie się zmienia, co wynika z zaburzenia całego układu akustycznego tworzonego przez nauszniki i naszą głowę. To sprawia też, że słuchawki na zewnątrz są dość głośne, więc jeśli komuś zależy na tym, by odizolować otoczenie od tego, czego akurat słucha, to zakup K812 nie będzie dobrym pomysłem.

Jest jeszcze jeden element konstrukcji nauszników, o którym trzeba wspomnieć. Fragment poduszki nausznika zachodzi za tylną część małżowiny usznej, a jego wewnętrzna konstrukcja sprawia, że dobrze się do niej dopasowuje. W ten sposób redukowany jest efekt „słyszenia z tyłu”, co zdecydowanie poprawia relacje fazowe w całym systemie przekazywania energii dźwiękowej do kanału słuchowego. Sprzyja temu też otwarta akustycznie budowa nauszników, dzięki której sygnał może mieć bardziej liniowy charakter amplitudowy i fazowy niż w przypadku słuchawek zamkniętych, które - mówiąc wprost - pracują ciśnieniowo, pompując sprężane i rozprężane powietrze (z lepszym lub gorszym wyrównaniem fazy między przodem a tyłem membrany) wprost do naszego ucha.

Pewnym zaskoczeniem było dla mnie to, że pałąk nośny słuchawek wykonany jest z tworzywa, ale zostało to zapewne podyktowane chęcią zmniejszenia wagi słuchawek. Dwuosiowe zawieszenie słuchawek jest już metalowe i wykonane z najwyższą precyzją. Sygnał do przetworników doprowadzony jest za pomocą praktycznie niewidocznych taśm elastycznych, a element spoczywający bezpośrednio na naszej głowie pozwala na zapadkową regulację wysokości zawieszenia nauszników w zakresie 2,5 cm.

O jakości materiałów chyba nie muszę wspominać - najwyższej klasy skóra, specjalna tkanina zabezpieczająca przed poceniem się głowy i elementy ze stali nierdzewnej tworzą obraz luksusowego produktu o wysublimowanej, nieco minimalistycznej stylistyce. Do podłączenia 3-metrowego, prostego kabla zastosowano zatrzaskowe złącze Lemo mikro-XLR. Z drugiej strony znajduje się dość typowy (co może trochę dziwić, zważywszy cenę słuchawek) wtyk TRS 3,5 mm z możliwością dokręcenia przejścia na TRS 6,3 mm. Jeśli ktoś uzna, że standardowy kabel dołączany do słuchawek nie oferuje takiego brzmienia, jakiego by oczekiwał, wówczas może skorzystać z kabli innych producentów, np. polskiej firmy Forza AudioWorks, której wyroby cieszą się bardzo dobrą opinią wśród Tych Którzy Słyszą. Inne „drobiazgi”, które otrzymujemy wraz ze słuchawkami to wykonany z giętej sklejki stojak na słuchawki i pokryte materiałem, zamykane na magnes sztywne pudełko.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

AKG K812 w praktyce

W czasie testów korzystałem z 6-kanałowego wzmacniacza słuchawkowego Sonifex Redbox RB-DHD6. Z pewnością taki wybór napędu, kosztującego nieco ponad trzy tysiące złotych, czyli ponad dwukrotnie mniej niż testowane słuchawki, może być dla niektórych oburzający, ale zrobiłem to z premedytacją. Przede wszystkim chciałem podłączyć wszystkie słuchawki, które akurat się u mnie znalazły (włącznie z testowanymi przez Jarosława trzema modelami Audio-Technica, Sony MDR-7510 oraz moimi ulubionymi HD600) do jednego źródła sygnału i mieć możliwość szybkiego porównania. Poza tym Sonifex ma wejście cyfrowe S/PDIF, dzięki czemu mogłem wyprowadzić sygnał bezpośrednio z komputera i odsłuchiwać sesje w formacie 24 bity/96 kHz. Od początku bowiem przyjąłem założenie, że swoją opinię na temat K812 będę opierał głównie na odsłuchu materiału w trakcie procesu produkcji. Odsłuch komercyjnych oraz testowych nagrań potraktowałem z początku jako element całej układanki i pomocniczy punkt odniesienia. Chodziło mi bowiem o to, aby sprawdzić, czy K812 mogą być rzeczywistą alternatywą dla monitorów, a jeśli tak, to w jakim zakresie.

Testy zostały poprzedzone całonocnym wygrzaniem wszystkich słuchawek sygnałem szumu różowego (chyba trochę po to, aby nikt nie miał do mnie pretensji, niż z konieczności). Na początek zamierzałem przesłuchać kilka znanych mi utworów komercyjnych, by zapoznać się z charakterem brzmienia poszczególnych modeli i dopasować ich poziomy głośności pod kątem najcichszych HD600 i najgłośniejszych MDR-7510. Niestety, realizacja planu się nie powiodła. Skończyło się na tym, że przez cały dzień słuchałem moich ulubionych płyt. W zasadzie tylko na K812, niekiedy tylko zakładając HD600, by skonstatować, że sporo rzeczy na nich słuchanych umykało mojej uwadze. Nie da się ukryć, że K812 brzmią fenomenalnie i oddają rzeczywistość dźwiękową na poziomie znanym mi do tej pory wyłącznie z najwyższej klasy monitorów studyjnych. Do tego dochodzi też cała masa szczegółów, które na głośnikach są dużo trudniejsze do wychwycenia. Testowane AKG nie są idealnie liniowe, jeśli chodzi o pasmo przetwarzania (sprawdzone przestrajanym sinusem z użyciem uszu w charakterze mikrofonu). Gdyby takie były, to kompletnie nie dałoby się ich słuchać. Ich charakterystyka została jednak dobrana bardzo dobrze, dzięki czemu brzmienie ma odpowiednią równowagę między neutralnością a precyzją szczegółów.

Wrażenie oddzielenia najniższych częstotliwości basu od ich harmonicznych, dość typowe dla „dopompowanych” słuchawek zamkniętych, tutaj jest ledwo zauważalne. Oczywiście, tego efektu nie da się uniknąć w przypadku jakiegokolwiek odsłuchu nausznego lub dousznego, ponieważ spora część niskich częstotliwości jest przez nas odbierana całym ciałem i basy w słuchawkach nigdy nie będą tak naturalne jak basy z głośników. Słuchawki mają jednak tę przewagę, że brzmienie niskich tonów jest całkowicie niezależne od akustyki pomieszczenia, więc gdy w grę wchodzi funkcja kontrolna, a nie ogólne wrażenie brzmieniowe, to K812 są najlepszym przetwornikiem, z jakim miałem do czynienia.

Średnica, góra, a przede wszystkim przestrzenność muzyki są tu oddawane w sposób wręcz wzorcowy. Wszystkie słuchawki, z uwagi na swoją konstrukcję, a dokładnie wymiary komory nauszników, mają tendencję do podbijania i tłumienia niektórych pasm w zakresie wyższej średnicy. Ale tu też konstruktorzy K812 pokazali co potrafią, redukując to zjawisko do minimum. Jest wprawdzie lekki pazurek przy nie do końca perfekcyjnie skontrolowanych sybilantach i bardziej agresywnych blachach, ale wiele osób go lubi - także w wydaniu monitorowym - ponieważ dodaje czytelności mocno skompresowanym miksom. I wreszcie przestrzeń. Tutaj K812 pokazują się ze strony, jakiej jeszcze nigdy nie słyszałem w żadnych słuchawkach. One naprawdę potrafią dać wrażenie odsłuchu monitorowego. Może nie polegałbym do końca na ich precyzji stereo w kontekście pozycjonowania elementów, ale trzeba przyznać, że oferowana przez nie reprodukcja planów w strukturze poziomej jest imponująca i wynika z precyzyjnego doboru przetworników.

Bardzo istotną z praktycznego punktu widzenia jest ponadprzeciętna analityczność opisywanych słuchawek. W kręgach audiofilskich owa analityczność jest terminem interpretowanym dość dowolnie, natomiast w praktyce realizacyjnej sprowadza się ona do tego, że można doskonale usłyszeć różnice w brzmieniu między limiterami, nawet jeśli zaaplikujemy subtelne ograniczanie rzędu 1,5-2 dB. Dzięki temu byłem w stanie szybko zdefiniować różnice brzmieniowe np. między LoudMax a Waves L1, sprawnie dobrać odpowiednie czasy powrotu w tym drugim, czy na przykład przekonać się, że Kjaerhus Classic Limiter ma tendencję do wprowadzania zniekształceń przy tłumieniu powyżej 4 dB. Postanowiłem więc zrobić eksperyment, polegający na zgraniu sesji 24/96 z użyciem na sumie procesorów Kuassa Premix (dla lekkiego ocieplenia i wyrównania pasm), Sonimus Satson (dodanie szczypty analogowego charakteru) oraz ToneBoosters Barricade (limiter z redukcją bitów i ditheringiem do 16 bitów), wyłącznie w oparciu o K812. Następnego dnia zrobiłem to samo, ale już korzystając z monitorów PMC TB2. Efekty tych działań znajdziecie na DVD w folderze MagazynTesty pod postacią plików Brew_[...].wav. Możecie porównać, na ile różni się brzmienie zgrania dokonanego na słuchawkach od zgrania zrobionego na monitorach. Dodam jedynie, że cały miks był w obu przypadkach jednakowy, dobierałem tylko ustawienia trzech procesorów na sumie.

To samo wykonałem w przypadku fragmentu o charakterze elektronicznym, tym razem aplikując kompresję Waves API 2500 oraz FabFilter Pro-Q (korektor) i Pro-L (limiter). Pliki - oryginalny i po zgraniach z wykorzystaniem K812 i PMC TB2 - noszą nazwy Crunk_[...].wav. Jak zapewne zauważycie, różnice między brzmieniem wykreowanym wyłącznie na słuchawkach a brzmieniem kontrolowanym z wykorzystaniem głośników są niewielkie. Polecam Wam eksperymenty we własnym zakresie, z użyciem posiadanych przez Was monitorów i słuchawek, aby się przekonać, czy też tak będzie. Dla ułatwienia dodam, że niekoniecznie. W przypadku pozostałych słuchawek, których użyłem do tego eksperymentu, wyniki plasowały się w przedziale od „trochę inne” do „zupełnie coś innego”.

Zakres zastosowań

- profesjonalny miks i mastering
- bezkompromisowe słuchawki do odsłuchu muzyki z najwyższą jakością

 

Nasze spostrzeżenia

+ genialne brzmienie (bez wdawania się w wyliczankę jego zalet)
+ bardzo wygodne podczas wielogodzinnej pracy
+ wysoka efektywność (nie ma konieczności stosowania specjalnych wzmacniaczy i jest dużo miejsca na transjenty)
+ najwyższa jakość wykonania i eleganckie, minimalistyczne wzornictwo
- głośne dla otoczenia
- tak, ten kabel powinien być lepszy
- cena sprawia wrażenie skalkulowanej na rynek audiofilski

 

Podsumowanie


To chyba najdłuższy test słuchawek, jaki w życiu napisałem, i chyba jeden z najdłużej trwających, jeśli chodzi o tzw. roboczogodziny. AKG K812 pracowały u mnie praktycznie non-stop przez ładnych kilka tygodni, aż w końcu nie znalazłem już żadnej wymówki i musiałem je odesłać do dystrybutora. Przez cały ten czas porzucone i regularnie przeze mnie zdradzane HD600 musiały się pogodzić z faktem, że jednak są na tym świecie słuchawki lepsze i bardziej wierne niż one. W końcu jednak do nich wróciłem, bo cena, jaką bym musiał zapłacić za K812 poważnie zagroziłaby istnieniu mojego małżeństwa. Nawiasem mówiąc, moja szanowna małżonka, specjalizująca się w zupełnie innej dziedzinie niż realizacja dźwięku jednoznacznie stwierdziła, że tylko AKG odtwarzają utwory Muse z taką wiernością, że po zamknięciu oczu poczuła się jak na ich koncercie, na którym jakiś czas temu mieliśmy przyjemność być.
I czyż to nie jest najlepsze podsumowanie tego testu? Od siebie dodam tylko, że mając wolną kwotę 6.500 zł i zastanawiając się, jakie monitory mam kupić, bardzo poważnie brałbym pod uwagę zakup K812 jako jedną z najlepszych opcji. Pod warunkiem wszak, że już jakieś monitory bym posiadał. Bo choć testowane słuchawki są jednym z najlepszych narzędzi odsłuchowych jakie znam, to jednak dźwięku prosto z głośnika nic nie jest w stanie całkowicie zastąpić.
Niechętnie przyznajemy znak Nasz Typ produktom z najwyższej półki cenowej, bo z założenia powinny być najlepsze. W tym jednak wypadku zrobimy wyjątek, ponieważ K812 to nie tylko bardzo dobre i bardzo drogie słuchawki, ale też znakomite narzędzie pracy dla wymagających profesjonalistów, o które w dzisiejszych czasach jest coraz trudniej.

 

Informacje

Budowa słuchawki otwarte, dynamiczne
Przetworniki membrana 53 mm, podwójna cewka, magnes trwały o indukcyjności magnetycznej 1,4 T
Pasmo przenoszenia 5 Hz-54 kHz
Efektywność 110 dB SPL/V
Maks. moc wejściowa 300 mW
Impedancja 36 ohm
Kabel prosty, odłączany, złącze zatrzaskowe mikro-XLR Lemo, długość 3 m
Waga 390 g
Cena
6500,00 zł
Producent
AKG
Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
maj 2014
Kup teraz
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó