Behringer Tube Ultragain MIC500 USB
IC500 USB nie jest urządzeniem, obok którego można przejść obojętnie. Uwagę zwraca już sama relacja ceny do funkcjonalności, ale zaskakująco korzystnie prezentuje się także jego jakość.
Pierwsze, już współcześnie produkowane kompaktowe przedwzmacniacze mikrofonowe na bazie lampy pojawiły się na rynku zaraz po 2000 roku. Ich twórcami były m.in. firmy Bellari oraz ART, ale zaraz po nich ze swoją ofertą wyszedł Behringer. I lawina tanich lampowych urządzeń ruszyła. Wszystkie miały dość podobny wygląd i funkcjonalność – na ogół były kiepskie i praktycznie nie nadawały się do niczego. Był nawet taki model, mniejsza o to, kto był jego producentem, któremu lampa nie przeszkadzała w pracy. Można ją było wyjąć bez szkody dla dźwięku, o czym się przekonałem, chcąc wymienić lampę i sprawdzić, czy to coś da...
Cechą wspólną wielu tych pierwszych przedwzmacniaczy była niska cena, spory poziom szumów, niewielkie wzmocnienie, słaba dynamika oraz nachalne eksponowanie „gorącej" lampy, często przez jej podświetlenie diodą LED. Producenci z premedytacją wykorzystywali swoistą modę na lampowe brzmienie, nie bacząc na to, że porządny przedwzmacniacz mikrofonowy wymaga odpowiedniego napięcia anodowego, napięcia żarzenia lamp oraz transformatorów na wejściu i wyjściu. Bez tego wszystkiego lampa w środku mogła jedynie pełnić funkcję dekoracyjną, co najwyżej pracując na wyjściu, bez szansy na jakikolwiek korzystny wpływ na brzmienie.
Czasy się jednak zmieniły – świadomość konsumentów znacząco wzrosła, a i sama technologia wykorzystania lamp w otoczeniu układów scalonych i przy niskim napięciu zasilania poszła wyraźnie do przodu. Pojawiły się specjalistyczne chipy przetwornic, pozwalające uzyskać wysokie napięcia zasilania. Do powszechnego użytku weszły też rozwiązania z układami operacyjnymi emulującymi konwersję impedancji, przypominając funkcjonalnie transformatory.
Wiele osób zdążyło się jednak mocno zrazić do takich kieszonkowych, lampowych przedwzmacniaczy, dlatego oferta w tym zakresie znacznie się uszczupliła. Behringer postanowił przełamać ten trend, wprowadzając do sprzedaży Tube Ultragain MIC500 USB. Nie dość, że jest to przedwzmacniacz lampowy, to jeszcze z układem pozwalającym zmieniać charakter soniczny oraz funkcją interfejsu audio, wraz z możliwością jednoczesnego podsłuchu sygnału nagrywanego i z DAW.
Z właściwą Behringerowi swadą urządzenie reklamowane jest jako „audiofilskie" oraz „hi-end", co u osób znających historię tego typu sprzętu od razu aktywuje zapalenie się czerwonych lampek ostrzegawczych. Tym bardziej że tu też lampa jest podświetlana, aby dać optyczny efekt „hot tubes", nieodmiennie kojarzący się z mitycznym, masywnym, analogowym i ciepłym brzmieniem. Jeśli jednak myślicie, że dalszy ciąg tej recenzji będzie utrzymany w takiej samej, lekko pokpiwającej sobie z produktu tonacji, to jesteście w poważnym błędzie. Będzie jak najbardziej poważnie, bo ten przedwzmacniacz sprawił, że z niedowierzaniem przecieraliśmy uszy.
Konstrukcja
Zacznijmy od wyjścia. Jako kodek A/C/A funkcjonuje tu nieszczególnie znany w kręgach profesjonalnych Coolaudio V2902. Jest on przeznaczony do sprzętu powszechnego użytku i należy do najtańszych na rynku. Ma jednak kilka ciekawych funkcji i jest stosunkowo nowym produktem, bazującym na aktualnie stosowanych technologiach. Aby już nie wnikać w szczegóły, stabilizowany kwarcowo zegar oraz dobrze wykonany filtr cyfrowy z nadpróbkowaniem zapewniają dość wysoką jakość przetwarzania jak na te parametry konwersji. Dokonuje się ona bowiem z próbkowaniem 44,1/48 kHz i rozdzielczością 16-bitową, co nie pozwala wyjść poza zakres dynamiki wynoszący 96 dB. Jest to zatem klasyczny chip audio pod USB 1.1, ale jeśli chodzi o transfer 2 kanałów w obie strony, nie jest to przeszkodą w skutecznej realizacji prac półprofesjonalnych.
Jedyna lampa w przedwzmacniaczu to klasyczna trioda 12AX7 (chińska, tutaj pod behringerowską marką Bugera), pracująca w dość przyzwoitym reżimie zasilania. Trudno jest wiarygodnie zmierzyć napięcie po powielaczu, ale sądząc po kondensatorach to, które zasila anodę, jest na pewno większe niż 80 V. Lampa jest też dość solidnie żarzona, ponieważ po krótkim czasie robi się ciepła. Takiej energii nie udałoby się uzyskać z napięcia 5 V pochodzącego z USB, dlatego MIC500 wymaga zastosowania zewnętrznego zasilacza, który znajdziemy w zestawie.
Przedwzmacniacz wyposażony jest w bardzo liniowo działający regulator czułości, oferujący 34-decybelowy zakres zmian. W połączeniu z tłumikiem 20 dB daje to zupełnie przyzwoite 54 dB wzmocnienia przy położeniu maksymalnym (względem minimalnego). Co istotne, próg regulacji czułości ustawiony jest wyjątkowo nisko. Dzięki temu optymalne wysterowanie wejścia, sygnalizowane 8-diodowym wskaźnikiem LED, uzyskujemy już przy 1/3 zakresu regulacji. W przypadku głośnego wokalu użycie tłumika będzie więc bardziej niż wskazane. Wysokie poziomy sygnału nie są jednak problemem w MIC500, ponieważ można je dość dobrze kontrolować za pomocą wbudowanego limitera, i to bez słyszalnych artefaktów. Przy wyższych ustawieniach czułości nie powinno być nawet problemów z mikrofonami wstęgowymi oraz przy rejestracji odległych bądź cichych źródeł dźwięku. A jeśli dodamy do tego skutecznie działający filtr górnoprzepustowy, a także praktycznie niespotykaną w urządzeniach tej klasy funkcję odwracania biegunowości sygnału, to rzeczy zaczynają wyglądać intrygująco.
W praktyce
Najważniejsze jest jednak to, że ten przedwzmacniacz naprawdę nieźle brzmi (nawet pomijając jego cenę). Nie musimy toczyć żadnej walki ze zbyt małym wzmocnieniem, a wrażenia z pracy z MIC500 przypominają te, które mamy w przypadku urządzeń wyższej klasy. Nigdy nie brakuje „pary pod kotłem", dźwięk układa się zgodnie z naszymi ustawieniami, regulacja czułości działa precyzyjnie i bez niespodzianek, a szum nie jest żadnym problemem.
Ale to jeszcze nie wszystko! Na wyjściu słuchawkowym jest tak potężny sygnał, że mało kto będzie miał potrzebę ustawienia odpowiedzialnego za jego poziom regulatora powyżej połowy zakresu regulacji. Tu też wszystko się zgadza – pasmo, dynamika i precyzja. Pewnym problemem może być tylko to, że na wyjście słuchawkowe trafiają jednocześnie wszystkie sygnały: monofoniczny z wejścia mikrofonowego, liniowy sygnał z wejścia Line 2 oraz sygnał z DAW podawany przez USB. Nie mamy żadnej opcji regulacji proporcji między tymi sygnałami, więc odpowiedni balans należy ustawić bezpośrednio u ich źródeł.
Preamp Mode
Na początku patrzyłem na funkcję Preamp Mode dość podejrzliwie, zwłaszcza gdy odczytywałem opisy poszczególnych pozycji przełącznika tego trybu pracy. Gdy jednak przyjrzałem się konstrukcji tego bloku i posłuchałem go w akcji (robocze nagrania znajdziecie na naszej płycie DVD i wśród materiałów online), to okazało się, że może to być bardzo przydatne narzędzie. Całość zrealizowana jest na drodze analogowej, za pomocą filtrów oraz prostego, ale skutecznie działającego bloku dynamiki. Mam pełne prawo podejrzewać, że stoi za tym technologia firm Midas i TC Electronic, choć nie zostało to w żaden sposób wyartykułowane. Bez względu jednak na źródło pochodzenia całej koncepcji, sprawdza się ona znakomicie. Wprawdzie pewne pozycje tego przełącznika trzeba traktować hasłowo, a nie jako wskazania do ustawień dla różnego typu źródeł sygnału, ale zdecydowanie warto z nimi poeksperymentować w poszukiwaniu optymalnego brzmienia. A poza tym działanie tej funkcji naprawdę słychać, i na pewno nie jest to tylko sztuka dla sztuki.
Bardzo ciekawie działają tryby z kontrolą dynamiki. Można wtedy nieco mocniej wysterować wejście, co spowoduje dodanie harmonicznych, przy jednoczesnym utrzymywaniu dość wyrównanego poziomu sygnału na wyjściu. Prawdopodobieństwo przesterowania przetwornika A/C jest tu stosunkowo niewielkie, co przy sporej dynamice przedwzmacniacza pozwala uzyskać mocne i wyraźnie zdefiniowane brzmienie ścieżek.
Podsumowanie
Niezłej klasy przedwzmacniacz (z lampą i różnymi trybami brzmienia), użyteczny przetwornik A/C/A i sprawnie działający interfejs audio za ok. 300 zł? Czy to w ogóle jest możliwe? Gdzie tu tkwi haczyk? Jest to możliwe, a jedynym haczykiem jest trochę ukrywany przez producenta fakt, że konwersja jest 16-bitowa, a maksymalne próbkowanie wynosi 48 kHz. Poza tym nie mam w tym temacie żadnych zastrzeżeń. Wszystko działa i brzmi znacznie lepiej niż się spodziewałem. Wreszcie nie trzeba walczyć ze zbyt małą czułością, dziwnie działającą regulacją Gain, notorycznym szumem oraz mizernym sygnałem w słuchawkach.
Owszem, hi-end to nie jest, ale tam, gdzie po prostu trzeba nagrać mikrofon, gitarę lub wprowadzić do komputera liniowy sygnał stereo, MIC500 jest mistrzem, nie mając żadnej konkurencji w tej i sąsiednich galaktykach. W takiej sytuacji przyznanie temu niepozornemu urządzeniu znaku Nasz Typ staje się, oczywiście, oczywistą oczywistością.
Mam podstawy by sądzić, że to nie lampa jest tu najbardziej odpowiedzialna za relatywnie wysoką jakość tego urządzenia. Po prostu jest, grzeje się i pracuje w takiej konfiguracji, by mogła dodać trochę drugiej harmonicznej i nie musiała nic znacząco wzmacniać. To raczej bardzo inteligentna konstrukcja bloku wzmocnienia napięciowego, w połączeniu z solidnie zrealizowanym układem zasilania, przemyślanym rozwiązaniem prowadzenia mas i trafnym doborem elementów. Przyglądając się konstrukcji wewnętrznej wyraźnie widać, że nie jest to jakaś banalnie prosta struktura, ale umiejętne zestawienie starannie dopracowanych rozwiązań układowych. Cała reszta to już sztuka optymalizacji kosztów, opanowana przez Behringera do perfekcji.
Wszystkim niedowiarkom polecam kupienie na próbę. Koszt nie jest duży, a nawet jeśli ktoś będzie niezadowolony, zawsze może sprzęt oddać. Mam wrażenie, że procent zwrotów będzie znikomy i odnosić się będzie do sytuacji, że ktoś, wbrew zdrowemu rozsądkowi, oczekuje wyrafinowanej jakości preampów takich marek jak np. Neve, Manley czy Millenia.
Zakres zastosowań
- sprawnie działający, tani i funkcjonalny przedwzmacniacz do domowego studia, który można bezpośrednio podłączyć do komputera przez USB, mając jednocześnie możliwość słuchania sygnału nagrywanego i odtwarzanego jako podkład
- przydatny DI-box, pozwalający wprowadzić sygnał mikrofonowy, instrumentalny i liniowy do komputera
- efektywny wzmacniacz słuchawkowy i nieźle działający 16-bitowy przetwornik A/C/A
Nasze spostrzeżenia
+ absurdalnie wręcz niska cena w kontekście jakości i funkcjonalności
+ płynnie i szeroko działająca regulacja czułości
+ odwracanie biegunowości sygnału i skuteczny filtr HPF
+ przydatne w praktyce, przełączane charakterystyki brzmieniowe
+ wysoki poziom sygnału słuchawkowego
+ zupełnie przyzwoite, dynamiczne brzmienie
+ sprzętowy monitoring sygnału z trzech źródeł
- 16-bitowa konwersja z próbkowaniem 44,1/48 kHz
- brak dedykowanych sterowników ASIO dla PC (można użyć driverów www.asio4all.com)
Producent
Behringer, www.music-group.com
Dystrybucja
SoundTrade, Piaseczno k/Warszawy, tel. 22-632-02-85, www.soundtrade.pl
Wejścia: wejście mikrofonowe (XLR, impedancja 3 kΩ), liniowe (TRS 6,3 mm, impedancja 10 kΩ), instrumentalne (TRS 6,3 mm, impedancja 800 kΩ); wejście cyfrowe stereo z USB.
Wyjścia: Direct (TRS 6,3 mm, sygnał analogowy przed konwersją A/C, miks sygnałów z wejść analogowych, impedancja 480 Ω), słuchawkowe (TRS 6,3 mm, impedancja 24 Ω, poziom wyjściowy +22 dBu); wyjście cyfrowe stereo przez USB.
Przedwzmacniacz: półprzewodnikowy, beztransformatorowy, bufor wyjściowy na lampie 12AX7, regulacja wzmocnienia od +26 do +60 dB, załączany tłumik 20 dB, załączany filtr HPF 90 Hz, odwracanie biegunowości, załączane napięcie fantomowe +48 V, odstęp od szumów 90 dBA (względem poziomu wejściowego –20 dBu).
Przetwarzanie: 16-bitowe, 44,1/48 kHz.
Zasilanie: zewnętrzny zasilacz 12 V/1 A.
Wymiary: 62×135×132 mm.
Waga: 0,7 kg.
Cena: 300 zł