Kiev Office - Nordowi Mól
„Post-punk traktujący o kaszubskich wertepach, izolacji od dużych ośrodków miejskich, zadający pytania o współczesny byt” – podsumowuje nową płytę zespołu Kiev Office multiinstrumentalista i wokalista Michał Miegoń i lepiej bym tego nie ujął.
Oto dostajemy siedem energetycznych petard autorstwa ludzi, którym chce się grać i słychać to w każdym numerze. Cieszą też spokojniejsze momenty, jak nastrojowe Rëbôczczi, czyli tradycyjna pieśń rybacka z Jastarni. Podobają mi się niebanalne harmonie, nieprzekombinowana produkcja i granie kontrastem (Abrazja). Podstawa albumu Nordowi Mól została nagrana na setkę w studiu Sound 8 w Gdyni. „To kameralna, dość niska przestrzeń ze specyficznym, bliskim brzmieniem, zachęcająca do eksperymentów, choć pewnie odległa od współczesnych studyjnych kanonów. Zrealizowałem tu sporo płyt m.in. Lonker See, The Shipyard czy ostatnio kolaboracje z Adamem Witkowskim” - tłumaczy Michał Miegoń.
Na Nordowi Mól uwagę zwracają soczyste gitary i surowe brzmienie bębnów. „Perkusja, bas i podstawowe ścieżki gitary zarejestrowaliśmy w ciągu dwóch kilkugodzinnych sesji, bez użycia plexi oraz metronomu. Perkusja Tama Starclassic Maple została zarejestrowana w dość tradycyjny sposób z użyciem mikrofonów dynamicznych Nady, pary Audio-Technica AT4050 oraz AKG D 112. Gitara basowa została nagrana liniowo z Ampega STV3 Pro oraz przez dwa stare mikrofony bez nazwy, które lata temu pozyskałem od Piotrka Jachiego z kapeli Prawatt. Sekcję przepuszczałem przez Looptrotter Sa2rate (bas i werbel) oraz Monster Compressor (tomy, stopa). Korekcję na bieżąco robiliśmy na wysłużonym mikserze Soundcraft Spirit Folio. Gitary to klasyk, czyli Shure SM57, wstęgowy Sontronics Sigma 2 oraz Line 6 Helix do modulacyjnych brzmień. Jako zapalony użytkownik pieców combo wykorzystałem wzmacniacz Hughes & Kettner Quad EL 84. Wszystkie wokale oraz dodatkowe instrumenty perkusyjne zostały zarejestrowane na zestawie Looptrotter SATurAMP (jestem fanem tej marki) i mikrofon Violet Black Knight” – wylicza muzyk.
Podobają mi się pogłosy na wokalach, zarówno te krótkie na głosach męskich (Abrazja) jak i dłuższe na głosie Julii Szczypior w Rëbôczczi. „Długie pogłosy oraz ambientoidalne plany to efekty GlaceVerb, TAL-Dub oraz Mechaverb. Diabelskie skrzypce, tradycyjny kaszubski instrument perkusyjny, modyfikowaliśmy wtyczkami na wszelkie sposoby, co słychać m.in. w utworze Szkwał (industrialne uderzenia perkusyjne)” – wyjaśnia Miegoń. „Po zarejestrowaniu sesje obrabiałem i miksowałem w Reaperze, natomiast dogrywki gitar oraz synthów to już Ableton Live 10 (syntezator Wavetable) oraz multiefekt gitarowy Digitech RP 360 XP, który ma zaskakująco użyteczne brzmienia. Finalne zgrywki ocieplałem jeszcze za pomocą Looptroterów oraz dokonując lekkiej korekcji w iZotope Ozone 8. Używam dość podstawowego zestawu wtyczek bez klucza, jeśli chodzi o markę, intuicyjnie wybieram to, co pasuje do danego utworu. Np. zawsze miksuję żywą perkusję z triggerami z oldschoolowego programu Drumagog, często miętolę też ścieżki ambience’u nakładając phasery, chorusy i delaye” – podsumowuje Miegoń.