Apogee Ensemble Thunderbolt - interfejs audio

Sprzęt studyjny | 29.03.2015  | Tomasz Wróblewski
Marka:  Apogee

W segmencie hi-endowych, wielokanałowych interfejsów audio w cenach od 5.000 zł w górę zrobiło się ostatnio dość tłoczno, a potencjalni nabywcy mają w czym wybierać Jak zawsze jednak, gdy przychodzi do finalizacji zakupu, zaczynają się liczyć szczegóły, a wówczas pole działania gwałtownie się zawęża.

Apogee od wielu już lat to absolutna czołówka wśród interfejsów. W tej samej lidze grają tylko MOTU, Universal Audio, Antelope, Avid, Lynx oraz RME, i póki co - w każdym razie pod względem ceny - raczej nikt się do nich nie zbliża. Tak jak przewidywałem jakiś czas temu, wyższej klasy interfejsy audio zaczęły się pojawiać tylko w wersji z portem Thunderbolt, choć np. MOTU jest tak łaskawe, że dodaje do tego jeszcze port USB. Z kolei wśród wszystkich aktualnie obecnych na rynku tylko dwa interfejsy TB mają coś, co warte jest, lekko licząc, jakieś 1.100 zł. Chodzi o dostępność dwóch portów Thunderbolt. Jeśli ktoś ma MacBooka z rocznika 2013 wzwyż, stacjonarnego, nowego maka, albo monitor Apple, to sprawa go nie dotyczy. Ale gdy mamy MBP z 2012 roku, w którym jest tylko jeden port Thunderbolt, to rzeczy zaczynają się wyjątkowo komplikować, bo można go rozsądnie rozdzielić na interfejs i np. zewnętrzny monitor tylko za pomocą hubów Belkin, Elgato lub CalDigit. I jest to najtańsza opcja, która z kabelkiem będzie nas kosztować rzeczone 1.100 zł. Owe dwa wspomniane interfejsy to UA Apollo 16 z kartą rozszerzającą Thunderbolt, albo - i tu poproszę fanfary - główny bohater tego artykułu. Inna sprawa, że Apple właśnie zaanonsowało nowe MacBooki pozbawione jakichkolwiek portów rozszerzających (w tym także Thunderbolt), jeśli nie liczyć pojedynczego, uniwersalnego złącza zasilacza/USB-C. Sądzę jednak, że linia MacBook Pro będzie kontynuowana bez zmian w portach, i że inwestycja w interfejs Thunderbolt za grubo ponad 10.000 zł nie będzie chybiona. W każdym razie ludzie z Apogee i Universal Audio zapewne bardzo szybko przeproszą się z użytkownikami systemu Windows, a ich produkty zaczną być z nim kompatybilne.

Interfejs Apogee Ensemble Thunderbolt

Nazwa Ensemble nie jest obca użytkownikom produktów Apogee, ponieważ interfejs pod tą nazwą pokazał się na rynku w 2008 roku. Podłączany do komputerów Mac przez FireWire oferował po 8 wejść i wyjść analogowych, wejścia/wyjścia ADAT i S/PDIF oraz złącza wordclock. Jak powszechnie wiadomo, format FireWire w komputerach Mac nie jest już wspierany (choć można zastosować specjalny, choć nietani koncentrator, by z niego w dalszym ciągu korzystać), a zatem Apogee stwierdziło, że czas na zmianę. Tym bardziej, że pierwszy interfejs tej firmy z opcją podłączenia przez Thunderbolt, czyli hybrydowy system Symphony, odniósł duży sukces i aż prosiło się o to, by wykorzystać zastosowaną w nim technologię do stworzenia czegoś nowego, o mniejszych gabarytach i jednoznacznie określonej funkcji. Ensemble Thunderbolt oferuje ogółem 30 wejść i 34 wyjścia audio w formatach analogowych i cyfrowych, a także wejście i wyjście wordclock. Interfejs ma wbudowany zasilacz sieciowy, stalową i ciężką obudowę w rozmiarze 1U, efektowny wyświetlacz OLED i oferuje obsługę najważniejszych funkcji z poziomu panelu czołowego. Współpracuje z wszystkimi znaczącymi aplikacjami audio dla komputerów Mac, wliczając w to Pro Tools 11 lub Pro Tools 11 HD. Przy pracy z programem Logic pozwala sterować bezpośrednio z poziomu ścieżek audio w DAW takimi funkcjami jak regulacja czułości wejść analogowych czy zmiana typów wejść. Dzięki temu nie trzeba dokonywać tych manipulacji w programowym mikserze interfejsu. Nowy Ensemble działa tylko na OS X w wersjach Mavericks i Yosemite, nie obsługując starszych inkarnacji systemu. Na pokładzie interfejsu znajdziemy 8 wysokiej klasy przedwzmacniaczy mikrofonowych zrealizowanych na układach TI OPA1612 oraz sterowanych cyfrowo precyzyjnych regulatorach czułości THAT 5171. To pozwoliło całkowicie wyeliminować analogowe potencjometry, zachowując zakres regulacji czułości wynoszący 75 dB, z 1-decybelową dokładnością zmian. Chipy 5171 realizują też funkcję ogranicznika poziomu sygnału, którą można włączyć na każdym wejściu analogowym. Dwa pierwsze wejścia mikrofonowe mogą pełnić funkcję wejść instrumentalnych JFET w klasie A, z opcją zastosowania wejścia i wyjścia dla każdego z nich, umożliwiającą sprawną realizację reampingu z poziomu ścieżek w DAW lub zewnętrznych urządzeń. Gniazda te znajdują się na przednim panelu, co jest wyjątkowo wygodnym i praktycznym rozwiązaniem.

Wejścia analogowe 1-4 mogą współpracować z wtykami XLR, TRS lub TS (złącza typu combo), przy czym dwa pierwsze mają opcję włączenia zewnętrznego urządzenia w insert (oddzielne wejścia i wyjścia). Z kolei wejścia 5-8 dostępne są tylko w formacie XLR. Wszystkie analogowe tory wejściowe oprócz sygnału mikrofonowego (z oddzielnie załączanym fantomem, filtrem HPF i odwróceniem fazy), mają też możliwość pracy z sygnałem liniowym +4 dB lub -10 dBV - także przełączanym dla każdego wejścia niezależnie. Po stronie wejść cyfrowych znajdziemy dwa porty ADAT (z opcją pracy jako optyczny S/PDIF) oraz elektryczne wejście S/PDIF RCA. Interfejs ma wbudowany elektretowy mikrofon toru zleceniowego (talkback), umieszczony na przednim panelu, który może pracować zamiennie z wejściem 8, jeśli chcemy użyć innego mikrofonu. Sygnał z tego źródła kierowany jest do obu wyjść słuchawkowych i na wyjście liniowe 9-10, a użytkownik może wybrać te, z których chce korzystać. Na indywidualne wyjścia analogowe zabrakło już miejsca, dlatego porty 3-10 wyprowadzono na wielowtyku. Odpowiedni kabel należy dokupić oddzielnie, ponieważ jego konstrukcja zależy od urządzenia, do którego Ensemble będzie podłączony. Na szczęście znalazło się miejsce na dwa gniazda TRS dla portów analogowych 1-2, do których podłączamy monitory odsłuchowe. Pozostałe dwie opcjonalne pary monitorów przypisane są do wyjść 3-4 i 5-6, a zatem za pośrednictwem wielowtyku. Użytkownik może wygodnie przełączać między trzema zestawami odsłuchów z poziomu aplikacji sterującej pracą interfejsu. Dostępna jest też konfiguracja 5.1, która opiera się na tych sześciu wyjściach. Oddzielne porty stanowią dwa wyjścia słuchawkowe dostępne na przednim panelu - każde z regulacją poziomu w mikserze programowym lub za pomocą enkodera. Wciśnięcie tego ostatniego wycisza dane wyjście. Tak samo, tyle że w odniesieniu do wyjść monitorowych, działa gałka umieszczona z prawej strony wyświetlacza OLED.

Zestaw wyjść audio uzupełnia para portów ADAT (z opcją S/PDIF) i S/PDIF w formacie RCA. Źródłem synchronizacji może być wewnętrzny zegar interfejsu, każde z wejść cyfrowych audio lub wejście wordclock BNC. Samo urządzenie może też pracować jako Master, wysyłając sygnał przez wyjściowe odpowiedniki wspomnianych portów cyfrowych. Próbkowanie ustawiamy od 44,1 kHz do 192 kHz, przy czym przy podwójnym i poczwórnym próbkowaniu obowiązują znane wszystkim ograniczenia związane z portami ADAT - tutaj trochę mniej bolesne, bo porty funkcjonują w parach. Przy 176,4/192 kHz będziemy zatem wciąż mieli dostęp do 6 wejść i 6 wyjść cyfrowych.

Przetwarzanie w Apogee Ensemble Thunderbolt

Gdy mowa o konwersji analogowo-cyfrowej i cyfrowo-analogowej to niewiele jest firm, które mają w tym zakresie równie duże doświadczenie i osiągnięcia co Apogee. A jak to wygląda w Ensemble? Mamy tu solidny, choć nieprzesadnie rozbudowany zegar kwarcowy, po stronie C/A dwa wysokiej klasy 8-kanałowe przetworniki ESS Sabre 32 E9016S (124 dB dynamiki), a po stronie A/C dwa 4-kanałowe konwertery klasy premium AKM AK5388AEQ (120 dB dynamiki). Co ciekawe, wejścia gitarowe mają własne przetworniki A/C, i to też nie byle jakie, bo CS5361 (114 dB dynamiki). Na tym jednak nie koniec. Wzmacniacze słuchawkowe to specjalistyczne konstrukcje w klasie A, z zasilaniem ±15 V i dwiema przeciwsobnymi, komplementarnymi parami tranzystorów mocy. Analogowe tory wyjściowe są natomiast napędzane wzmacniaczami liniowymi OPA1642, o praktycznie niemierzalnych zniekształceniach (cztery zera po przecinku). Ponadto wszystkie funkcje kluczujące sterowane są przekaźnikowo, a całością systemu zarządza programowalny procesor FPGA Altera Cyclone V. Wszystkie złącza są produkcji firmy Amphenol, a cała elektronika interfejsu zamontowana jest powierzchniowo na jednolitej, wielowarstwowej płycie drukowanej szczelnie wypełniającej wnętrze. Piszę o tym dlatego, aby uświadomić Czytelnikom, że cena Ensemble nie bierze się z sufitu, a urządzenie wykonane jest w USA, w większości przypadków w oparciu o najlepsze komponenty dostępne aktualnie na rynku, na bazie pierwszoligowych rozwiązań układowych, w których nie ma żadnych kompromisów. Być może oczekiwałbym bardziej zaawansowanego technicznie zegara, ale zdaję sobie sprawę, że przy tej opcji cena wzrosłaby co najmniej dwukrotnie, a skok jakościowy byłby rzędu ułamków procenta.

Obsługa Apogee Ensemble Thunderbolt

Po instalacji ważącego zaledwie 4 MB oprogramowania, które zawiera zarówno sterowniki jak i aplikację miksera, program upomniał się o aktualizację softu FPGA, który rozwiązuje pewne drobne problemy z pierwszą jego wersją (m.in. obsługa toru zleceniowego). Później system pyta się, że Ensemble ma być domyślnym interfejsem naszego maka i jeśli wyrazimy na to zgodę, życie stanie się dużo prostsze. Ensemble integruje się bowiem z systemem Core Audio w OS X i dzięki temu możemy sterować systemową głośnością za pomocą gałki na panelu interfejsu, a wszystkie aplikacje audio autorstwa Apple, w tym Logic, mogą sterować obsługą wejść i wyjść w Ensemble. Oznacza to, że już z poziomu oprogramowania wybieramy rodzaj wejścia (mikrofon, linia, instrument), regulujemy jego czułość, włączamy fantom, filtr i zmieniamy biegunowość. Nie możemy jednak aktywować insertu oraz ogranicznika poziomu - to należy zrobić w mikserze Apogee Maestro 2 lub w menu samego interfejsu, które dzięki wyświetlaczowi OLED oraz przejrzystej strukturze jest bardzo łatwe do ogarnięcia.

Mikser Maestro 2 nieco rozczarowuje. Żeby nie było niejasności - jest funkcjonalny i bardzo dobrze zorganizowany; w zasadzie możemy zacząć pracę bez instrukcji obsługi. Jednak jego wygląd pamięta pre-intelowskie czasy w systemie Mac OS, a brak możliwości wyłączania widoku wybranych grup wejść i wyjść powoduje konieczność przewijania całości w poziomie, nawet na dość dużych ekranach. Po skalowaniu rozmiarów okna lubią się też trochę schować opisy wejść i dopiero trzeba go przewinąć, by wróciły na swoje miejsce. Możemy uruchomić cztery miksery w jednym i w opcjach komutacji dowolnie konfigurować przyporządkowanie wejść i wyjść fizycznych i programowych do realizacji wielokanałowego odsłuchu lub określonego systemu nagrywania. Przydatną funkcją jest możliwość trymowania poziomu na wyjściach analogowych (niezależnie od ustawień w DAW) oraz możliwość szybkiego wyciszania, ściszania i monofonizacji trzech par wyjść odsłuchowych (monitorowego i dwóch słuchawkowych). Problemem jest natomiast nieco ślamazarne otwieranie i zamykanie rzędów z czterema mikserami oraz brak możliwości zapisu danej konfiguracji miksera - czy to w oprogramowaniu, czy w samym interfejsie. W tym ostatnim nie ma też opcji konfiguracji komutacji - tę dokonujemy tylko w Maestro 2.

Ogólnie rzecz biorąc obsługa jest prosta i intuicyjna, ale system nie daje zbyt wielu możliwości jeśli chodzi o jego bardziej zaawansowane konfiguracje czy szybką realizację różnych scenariuszy komutacji pod kątem odsłuchu (ustawienia dla DAW możemy bez problemu zapisać w samej aplikacji audio). Cieszy natomiast to, że każdy interfejs audio Apogee kompatybilny z Maestro będzie mógł być sterowany z jednego miksera - należy tylko wcześniej nadać mu inny identyfikator. A skoro już jesteśmy przy sprawach problematycznych, to mam zastrzeżenia do działania przycisku włącznika/wyłącznika na przednim panelu. Przy włączony urządzeniu wystarczy go na chwilę wcisnąć, by interfejs od razu się wyłączył. Zdarzyło mi się tak raz w trakcie sesji i nie życzę nikomu, aby coś podobnego go spotkało. Producent musi koniecznie aktualizować firmware tak, aby wyłączanie wymagało np. dłuższego przytrzymania tego przycisku. Doskonałym pomysłem jest obecność czterech przycisków funkcyjnych, którym możemy przypisać realizację szeregu różnych, najczęściej wykorzystywanych funkcji, takich jak wyciszanie, przełączanie wejść/wyjść, aktywację toru zleceniowego, resetowanie klipów w miernikach itp.Apogee Ensemble Thunderbolt w praktyce

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Instalacja oprogramowania i uruchomienie systemu przebiega bez zakłóceń. Opóźnienie roundup, czyli od wejścia do wyjścia wynosi równo 1,4 ms przy próbkowaniu 44,1 kHz, z tendencją do spadku przy wyższych częstotliwościach zegara, zatem producent nie skłamał, informując o wartości 1,1 ms. Obsługa wielotorowego systemu monitorowego oraz komutacji sygnałów odbywa się w oparciu o DSP interfejsu, co odciąża komputer od tego typu zadań i gwarantuje stabilność przesyłu sygnałów. Moja sesja testowa, która w przypadku słabiej komunikujących się z komputerem interfejsów potrafi zatrzymać pracę DAW w laptopie MacBook Pro i7, w tym wypadku bez najmniejszych przeszkód funkcjonowała ze swobodną możliwością jej edycji przy buforze ustawionym na 64 sample, rzeczywistej latencji wejścia/wyjścia na poziomach 1,7 oraz 2,4 ms i obciążeniem CPU w porywach przekraczającym 40%. To świadczy o wysokiej wydajności komunikacji przez Thunderbolt (w końcu jest to PCIe, czyli najwyższy poziom transferu danych w komputerze) oraz o pełnej integracji Ensemble z Core Audio. Dynamika torów sygnałowych, jakość brzmienia, klarowność oraz precyzja dźwięku są tu na najwyższym profesjonalnym poziomie. Przejście ze „zwykłego” interfejsu USB na Ensemble jest natychmiast słyszalne. Przetworniki Sabre 32 na odcinku cyfra-analog nie bez przyczyny uważane są za wiodące w tym segmencie rynku i szczególnie wysoko cenione przez Tych, Którzy Słyszą. Pod względem jakości sygnałów Ensemble to bez wątpienia najwyższa liga. Jeśli komuś w przedwzmacniaczach, które oferuje ten interfejs, będzie brakowało tzw. charakteru (choć moim zdaniem wcale go nie brakuje), to może włączyć opcję Soft Limit. Funkcjonuje ona nie tylko jako „miękki limiter”, ale również podnosi poziom harmonicznych, bardzo zgrabnie emulując brzmienie dobrych przedwzmacniaczy typu 1073.

Obsługa miksera Maestro 2 nie nastręcza większych problemów, choć - jak już wspomniałem wcześniej - jego wygląd i funkcjonalność nieco odbiega od obowiązujących obecnie standardów, a już na pewno od tego, co zaoferowała Universal Audio w najnowszej odsłonie aplikacji Console. Maestro 2 ma jednak niewątpliwą zaletę - jest bardzo czytelny i przejrzysty. Trzeba jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz, która wyszła na jaw dopiero przy pomiarach, a której w codziennym użytkowaniu można po prostu nie zauważyć. Jeśli po włączeniu filtru HPF na wejściu w trybie mikrofonowym przejdziemy na tryb liniowy, gdzie nie mamy przycisku filtru, to trzeba pamiętać, że ten filtr cały czas działa. Trzeba wrócić do trybu mikrofonowego i tam go wyłączyć. Rzecz do poprawki z poziomu firmware.

Podsumowanie

Apogee Ensemble to profesjonalnie brzmiący interfejs Thunderbolt o bardzo prostej, łatwej do ogarnięcia strukturze, dającej jednak - przez zastosowanie czterech mikserów DSP - możliwość definiowania bardzo ciekawych konfiguracji. W tym kontekście na szczególną uwagę zasługuje rozwiązanie reampingu na wejściach 1 i 2, które pozwala na „przepuszczenie” dowolnych śladów z sesji przez wzmacniacz gitarowy lub jakieś zewnętrzne urządzenie/wzmacniacz bez przepinania kabli lub poprzez podłączenie się do dedykowanych gniazd dostępnych na przednim panelu interfejsu. Obsługę ułatwiają także cztery przyciski funkcyjne, wbudowany mikrofon toru zleceniowego oraz enkodery z opcją wyciszania, regulujące poziom sygnału na monitorach i obu wyjściach słuchawkowych. Pewnym problemem może być brak gotowych do natychmiastowego użycia wyjść analogowych 3-10 (musimy wcześniej dokupić odpowiednią przejściówkę do wielowtyku). Nie ułatwia życia brak możliwości zapisu różnych konfiguracji miksera pod postacią scen czy presetów. Chętnie widziałbym też funkcję regulacji jasności podświetlenia ekranu, a już na pewno jakieś rozwiązanie kwestii wyłączania interfejsu - choćby przez dłuższe przytrzymanie przycisku zasilania lub jego dwukrotne wciśnięcie - aby wykluczyć możliwość przypadkowego „zgaszenia” całego systemu w trakcie sesji.

Ensemble ma olbrzymi potencjał i oferuje bezkompromisową jakość dźwięku, a wiele dodatkowych funkcji i udoskonaleń można w nim wprowadzić poprzez rozwijanie oprogramowania, dlatego na ten moment nie akcentowałbym zauważonych niedociągnięć. Inna sprawa, że firma o takiej pozycji, oferująca produkt o takiej cenie powinna go bardziej dopieścić i nieco lepiej wyposażyć. Wprawdzie w pudełku znajdziemy elegancką saszetkę zawierającą kabel sieciowy (w dostępnych w handlu egzemplarzach będzie też dołączony kabel Thunderbolt), ale oprócz skróconej instrukcji obsługi i nóżek, które użytkownik może przykleić we własnym zakresie nie ma tam nic innego. Jak przeczytałem w jednej opinii w internecie, nawet dwudziestokrotnie tańsze odkurzacze są znacznie lepiej wyposażone... Tyle tylko, że odkurzaczem nikt nie nagra z najwyższą jakością sygnału z 30 wejść i nie wyśle ich na 34 wyjścia. Pod tym względem Apogee Ensemble wygląda na jednego z najmocniejszych zawodników w tym segmencie rynku pro-audio. Jeszcze kilka mniej lub bardziej subtelnych zmian po stronie oprogramowania oraz firmware’u i będziemy mieli nowego czempiona w najwyższej kategorii wagowej.  

 

Nasze spostrzeżenia

+ bezkompromisowa jakość dźwięku
+ integracja z Core Audio
+ 8 znakomitych przedwzmacniaczy
+ 2 porty Thunderbolt
+ najwyższej jakości wejścia instrumentalne
+ funkcjonalny reamping
+ cztery przyciski funkcyjne
+ sprzętowa regulacja poziomów
+ inserty (wejścia/wyjścia bezpośrednie) w kanałach 1-2
+ prosta obsługa i wysoka funkcjonalność Maestro 2
+ niska latencja
+ integracja z innymi interfejsami Apogee
+ wysoka wydajność we współpracy z komputerem

- tylko dla użytkowników komputerów Mac
- niedociągnięcia w firmware
- brak zapisu/przywoływania różnych konfiguracji miksera

 

Zakres zastosowań

- profesjonalnych, wielowejściowy i wielowyjściowy interfejs audio do studia projektowego bazującego na komputerze Mac

 

Informacje

Funkcja interfejs audio Thunderbolt 2 dla komputerów Mac (OS X 10.9.3 i wyższy)
Przetwarzanie A/C 24 bity/192 kHz, zakres dynamiki 119 dB (A)
Przetwarzanie C/A 24 bity/192 kHz, zakres dynamiki 123 dB (A)
Przedwzmacniacze 8, zakres regulacji czułości 75 dB, półprzewodnikowe, beztransformatorowe, poziom maksymalny +20 dBu, impedancja 3 kΩ, EIN 129 dBu (@ 60 dB, 150 Ω); wejścia instrumentalne maks. 14 dBu, impedancja 2 MΩ
Wejścia analogowe 4x combo, 2x TRS Insert, 4x XLR, 2x TS Hi-Z, wbudowany mikrofon
Wejścia cyfrowe 2x ADAT, 1x S/PDIF, wordclock BNC
Wyjścia analogowe 2x TRS monitorowe, 8 wyjść D-Sub 25, 2x TRS słuchawkowe, 2x TS instrumentalne
Wyjścia cyfrowe 2x ADAT, 1x S/PDIF, wordclock BNC
Zasilanie sieciowe, wbudowany zasilacz impulsowy 110-240 V
Wymiary 482x308x44 mm
Waga 5 kg
Cena
12000,00 zł
Producent
Apogee
Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
kwiecień 2015
Kup teraz
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó