JBL 306P MkII - aktywne monitory odsłuchowe
Czy na rynku pojawił się nowy budżetowy monitor, który przyćmi wszystkie inne dostępne w tej, a nawet nieco wyższej cenie?
W podsumowaniu testu monitorów JBL LSR305, który opublikowaliśmy w EiS 12/2013 znalazło się sformułowanie, że „są najbardziej neutralnymi i jednymi z najbardziej wiarygodnych brzmieniowo monitorów, jakie można dostać w tej, a nawet znacznie wyższej cenie”. Wiele osób uważało wówczas, że zupełnie bezpodstawnie robimy laurkę monitorom za 650 zł, które nie mają prawa zaproponować nic sensownego. No cóż, testy i opinie użytkowników, które zaczęły się potem pokazywać w druku i w internecie, tylko potwierdzały nasze spostrzeżenia. Monitory te zrobiły zawrotną karierę, oferując wyjątkowo korzystny współczynnik jakości do ceny.
Teraz mamy do czynienia z ich następcami. W ramach nowej serii 3 MkII pojawiły się cztery modele: z pięcio-, sześcio- i ośmiocalowym wooferem, a także aktywny subwoofer z głośnikiem 10-calowym. W dalszym ciągu nie wiem, jak udało się uzyskać taką jakość w cenie dobrej suszarki do włosów, ale jest to dylemat, z którym naprawdę można żyć długo i szczęśliwie.
Konstrukcja JBL 306P MkII
JBL 306P MkII wyglądają bardzo efektownie i do tego mają dość duże gabaryty, jak na 6-calowy woofer. Z jednej strony to dobrze, bo litraż obudowy jest spory, a z drugiej mogą się pojawić kłopoty z ich ustawieniem w małych pomieszczeniach. Wymiary w sporej mierze są pochodną zastosowania falowodu Image Control Waveguide, który stanowi o wyjątkowości tych monitorów. Jest to konstrukcja tożsama do tej, którą zastosowano w monitorach JBL z serii 7 oraz fenomenalnych systemach masteringowych M2. To wyrafinowana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach technologia kształtowania fali akustycznej emitowanej przez 1-calowy driver, wpływająca nie tylko na kierunkowość, ale też na spójność fazową dźwięku podczas jego reprodukcji.
Regulacja: monitor udostępnia półkową filtrację najniższych częstotliwości, 1-decybelowe wzmocnienie/tłumienie sygnału kierowanego na tweeter, działający skokowo potencjometr Volume i przełącznik czułości nominalnej -10 dBV/+4 dBu.
Zestaw jest zaskakująco lekki, co oznacza jednocześnie konieczność zastosowania podstawek izolacyjnych redukujących zjawisko przenoszenia drgań obudowy na podłoże. Jest to niezwykle istotne w kontekście prawidłowej reprodukcji wyższego basu i niskiego środka.
Obudowa wykonana jest z płyty MDF o grubości 15 mm, a jej płytę czołową stanowi jednolity element z tworzywa, będący jednocześnie falowodem i mocowaniem dla przetworników. Bass-reflex zrealizowano na poszerzanej na końcach tubie o przekroju kolistym, z odpowiednio wywiniętymi brzegami umożliwiającymi redukcję turbulencji przy wlocie i wylocie. Co ciekawe, tunel bass-reflex ma przewężenie na środku swojej długości, co nie jest zbyt często stosowanym rozwiązaniem. W terminologii JBL nosi to nazwę Slip Stream.
Elektronika w JBL 306P MkII
Tor wyjściowy oparto na dwukanałowym wzmacniaczu STA250B, reprezentującym kategorię FFX (Full Flexible Amplification) i dostarczającym moc 2x56 W. Jest to w pełni cyfrowy system z własnym DSP, cyfrowym wejściem i zakresem dynamiki 100 dB. Wzmacniacz współpracuje z kontrolerem z rodziny STM8S oraz 24-bitowym przetwornikiem analogowo-cyfrowym CS5341 (105 dB zakresu dynamiki).
Elektronika monitora została wykonana z najwyższą starannością, dbałością o najdrobniejsze szczegóły i w oparciu o wysokiej klasy podzespoły. Montaż jest bardzo przejrzysty, schludny i może stanowić wzór dla wielu innych producentów oferujących swe monitory w zdecydowanie wyższej cenie.
Kompleksowa regulacja czułości wejściowej zrealizowana jest na układach analogowych, natomiast korekcja kompensująca dla niskich częstotliwości i przełączanie poziomu tonów wysokich obsługiwane jest przez DSP. Monitor wyposażony jest w gniazda symetryczne XLR oraz TRS 6,3 mm, z przełączaniem poziomu nominalnego +4 dBu/-10 dBV i płynną regulacją Volume. Producent deklaruje, że każdy monitor na ostatnim etapie produkcji przechodzi 100-godzinny test przy pełnej mocy, co nie jest rzeczą powszechną nawet w przypadku wielokrotnie droższych monitorów.
JBL 306P MkII - dlaczego tak tanio?
Można się zapytać, jak to się stało, że tak wyrafinowany, bądź co bądź monitor, wykorzystujący najnowsze rozwiązania technologiczne dostępny jest w tak atrakcyjnej cenie? W znacznej mierze wynika to z faktu, że firmy JBL, a także szerzej – Harman i Samsung – systematycznie prowadzą zakrojone na szeroką skalę badania, wdrażając rozwiązania zdecydowanie wyprzedzające inne firmy. W ich efekcie powstają rozwiązania, które udaje się optymalnie skalować na potrzeby tańszych produktów. To swoisty recykling technologii, który okazuje się korzystny zarówno dla firmy JBL, jak i jej klientów. W przypadku mniejszych firm skupionych głównie na produkcji samych monitorów, prowadzenie badań na taką skalę jest bardzo trudne. Taki gigant jak JBL, jeśli tylko odpowiednio zoptymalizuje swoje działania, może uzyskać spektakularne efekty zarówno pod względem jakości jak i ceny finalnej. Tak jak to się stało w przypadku najnowszej serii 3 MkII.
Bass-reflex: staranne opracowanie układu bass-reflex w znacznej mierze przyczyniło się do wyjątkowo efektywnego przetwarzania dźwięku w zakresie niskich tonów – bez słyszalnych przebarwień oraz zniekształceń (technologia o nazwie Slip Stream).
W monitorach z serii 3 MkII zastosowano zupełnie nowe przetworniki. Na szczególną uwagę zasługuje 1-calowy tweeter z neodymowym magnesem i miękką kompozytową kopułką. Jego szczelina magnetyczna wypełniona jest dawno nie widzianym w monitorach studyjnych ferrofluidem. Jakkolwiek zastosowanie płynu magnetycznego nie jest tym, co lubię w monitorach (wolę, gdy rezonanse i temperatura cewki kontrolowane są poprzez samą konstrukcję przetwornika), ale mam wrażenie, że jest to jeden z elementów pozwalających uzyskać tak atrakcyjną cenę. Ponadto JBL podkreśla, że jest to ferrofluid nowej generacji, którego parametry termiczne i mechaniczne nie zmieniają się wraz z „przebiegiem” przetwornika.
JBL 306P MkII w praktyce
Monitory grają pełnym, dobrze wyważonym i precyzyjnym dźwiękiem. Dzięki zastosowaniu nowoczesnego wzmacniacza oraz efektywnych głośników 306P MkII nie boją się ani transjentów, ani wyższych poziomów SPL. Przestrzeń jest bardzo stabilna i odpowiednio nasycona. Bas podlega pełnej kontroli – dźwięk nie jest przesadnie niski, ale daje bardzo dobrą orientację w tym, co jest odtwarzane w dwóch najniższych oktawach. Żadnych zniekształceń od bass-refleksu, żadnego dudnienia czy „wymyślonych” niskich tonów. Być może dźwięki stopy i basu nie brzmią tak organicznie i namacalnie jak w moich PMC TB2, ale pamiętajmy o różnicy w cenie.
W zakresie środka i góry najprawdopodobniej nastąpiła ingerencja z użyciem DSP w układzie STA250B, ale odbyło się to bez żadnych niepożądanych skutków ubocznych. Podczas testów chętnie skorzystałem z możliwości półkowego stłumienia wysokich tonów o 2 dB, ponieważ jak na mój gust, w trakcie miksu dźwięk był nieco zbyt otwarty, dając poczucie, że w tym zakresie częstotliwości już nie trzeba dokonywać żadnych ulepszeń. Podobnego zabiegu warto dokonać także w odniesieniu do najniższych tonów, zwłaszcza gdy monitory znajdują się w odległości ok. 1 metra od najbliższej ściany. Generalnie 306P MkII lubią sytuację, gdy mają trochę swobody przestrzennej, ale nie widzę większych przeszkód, by drogą kolejnych przybliżeń znaleźć im odpowiednie ustawienie także w mniejszych obiektach.
Falowód: o charakterze brzmieniowym i optymalnym pokryciu pola odsłuchowego dźwiękiem w dużej mierze decyduje specjalnie skonstruowany falowód, który w podobnej formie znajdziemy też w monitorach z serii 7 i masteringowych M2.
Zgodnie z obietnicą producenta, pole emisji dźwięku przez falowód jest wyrównane i szerokie. Element ten został skonstruowany tak, by nieco osłabić „strzał” w sytuacji, gdy nasze ucho znajduje się w osi monitorów, a jednocześnie sprawić, by tuż poza osią nie było znaczących różnic. Tak czy owak w polu odsłuchowym można się dość swobodnie przemieszczać bez niebezpieczeństwa utraty kontroli.
Pod względem technologicznym monitory skonstruowano wzorcowo. Wszystkie trzy źródła dźwięku – woofer, tweeter i bass-reflex – dopasowano z najwyższą starannością. Z uwagi na budżetowość konstrukcji można się jednak spodziewać kilku kompromisów. Pierwszym jest wyraźny spadek efektywności woofera przy częstotliwości rezonansowej bass-refleksu, co następuje przy 45 Hz. Znajduje to swoje odbicie na charakterystyce całego zestawu, podobnie jak nieznaczne osłabienie75 Hz, gdy spada efektywność bass-refleksu, a woofer jeszcze nie osiąga swojej maksymalnej skuteczności. Kolejną rzeczą jest wyraźna zapadłość przy częstotliwości podziału (1,4 kHz). Wynika to jednak z zastosowania bardzo stromej zwrotnicy, co widać szczególnie po wzroście trzeciej harmonicznej po stronie woofera. Sądzę jednak, że jest to zabieg zamierzony, mający nadać monitorom szlachetne brzmienie; co się zresztą doskonale udało.
Podsumowanie
Wspomniane kompromisy konstrukcyjne są jednak bez znaczenia wobec ogólnego charakteru brzmieniowego 306P MkII. Monitor wręcz zachwyca wyrazistością prezentacji pasma środka, krystaliczną górą i zwartym, ale muskularnym basem. Przestrzeń jest nienaganna, reprodukcja transjentów i szczegółów osiąga poziom, jakiego oczekiwalibyśmy od znacznie droższych monitorów.
Czy w związku z tym trzeba porzucić myśl o kupnie systemów odsłuchowych za kilka-kilkanaście tysięcy złotych i zdecydować się na JBL z serii 3? Niekoniecznie. 306P MkII są doskonale skonstruowane i oferują zaskakującą jakość w konfrontacji z ceną, ale osoby, które spędziły tysiące godzin przed monitorami wyższej klasy nie tyle usłyszą, co poczują, że charakter tych monitorów został bardzo inteligentnie ukształtowany przez DSP. Nie sądzę, by istniały jakieś obiektywne pomiary, które ową subtelną różnicę mogły wykazać. To trochę tak, jak z instrumentami – po prostu pewne rzeczy się czuje, nie potrafiąc ich opisać.
To wszystko nie zmienia faktu, że w tym przedziale cenowym trudno będzie znaleźć godnego, 6-calowego konkurenta dla JBL 306 MkII. O tym, że monitory otrzymają znak Nasz Typ wiedziałem już od pierwszego odsłuchu, w trakcie którego porównywałem je z PMC TB2 i Adam Audio SC205. Później jedynie utwierdzałem się w tym przekonaniu. To monitory, które w segmencie budżetowym mają szansę być zdecydowanie najczęściej kupowanym systemem odsłuchowym 2019 roku.
Nasze spostrzeżenia
+ ponadprzeciętna wartość proporcji jakości do ceny+ wysoki standard wykonania
+ brzmienie godne znacznie droższych konstrukcji
+ nowatorskie rozwiązania technologiczne
+ szerokie i wyrównane pole odsłuchowe
- konieczność stosowania efektywnej izolacji od podłoża
- nieznaczny spadek efektywności w paśmie 80 Hz
Zakres zastosowań
- główny monitor dla domowych i projektowych studiów nagrań, pracowni montażowych, systemów AV oraz niewielkich studiów radiowych- możliwość pracy w charakterze alternatywnego odsłuchu w produkcyjnych studiach nagrań
Informacje
Konstrukcja | zestaw aktywny, dwudrożny, bi-amp, obudowa bass-reflex |
Przetworniki | woofer 6,5”, tweeter 1” z dedykowanym falowodem |
Podział częstotliwości | 1.425 Hz, 24 dB/okt., Linkwitz-Riley |
Wzmacniacze | klasa D, 2x56 W |
Pasmo przenoszenia | 47 Hz-20 kHz (±3 dB) |
Maks. poziom SPL | 92 dB, 110 dB w szczycie |
Propagacja dźwięku | 120°x90° |
Filtr HF | przełącznik poziomu 0/±2 dB |
Filtr LF | półkowy, 50 Hz, -3/-1,5/0 dB |
Zasilanie | sieciowe, impulsowe 100-240 V |
Wymiary | 361x224x282 mm |
Waga | 6,1 kg |
cena | 939 zł (za sztukę) |
Dystrybucja | ESS Audio |
Producent | JBL Professional |