Monkey Banana Turbo 8 - studyjne monitory aktywne

Sprzęt studyjny | 27.03.2015  |  Artur Kraszewski
Marka:  Monkey Banana

W ubiegłym miesiącu na naszych łamach znalazł się test monitorów Turbo 4 współpracujących z subwooferem Turbo 10S. Teraz przyszła pora na coś znacznie większego kalibru i o nieco innym przeznaczeniu.

Wbrew temu, co na swojej stronie internetowej pisze producent, Turbo 8 bardzo trudno jest zakwalifikować do grupy monitorów bliskiego pola, nawet w przypadku dużych reżyserni dźwięku. Ich gabaryty, moc wzmacniaczy, pasmo przenoszenia oraz maksymalny poziom SPL predestynują je raczej do roli zestawów średniego pola, a nawet odsłuchu głównego - zwłaszcza gdy dodamy do nich opisany miesiąc temu Turbo 10S. Te słuszne gabarytowo, intrygujące swym wyglądem systemy monitorowe to aktywny system dwudrożny bazujący na 8-calowym wooferze i 1-calowym przetworniku wysokich tonów z jedwabną kopułką. Spośród wielu innych zestawów tego typu wyróżniają się nie tylko bijącym po oczach czerwonym kolorem (choć jest dostępna także wersja czarna), ale również nietuzinkową formą z charakterystycznymi bocznymi ściankami. Mają także standardowo montowane wejście cyfrowe w formacie S/PDIF (RCA), co jest rzadko spotykaną funkcją nawet w systemach z najwyższej półki cenowej.

Konstrukcja Monkey Banana Turbo 8

Poza wspomnianymi wyżej cechami wyróżniającymi, Monkey Banana Turbo 8 prezentują sobą raczej dość powszechnie stosowaną koncepcję monitorów aktywnych. Ośmiocalowy woofer, który tutaj wyposażony jest w polipropylenowo-ceramiczną membranę, wymaga dużego litrażu obudowy, stąd też spora głębokość, wynosząca ponad 30 centymetrów. Przyjęcie takiej właśnie konstrukcji poniekąd wymusiło wyprowadzenie portu bass-refleks na tylnym panelu, co automatycznie zwiększa wymagania jeśli chodzi o kubaturę pomieszczenia, w którym monitory będą pracować. Sądzę, że 60 m3 to niezbędne minimum, by móc zachować optymalny odstęp monitorów od ścian (zwłaszcza ściany tylnej) rzędu co najmniej 1 metra. Takie pomieszczenie pozwoli też zagrać zestawom Turbo 8 z głośnością, która będzie w stanie w pełni zaprezentować walory dużego woofera i efektywnego tweetera. Na tylnym panelu znajdziemy wejście analogowe w postaci symetrycznego złącza combo (XLR lub TRS 6,3 mm) i niesymetrycznego złącza RCA, jak też wspomniane wejście i wyjście S/PDIF. Tym ostatnim towarzyszy przełącznik, którym możemy wybrać kanał lewy lub prawy w sytuacji, gdy na monitory kierujemy sygnał cyfrowy. Ponieważ S/PDIF transmituje jednym kablem oba kanały stereo, dlatego sygnał do drugiego monitora podajemy bezpośrednio z pierwszego, a następnie w obu ustawiamy różne kanały. System akceptuje sygnał cyfrowy z rozdzielczością do 24 bitów i z próbkowaniem do 192 kHz.

Dwa potencjometry służą do półkowego podbicia lub tłumienia wysokich i niskich tonów w zakresie ±6 dB, a trzeci ustawia czułość wejściową. Każdy z nich ma wyraźnie wyczuwalny punkt środkowy - w filtrach jest to ustawienie neutralne, a w regulatorze czułości poziom 0 dB, który dla wejść symetrycznych odpowiada poziomowi nominalnemu +4 dBu, a dla wejścia niesymetrycznego poziomowi -10 dBV. Filtry niskich i wysokich tonów w obu przypadkach rozpoczynają swą pracę od ok. 1 kHz, by uzyskać wartości maksymalne i minimalne przy 100 Hz dla LF i 10 kHz dla HF. Ciekawie przedstawia się konstrukcja przetworników. Woofer bazuje na ferrytowym magnesie oraz karkasie cewki z pięcioma otworami o średnicy 6 mm. Zapewniają one wydajniejsze chłodzenie cewki, wyrównują ciśnienie w obszarze działania pola magnetycznego, a także pozwalają zmniejszyć wagę całego układu ruchomego. Sama cewka ma wysokość 14 mm i w trakcie swego ruchu cały czas pozostaje w obszarze działania pola magnetycznego. Duże znaczenie dla jakości dźwięku ma także odpowiednia struktura membrany i zachowanie kształtu liniowego stożka, co skutkuje wytwarzaniem spójnej fali akustycznej.

W przetworniku wysokich tonów wykorzystano wyjątkowo skuteczny magnes neodymowy, a w zasadzie będący efektem procesu metalurgii proszków neodymu, żelaza i boru. Cewka porusza się w polu magnetycznym wypełnionym ferrofluidem, a membranę wykonano z prasowanego jedwabiu. Przetworniki zasilane są wzmacniaczami o mocy 80 W (LF) i 30 W (HF), poprzedzonymi aktywną zwrotnicą dzielącą pasmo przy 3 kHz. Przy wysterowaniu monitorów sygnałem szumu różowego z poziomem nominalnym +4 dBu i regulatorem czułości ustawionym na maksimum zestaw produkuje ciągły SPL wynoszący 108 dB w odległości 1 metra (ważenie krzywą A), więc jest naprawdę bardzo głośno.

Monkey Banana Turbo 8 w praktyce

Monitor prezentuje dźwięk z bardzo mocno osadzonym dołem i niskim środkiem oraz nieznacznie wycofaną średnicą. Najniższy bas jest prezentowany wiarygodnie, choć pod względem impulsowym daje się wychwycić lekkie rozmycie w zakresie 50-70 Hz, czyli przy częstotliwości, do której dostrojony jest bass-reflex. Półkowe ujęcie niskich tonów o 1,5 dB poprawia ten stan rzeczy - dźwięk basu staje się lżejszy i szybszy. Monitory należą do grupy zestawów o nieco ciemniejszym brzmieniu. Ma to tę zaletę, że można na nich długo pracować nie męcząc słuchu. Detale prezentowane są dobrze, a jeśli komuś będzie ich brakować, to półkowe dodanie 1 decybela filtrem HF w zupełności wystarczy. Uważam jednak, że środek pasma jest nieco zbyt leniwy, by Turbo 8 mogły pracować w charakterze bliskiego pola, jak sugeruje to producent. Stereofonia w tych dużych jak na współczesne realia monitorach jest bardzo przyzwoita. Należy jednak zachować minimalny odstęp między zestawami wynoszący 2 metry, i taka też powinna być nasza odległość od Turbo 8. Monitory potrafią zagrać z dużym poziomem SPL, więc po ich ustawieniu w optymalnym gabarytowo, dobrze opracowanym akustycznie pomieszczeniu finalny efekt jest satysfakcjonujący. Pod względem charakteru brzmienia Turbo 8 przypominają mi klasyczne już Mackie HR8, i podobnie jak i one powinny sprawdzić się wszędzie tam, gdzie potrzebna jest odpowiednia ilość basu, bez konieczności domyślania się, jak zabrzmi on na dużych systemach głośnikowych. Jest im też blisko do KRK VXT8, choć te ostatnie nie mają tak masywnego wyższego basu, grają jaśniej i lepiej prezentują środek pasma.

Podsumowanie

Turbo 8 to monitory dla tych użytkowników, którzy poszukują mocnego, głośnego i wyrazistego basu, głównie pod kątem muzyki EDM odtwarzanej na dużych systemach PA. Są one dość radykalne w prezentowaniu dźwięku, więc jeśli ktoś będzie poszukiwał prawdziwego bliskiego pola z czytelnym środkiem, to powinien zainteresować się mniejszymi monitorami z serii Turbo, zwłaszcza modelem Turbo 5, wyposażonym w taki sam przetwornik wysokich tonów, ale mniejszy i bardziej eksponujący średnicę woofer. Charakter brzmieniowy Turbo 8 nie jest niczym wyjątkowym wśród kompaktowych monitorów 8-calowych z bass-refleksem. To raczej immanentna cecha tego typu konstrukcji, zwłaszcza gdy dysponuje się tak sprawnym wooferem, jaki znalazł się w monitorach Monkey Banana, który aż się prosi o to, by w pełni wykorzystać jego wysoką efektywność. Interesująco przedstawia się też cena opisywanych monitorów, wynosząca 1.720 zł za sztukę. Na tej półce znajdziemy jedynie JBL LSR 308, Mackie MR8 Mk3 i Yamaha HS8 (wszystkie tańsze, ale bez wejścia cyfrowego). Najbliższy odpowiednik cenowy i funkcjonalny Turbo 8, a zarazem jego główny konkurent, to nowy Focal Alpha 80 (także bez wejścia S/PDIF). KRK VXT8, Sonodyne SM 200AK oraz Eve SC208 są już sporo droższe, że nie wspomnę o dużo droższych Dynaudio BM12 MKIII i Genelec 8050. W tym kontekście Turbo 8 prezentują się bardzo ciekawie. Warto też zaznaczyć, że wraz z monitorami otrzymujemy płytę DVD zawierającą 2,6 GB GB sampli LoopBased (www.loopbased.com) w pełnej, komercyjnej wersji (łączny koszt w detalu to 170 euro), a także cztery gumowe oringi, które możemy wykorzystać jako izolacyjne podkładki dla monitorów. Jeśli zatem ktoś pracuje z mocną, energetyczną, nasyconą basem muzyką elektroniczną, to Turbo 8 koniecznie powinny się znaleźć na jego liście monitorów do odsłuchania.  

 

Nasze spostrzeżenia

+ cyfrowe wejście/wyjście S/PDIF
+ dobrze wyeksponowany, mocny bas
+ efektowne wysokie pasmo
+ szerokie możliwości regulacji finalnego brzmienia
+ wysoki poziom SPL
+ efektowny wygląd
+ atrakcyjna cena

- wycofana średnica
- rozmycie w paśmie najniższych częstotliwości

 

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Zakres zastosowań

- monitory bliskiego/średniego pola, przystosowane do pracy w większych gabarytowo reżyserkach

 

Informacje

Konstrukcja aktywne monitory dwudrożne, bi-amp, obudowa typu bass-reflex z wylotem z tyłu
Przetworniki woofer 8” z membraną polipropylenowo-ceramiczną, tweeter 1” z kopułkową membraną z jedwabiu
Pasmo przenoszenia 45 Hz-30 kHz
Korekcja HF Level (±6 dB/10 kHz); LF Level ±6 dB/100 Hz)
Podział pasma 3 kHz
Wzmacniacze LF - 80 W; HF - 30 W; klasa A/B
Wejścia analogowe combo (XLR/TRS 6,3 mm), RCA; cyfrowe S/PDIF (RCA)
Zasilanie sieciowe, 230 V/150 W, z automatycznym wyłączaniem
Wymiary 308x272x390 mm
Waga 12,2 kg
cena 1720.00 zł (za sztukę)
Cena
1720,00 zł
Producent
Monkey Banana
Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
marzec 2015
Kup teraz
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó