Aston Microphones Spirit

Sprzęt studyjny | 28.02.2016  | Tomasz Wróblewski
Marka:  Aston Microphones

James Young, przez długie lata spiritus movens sE Electronics, w znacznej mierze odpowiedzialny za sukces tej marki, uznał, że czas wziąć sprawy w swoje brytyjskie ręce i zacząć tworzyć produkty mające w sobie ducha Albionu. Tak właśnie powstał Spirit.

 Mało kto w branży pro-audio zna chiński rynek i tamtejsze realia jak James Young i jego partnerzy tworzący obecnie firmę Aston Microphones. Od samego początku istnienia sE Electronics kierował tą firmą tak, aby jej produkty zyskały światową renomę, a współtworzony przez niego Reflexion Filter stał się jednym z największych przebojów w całej historii rynku pro-audio.
Dlatego znamienne jest to, że po rozstaniu ze swoim chińsko-amerykańskim partnerem, założycielem sE Electronics Siwei Zou, Young nie poszedł drogą, którą wybiera wielu producentów mikrofonów na całym świecie, decydując się na produkcję w Państwie Środka. Postanowił, że wyroby Aston Microphones będą od początku do końca powstawać w Wielkiej Brytanii. Byłbym ostrożny w formułowaniu myśli, że wszystko w nich jest "made in UK", bo w realiach współczesnego rynku jest to raczej mało prawdopodobne, a już na pewno nieopłacalne. Na pewno jednak montaż, kontrola jakości i finalne testy póki co odbywają się na Wyspach BrytyjsAston Microphones Spiritkich.

Konstrukcja
Jak na ekskluzywną, bądź co bądź, markę, Spirit jest dostarczany w dość skromnym, kartonowym opakowaniu w stu procentach biodegradowalnym, w którym oprócz samego mikrofonu znajdziemy nalepkę Aston Microphones oraz znaczek do wpięcia w klapę marynarki - bardzo miły i efektownie prezentujący się gadżet.
Wygląd zewnętrzny Spirita, kojarzący się z połączeniem cynkowanej rury stalowej z fragmentem chłodnicy, dość jednoznacznie wskazujący na zafascynowaniem kierunkiem industrialnym we wzornictwie z początku może trochę onieśmielać. Kolejne spostrzeżenie, że owa dość dziwaczna osłona kapsuły bardzo łatwo daje się wyginać na wszystkie strony i trzeba chwilę ją układać w dłoniach, by zyskała w miarę prosty wygląd zaczyna nas prowadzić do wniosku, że jest w tym jakaś idea. Ponadto producent w dolnej części korpusu Spirita umieścił gwint do bezpośredniego wkręcenia na statyw mikrofonowy, co niektórym może się wydać trochę podejrzane.
Nie wpadajmy jednak w panikę. To wszystko, o czym wspomniałem wyżej - przyznajmy, że dość ekscentryczne i nawet bardziej oryginalne niż rozwiązania zastosowane w mikrofonach firmy Blue - ma swoje uzasadnienie i jest efektem głębokich przemyśleń projektantów. Uwadze spostrzegawczych znawców tematu nie umknie też fakt, że surowe, ale i futurystyczne wzornictwo mikrofonu Spirit, jak też logo i nazwa firmy w znacznym stopniu nawiązują do swoistego wzorca brytyjskości, jakim jest Aston Martin - podstawowa marka samochodów Jamesa "007" Bonda (z małą przerwą na BMW i Lotusa).
Owa "giętka" osłona kapsuły to zabieg celowy, a jej konstrukcja ma zamortyzować ewentualny, potencjalnie nieszczęśliwy upadek. Z zewnątrz jest to sprężyna z odpowiednio pofalowanymi zwojami ze stalowej blachy. W razie ewentualnego upadku lub przypadkowego zdeformowania jej oryginalny kształt szybko przywracamy przetaczając cały mikrofon po blacie stołu.
Kolejną pozytywną cechą tej sprężynowej osłony jest to, że oprócz dwóch wkrętów mocujących górną pokrywę w środku nie ma żadnych elementów, od których mógłby się odbijać dźwięk i wracać do kapsuły, powodując filtrowanie grzebieniowe w zakresie najwyższych częstotliwości.
Za zewnętrzną osłoną mechaniczną znajduje się osłona przeciwpodmuchowa wykonana z dwóch krążków wielowarstwowej stalowej siateczki o nieregularnej strukturze oraz dodatkowej struktury rozpraszającej. Całość daje się łatwo demontować po odkręceniu dwóch umieszczonych na górze wkrętów. Jak twierdzi producent, mikrofon został zaprojektowany tak, że może pracować bez pop-filtru, zatem zabiegi higieniczne związane z osłoną kapsuły będą niekiedy konieczne. Przy tej konstrukcji da się je łatwo przeprowadzić bez potrzeby rozbierania całego mikrofonu.
Kapsuła Spirita wyposażona jest w dwie pozłacane membrany o średnicy 1,2" i może pracować w trybie nerkowym, dookolnym oraz ósemkowym. To chyba jedna z najładniejszych i najlepiej wykonanych kapsuł tego typu jakie widziałem, a jej elastyczne zawieszenie wyjaśnia zagadkę możliwości wkręcenia mikrofonu bezpośrednio na statyw. Jak jednak informuje producent, pierwsze egzemplarze tych mikrofonów będą dostępne przez pewien czas wraz z uchwytami elastycznymi Rycote, zatem warto zapytać w sklepach o tego typu ofertę.
Czym dalej, tym ciekawiej. Korpus mikrofonu rzeczywiście jest wykonany ze stali nierdzewnej z grawerowanymi laserowo napisami, i wyłożony wewnątrz pianką tłumiącą, która redukuje ewentualne rezonanse mechaniczne mogące przenosić się na podstawę mocowania kapsuły. Konstrukcja elektroniczna jest całkowicie półprzewodnikowa, na bazie tranzystora FET i wysokiej klasy podzespołów, w tym rezystorów Ohmite i kondensatorów elektrolitycznych z najwyższych serii (ze złotym paskiem) oraz dobrej jakości przełączników charakterystyki kierunkowej, tłumika 10/20 dB i filtru dolnozaporowego. Ciekawostką jest transformator wyjściowy o konstrukcji toroidalnej, praktycznie niespotykany w mikrofonach.

Aston Microphones Spirit
W praktyce
Charakterystyka mikrofonu w trybie nerkowym wskazuje, że mamy do czynienia z lekkim podbiciem w okolicach 3,8 kHz oraz uwypukleniem pasma 10-12 kHz, czyli dość typowym scenariuszem w przypadku kapsuły tego typu. W trybie ósemkowym podbijanie wysokich częstotliwości zaczyna się stopniowo od 3 kHz, z jeszcze silniejszym uwypukleniem dla 6 i 12 kHz, za to w trybie dookolnym występuje nieznaczne podkreślenie niskich tonów z przedziału 120-200 Hz, tłumienie pasma 4-6 kHz i bardzo wyraźny skok czułości dla 10 kHz. Trzeba przy tym pamiętać, że tego typu charakterystyki niewiele mówią nam o samym brzmieniu mikrofonu, które jest sumą dźwięków dochodzących z różnych kierunków, z różną fazą i poziomem. Nic więc nie zastąpi odsłuchania mikrofonu w różnych sytuacjach, z różnymi źródłami sygnału i w różnym kontekście muzycznym. Co więcej, mikrofon dobrze sprawdzający się w jednych zastosowaniach i w jednym wnętrzu może się zupełnie nie sprawdzić w innej konfiguracji, zatem wszystkie opinie na jego temat zawsze należy zweryfikować samodzielnie.
Spirit jest dość spokojny brzmieniowo i nie eksponuje tak sybilantów, mlaśnięć i innych tego typu odgłosów jak wiele budżetowych mikrofonów pojemnościowych. Jednocześnie nie ma żadnych kłopotów z efektowną prezentacją najwyższego pasma, czyniąc to kulturalnie i bez przejaskrawień. Pochodzący z niego sygnał można zatem dość mocno skompresować nie ingerując w brzmienie zbyt głęboką korekcją.
Środek jest ładnie wypełniony we wszystkich jego zakresach. Nie ma wprawdzie tak ciepłego i miękkiego dołu jak np. Neumann U 87 czy Peluso P-87, ale jednocześnie wcale nie brzmi sucho - jest po prostu ciepły na swój sposób, w nieco wyższym, równie przyjemnym barwowo zakresie. Jego dźwięk w przypadku charakterystyki nerkowej można określić mianem bardzo konkretnego, zrównoważonego i precyzyjnego, jednak bez żadnych przebarwień, konturowania pasma i nadgorliwości w prezentacji jego wybranych zakresów. Nagrany sygnał od razu "siedzi" tak jak powinien i nie pojawia się żadna pokusa, by korzystać z jakiejkolwiek korekcji.
Przy wykorzystaniu charakterystyki ósemkowej brzmienie staje się nieco bardziej matowe, mniej "lektorskie", a sam sygnał ma większą tendencję do żywego reagowania na zgłoski wybuchowe. O ile w przypadku nerki można sobie jeszcze pozwolić na pracę bez pop-filtru (lekko korygując kąt względem źródła dźwięku), o tyle przy ósemce filtr przeciwpodmuchowy jest już koniecznością. Charakterystyka ta brzmi tak jak lubię - jest spokojniejsza od nerkowej, nie tak bezpośrednia, a jednocześnie pozwala wprowadzić element akustyki pomieszczenia, dzięki czemu sygnał jest nieco bardziej naturalny niż typowo studyjna nerka.
Z kolei charakterystyka dookolna pod względem pasmowym jest najbardziej wyrównana, a to oznacza, jak zwykle w przypadku tego typu przetwarzania, dość płaski, nie do końca efektowny, ale za to w pełni zrównoważony dźwięk. Nie ma efektu zbliżeniowego, a zatem niebezpieczeństwo pojawienia się przesterowania przy zgłoskach wybuchowych jest niewielkie.
Wszystkie trzy charakterystyki kierunkowe zachowują się dokładnie tak jak powinny, oferując odpowiednie do nich brzmienie znane z najlepszych mikrofonów tej klasy. Filtr dolnozaporowy działa skutecznie (może nawet nieco zbyt głęboko, ale to kwestia gustu i oczekiwań), a tłumik pełni tę funkcję, do której go stworzono, nie powodując zwiększenia poziomu szumów.

Nasze spostrzeżenia

+ ciekawa konstrukcja osłony kapsuły i oryginalne wzornictwo
+ wyrównane, zwarte i spójne brzmienie
+ możliwość skorzystania z trzech charakterystyk kierunkowych
+ niski poziom szumów i wysoka dynamika
+ dwuzakresowy tłumik
+ skonstruowany, montowany i testowany w Wielkiej Brytanii
- przy tej cenie i funkcjonalności brak wad

 

Podsumowanie

AM Spirit okazał się doskonale brzmiącym mikrofonem wysokiej klasy, o dużej funkcjonalności i zakresie zastosowań. To co jest najbardziej istotne to fakt, że przy zachowaniu efektownej i typowo profesjonalnej barwy nic w dźwięku tego mikrofonu nie przeszkadza. Ma wszystko to, za co cenimy dobre mikrofony - nie ma potrzeby stosowania głębokiej korekcji czy dynamiki pasmowej, aby nagrany materiał okiełznać do tego stopnia, aby można było z nim pracować dalej. Tutaj wszystko jest odpowiednio zrównoważone i w zasadzie po wyrównującej dźwięk kompresji (choć w niektórych zastosowaniach można się obejść i bez niej), zarejestrowany dźwięk "siedzi" dokładnie tak jak powinien.
Mamy zatem dużą kapsułę 1,25" o znakomitym brzmieniu, trzy charakterystyki kierunkowe, niski poziom szumów, dobrej klasy uchwyt Rycote w zestawie (jeśli kupimy ten mikrofon odpowiednio wcześnie, bo na razie nie wiadomo, do kiedy będzie trwać ta promocja), wysoką dynamikę i bardzo świeży, nietuzinkowy i atrakcyjny wygląd. Połączenie tej klasy mikrofonu - stworzonego, montowanego i testowanego w Wielkiej Brytanii - z ceną, jaką zazwyczaj płacimy za chiński produkt, to okazja, z jakimi na rynku pro-audio mamy do czynienia wyjątkowo rzadko. I wcale nie wynika to z cięcia kosztów odbijającego się na wartości produktu, nic z tych rzeczy! To efekt specyficznej polityki sprzedażowej i optymalizacji kosztów, a przy okazji - nie ma co ukrywać - chęci wejścia na rynek z mikrofonami, które w zamierzeniach ich twórców za jakiś czas mają się stać klasyką w studiach nagrań. Znając Jamesa Younga i jego konsekwencję w działaniu, sądzę, że zrealizuje on swój misterny plan. Nie mam zatem żadnych oporów przed przyznaniem mikrofonowi Spirit znaku Nasz Typ.



Kapsuła: pojemnościowa, podwójna membrana 1,2", przełączana charakterystyka kierunkowa (nerkowa, ósemkowa, dookolna).
Pasmo przenoszenia: 20 Hz-20 kHz (±3 dB).
Równoważny poziom szumów własnych: 14 dB, A-ważone.
Czułość: 23,7 mV/Pa (1 kHz/1 kOm).
Proporcja sygnał/szum: 80 dB, A-ważone (w odniesieniu do 94 dB SPL).
Przełączniki: zmiana charakterystyki kierunkowej, tłumik 20/10/0 dB, filtr dolnozaporowy 80 Hz.
Zasilanie: zewnętrzne, fantomowe, 48 V (±4 V).
Wymiary: 55x175 mm.
Waga: 0,65
Cena: 1.800 zł

Cena
1800,00 zł
Producent
Aston Microphones
Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
marzec 2016
Kup teraz
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó