Kali Audio IN-5 trójdrożne monitory studyjne
Model IN-5 wydaje się być 5-calowym odpowiednikiem niedawno zaprezentowanego IN-8, ale w rzeczywistości to nieco inna konstrukcja, choć oparta na tych samych pryncypiach.
Amerykańska firma Kali Audio zrobiła błyskawiczną karierę w świecie profesjonalnych monitorów, oferując wyjątkowo atrakcyjne cenowo produkty charakteryzujące się wysoką jakością. Premiera ich pierwszych monitorów LP-6 zbiegła się w czasie z debiutem JBL LSR 305P MkII i nie wyglądało to na przypadek. Jak wykazały nasze testy, monitory Kali oraz JBL były bardzo do siebie zbliżone konstrukcyjnie, jakby wyszły spod ręki tego samego zespołu projektantów. Być może coś w tym było, bo założycielami Kali Audio były te same osoby, które wcześniej odpowiadały za konstrukcję monitorów JBL.
Do monitorów możemy podłączyć sygnał liniowy z wykorzystaniem gniazd XLR, TRS 6,3 mm lub RCA.
Mniejsza o szczegóły personalne, liczy się sam produkt. A firma Kali Audio ruszyła mocno do przodu, zaraz potem prezentując nieszablonowe konstrukcyjnie IN-8. Pod względem elektroniki są one zbliżone do monitorów z serii LP, ale akustycznie reprezentują inną ligę. Przede wszystkim są trójdrożne, a ponadto przetworniki środkowych i wysokich częstotliwości pracują współosiowo. Prezentowane tu IN-5 mają identyczną konstrukcję, ale mniejszą obudowę i woofer z 5-calową membraną. Na czym zatem polega różnica, która przez firmę Kali Audio określana jest mianem nowej generacji (2nd Wave)?
Kali Audio IN-5 2nd Wave
IN-5 jest pierwszym monitorem firmy Kali Audio, w którym zastosowano zupełnie nową elektronikę i nowe membrany przetworników. Zmieniono też DSP, udostępniając więcej możliwości ustawień i oferując opcję takiej konfiguracji zwrotnicy, by monitor mógł pracować także w położeniu horyzontalnym. Nie są to zatem zmiany o charakterze kosmetycznym, ale dość poważna przebudowa. Choć pod względem wizualnym i funkcjonalnym IN-5 zdają się być mniejszą wersją Kali Audio IN-8, to w rzeczywistości bazują na innej platformie konstrukcyjnej.
4-calowy mid-tweeter oraz 1-calowy driver wysokotonowy pracują w układzie współosiowym, emitując spójną fazowo falę od częstotliwości 280 Hz.
Rdzeniem, na którym osadzono nowy system monitorów jest procesor STM32 – w istocie 32-bitowy komputer ARM Cortex M-3. On właśnie realizuje wszystkie zadania związane z przetwarzaniem w domenie cyfrowej. Za konwersję sygnału analogowego do postaci cyfrowej odpowiada 2-kanałowy PCM1863, pracujący z próbkowaniem do 192 kHz i oferujący 110-decybelowy zakres dynamiki konwersji. Wzmocnienie sygnałów do poziomu głośnikowego realizowane jest przed dwa moduły wzmacniaczy cyfrowych TAS5805M. Pojedynczy układ w trybie mono pozwala uzyskać 45 W mocy, a przy pracy dwukanałowej 2x23 W. W trybie tri-amp mamy zatem sumaryczną moc ok. 90 W RMS. Kali Audio natomiast deklaruje 160 W, zatem należy zakładać, że jest to moc szczytowa albo konstruktorzy znaleźli jakiś sposób na uzyskanie mocy większej niż katalogowa (w co wątpię).
Przetwornik wysokich częstotliwości, umieszczony współosiowo wewnątrz przetwornika tonów średnich, jest taki sam jak w IN-8. To 1-calowa kopułka tekstylna z krótkim falowodem, pozwalającym zespolić przetwarzanie obu driverów w paśmie częstotliwości podziału, wynoszącej 2,8 kHz. Zmieniono natomiast 4-calowy przetwornik tonów środkowych, wyposażając go w lżejszą, papierową membranę. Dzięki temu można było przesunąć częstotliwość podziału między nim a wooferem aż o 50 Hz w dół, do 280 Hz. Papierową membranę ma także 5-calowy woofer (w rzeczywistości 4,75” wraz z resorem). Mimo swoich niewielkich gabarytów, potrafi zagrać już od 39 Hz, pełną efektywność reprezentując od 47 Hz. To tylko 2 Hz więcej niż w przypadku IN-8.
W monitorach IN-5 przewidziano realizowaną cyfrowo korekcję dostosowaną do praktycznie każdego scenariusza odnoszącego się do ustawienia monitorów względem ścian, blatu i konsolety.
Istotną rolę w konstrukcji całego monitora odgrywa tunel bass-reflex. Ma on kształt łagodnie zakrzywiony pod kątem 90 stopni w górę i prostokątny przekrój wewnętrzny, rozszerzany ku wylotowi dla zmniejszenia turbulencji. Zgodnie z założeniami konstrukcyjnymi jest on odpowiedzialny za reprodukcję częstotliwości od 40 do 60 Hz, odbierając energię tylnej części membrany woofera i wprowadzając ją w stan rezonansu w roboczym paśmie swojej pracy. Dlatego jest on wstrojony dość ostro, maksimum energetyczne osiągając przy 45 Hz. Mimo niewielkich gabarytów monitora, uzyskany rezultat jest bardzo przekonujący, a rezonans jest dość dobrze tłumiony w funkcji czasu. W efekcie uzyskujemy relatywnie krótki i czytelny bas, świetnie dopasowany do przetwarzania pozostałych dwóch przetworników monitora.
Przyjrzyjmy się teraz kompromisom, na jakie trzeba było pójść, by uzyskać tak ciekawe rezultaty soniczne. Tunel bass-refleksu ma cztery zasadnicze rezonanse poprzeczne wynikające z jego zróżnicowanego na całej długości, prostokątnego przekroju: 600 Hz, 1,2 kHz, 1,8 kHz oraz 5,5 kHz. Poziom pierwszego, najgłośniejszego z nich, jest o 18 dB mniejszy od rezonansu głównego. Kolejna rzecz to słyszalne poszumy tunelu, pojawiające się dla nut od E1 do G1 (82-100 Hz). Podobnie jak rezonanse, będą one słyszalne głównie przy reprodukcji czystych sygnałów sinusoidalnych.
Kali Audio IN-5 w praktyce
Sygnał do monitorów można doprowadzić złączami RCA, TRS 6,3 mm lub XLR. Dla wszystkich mamy wspólną regulację głośności z wartością nominalną w połowie zakresu regulacji potencjometru. Mikroprzełącznikami z tyłu obudowy zmieniamy ustawienia korekcji dla monitora i aktywujemy wejście RCA (domyślnie wyłączone). Korekcję przewidziano dla różnych ustawień IN-5 względem ścian i dla różnych pozycji odsłuchowych. Uwzględnia ona sytuacje, gdy monitory znajdują się w tzw. wolnym polu (więcej niż 50 cm od ściany, na statywie), blisko ściany, przy samej ścianie, na konsolecie, biurku oraz w pozycji poziomej. W wielu przypadkach ustawienia te pozwolą nam skompensować wady akustyczne pomieszczenia i wynikające z bliskiej odległości od węzłów fal (ściany i pulpity). Tu nie ma jednak sztywnych reguł i najbardziej optymalne parametry uzyskamy tylko na drodze eksperymentów. Mamy także dwa filtry półkowe odnoszące się do najniższych i najwyższych częstotliwości, pozwalające je wzmocnić lub osłabić o 2 dB. Ukierunkowano je na dopasowanie brzmienia monitorów do naszych preferencji, a świeżo upieczonym właścicielom IN-5 sugeruję, by od razu włączyli 2-decybelowe tłumienie dla pasma wysokiego.
Monitory niewątpliwie wywołają duże zainteresowanie na rynku z uwagi na to, że są obecnie najtańszym 3-drożnym odsłuchem pracującym w trybie tri-amp. Grają wyrównanym dźwiękiem i zapewniają bardzo dobrą charakterystykę kierunkową – istotny spadek efektywności dla pasma powyżej 10 kHz pojawia się dopiero przy kącie 45 stopni od osi. Współosiowa konstrukcja przetworników środka i góry zapewnia idealną spójność fazową dla zakresu od 200 Hz do 10 kHz, przy zachowaniu poziomu zniekształceń w okolicach -60 dB.
Nowa elektronika monitorów opiera się na konwersji analogowo-cyfrowej, procesorze ARM, oraz dwóch zintegrowanych układach wzmacniaczy pracujących w klasie D.
IN-5 są bardzo wyraziste sonicznie, więc pracując z nimi nie sposób przeoczyć czegokolwiek. Bas jest skondensowany i nieco stonowany, ale czytelny i bardzo punktualny. Pamiętając o tym, że w małych pomieszczeniach kontrola dźwięków o częstotliwościach poniżej 100 Hz zawsze jest loterią, to, co reprezentuje sobą IN-5 w zakresie niskich tonów jest więcej niż satysfakcjonujące. Wokal, przesterowane gitary i zadziorne brzmienia syntetyczne mają bardzo czytelną reprezentację. Niektórzy mogą je nawet uznać za zbyt wyraziste, ale dzięki temu monitory są bardzo wygodne w pracy – natychmiast wiemy czego w tym zakresie jest za dużo. W ten sposób nasz miks ma duże szanse zachować naturalność po jego poddaniu współczesnej, mocnej kompresji pasmowej i ograniczaniu. Najwyższa góra jest w mojej subiektywnej opinii nieco zbyt wyeksponowana, choć wielu osobom może się podobać to bardzo otwarte, perliste brzmienie. Do pracy w bliskim polu sugerowałby jednak użycie filtracji półkowej i zaaplikowanie wspomnianego wyżej, 2-decybelowego tłumienia.
Podsumowanie
Praca z IN-5 była dobrym powodem do małego święta. Okazało się bowiem, że to 150 para monitorów, które poddałem swoim testom. Fakt ten sprowokował mnie do przemyśleń, których naczelnym motywem jest stwierdzenie, że nie ma monitorów idealnych – są tylko mniej lub bardziej dostosowane do naszych potrzeb. Idąc dalej tym tropem należy uznać, że nie ma monitorów gorszych lub lepszych. Choć tu i ówdzie można przeczytać i usłyszeć, że „dopiero na tych odsłuchach mogłem zacząć profesjonalnie pracować” lub że „te monitory zmieniły moje życie”, to nie uważam, by takie opinie mogły mieć znaczącą wartość obiektywną.
Wspominam o tym, bo pojawią się pytania, czy IN-5 są lepsze czy gorsze od modeli X lub Y. Wiem na pewno, że są uczciwie zaprojektowane i wykonane, trójdrożne, mają współosiowy środek i górę oraz dobrze zaprojektowany tor przetwarzania basu. Za te pieniądze nie mają żadnego rynkowego odpowiednika, więc siłą rzeczy są najlepsze. Firmie Kali Audio udało się stworzyć monitory ze wszech miar wyjątkowe, tanie i bardzo funkcjonalne. Pewnych rzeczy nie można jednak przeskoczyć. Nie można uznać IN-5 za odsłuch wyrafinowany i ekstremalnie precyzyjny. Powoduje to suma wszystkich szczegółów: mała obudowa i duże ciśnienie w tunelu bass-reflex, nisko położone punkty podziału i stosunkowo niewielki zapas dynamiki stopni mocy. Dlatego monitory te powinny pracować w bliskim polu, raczej na statywie niż na biurku i raczej ciszej niż głośniej.
Czy będą lepsze od monitorów dwudrożnych za podobną kwotę? Jak wspomniałem, pojęcie „lepsze” w przypadku monitorów jest trochę abstrakcyjne, ale już sama obecność trzech przetworników to bardzo duża zaleta. Możemy po prostu więcej usłyszeć, a przecież o to w tym wszystkim chodzi. Biorąc to pod uwagę, IN-5 w pełni zasługują na wyróżnienie Nasz Typ. To po prostu dobra, nienaciągana, nowoczesna konstrukcja, dopasowana do współczesnych wymagań i oczekiwań właścicieli domowych studiów nagrań. A do tego za naprawdę atrakcyjną cenę.
Nasze spostrzeżenia
+ trójdrożna konstrukcja pozwalająca usłyszeć więcej szczegółów+ współosiowy przetwornik pozbawiony problemów z fazą i zniekształceniami
+ efektywnie działający bass-reflex, dający punktualny, dobrze wyważony bas
+ duże możliwości w zakresie dopasowania do akustyki wnętrza i preferencji
+ możliwość pracy w pozycji poziomej
+ stabilny i szeroki obraz stereo
+ wyjątkowo atrakcyjna cena
- faktyczna moc mniejsza niż deklarowana
Zakres zastosowań
- trójdrożne monitory tri-amp do pracy w charakterze bliskiego odsłuchu w domowym studiu nagrań, na stanowiskach montażowych, w rozgłośniach i pracowniach zajmujących się multimediami
Informacje
Funkcja | trójdrożne monitory aktywne tri-amp bass-reflex, ze współosiowym przetwornikiem środka i góry |
Przetworniki | woofer 5”, mid-driver 4”, tweeter 1” |
Konstrukcja elektroniczna | przetwarzanie cyfrowe, DSP, cyfrowe wzmacniacze w klasie D |
Pasmo przenoszenia | 47 Hz-21 kHz |
Częstotliwości podziału | 280 Hz, 2,8 kHz |
Maks poziom SPL | 115 dB SPL |
Zasilanie | sieciowe, 100-240 V, 230 W |
Wymiary | 205x390x290 mm |
Waga | 8,43 kg |