Z klawiaturą czy bez?

W przypadku nowych instrumentów, które w danym momencie wchodzą na rynek, producenci zwyczajowo najpierw wypuszczają wersję z klawiszami, a dopiero później wersję do zamontowaniu w raku albo biurkową, czyli tzw. desktop. Posiadanie wersji z klawiszami ma niezaprzeczalne zalety. Dysponujesz wówczas instrumentem, który można podłączyć i od razu grać. Klawisz zajmuje więcej miejsca, ale zabierasz syntezator na koncert, ustawiasz na scenie i nie potrzebujesz nic więcej, oprócz dobrego nagłośnienia, repertuaru i gromadki pozytywnie nastawionych osób po stronie publiczności.

Syntezatory w wersji modułu bez klawiatury też są funkcjonalne. Po pierwsze, są zazwyczaj tańsze, bez względu czy mowa o używanych czy nowych instrumentach. Po drugie, na ich ustawienie potrzeba mniej miejsca w porównaniu z "parapetem" wyposażonym np. w 61 klawiszy, a w domowym studiu nagrań odpowiednie zagospodarowanie przestrzeni ma spore znaczenie. Na scenie, gdy korzystamy z modułów, można ustawić ich kilka.

Kolejna uwaga dotyczy wielkości i ilości klawiszy w wersji pełnej. Dla niektórych osób miniaturowe klawisze są niewygodne, to samo jeśli chodzi o ich liczbę. Wówczas lepiej sprawdzi się porządny, zewnętrzny sterownik MIDI. Musisz więc rozważyć wszystkie za i przeciw. Jeżeli dysponujesz sterownikiem MIDI z dobrą klawiaturą, klawiatura w syntezatorze raczej nie będzie Ci potrzebna. Przy czym nowsze, małe klawiatury biurkowe USB nie zawsze mają wyjścia MIDI w formacie DIN-5, więc istnieje ryzyko, że napotkasz problem z podłączeniem sterownika do wybranego modułu. Warto przyjrzeć się też funkcjom wersji z klawiaturą i bez. Czasami urządzenia różnią się nieznacznie pod względem wyposażenia i funkcjonalności (tak jak np. syntezatory Roland System-1 i System-1m-wersja rak nie ma sekcji Scatter, ale daje możliwość łączenia z innymi modułami za pomocą gniazd CV/Gate).