Beyerdynamic M 70 Pro X (mikrofon dynamiczny) i M 90 Pro X (mikrofon pojemnościowy)
Mikrofony i Beyerdynamic to w zasadzie synonimy. Eugen Beyer urodził się w Sztokholmie w 1903 roku. Zaraz potem wraz z rodziną przeniósł się do Sankt-Petersburga, by z początkiem I wojny światowej trafić znów do Sztokholmu, a potem do Berlina. W 1924 uruchamia swoją firmę Elektrotechnische Fabrik Eugen Beyer. Zaczęło się od słuchawek, ale w 1939 roku pojawił się pierwszy mikrofon. Był to przeznaczony do pracy w rozgłośniach i studiach nagrań M19, będący w powszechnym użyciu jeszcze długo po zakończeniu drugiej wojny światowej. Eugen zwykł mówić, że Neumann produkuje mikrofony pojemnościowe, a Beyer dynamiczne. I w ten sposób firma niejako w sposób naturalny zmieniła swoją nazwę na Beyerdynamic.
Najnowsze M 70 Pro X oraz M 90 Pro X to dwa różne mikrofony. Ten pierwszy jest dynamiczny, o charakterystyce nerkowej i brzmieniu, które producent określa jako asertywne. To typowy mikrofon podcastowy, z charakterystyką dopasowaną do słowa mówionego, dostarczany wraz z uchwytem elastycznym oraz filtrem przeciwpodmuchowym.
Natomiast M 90 Pro X to mikrofon z pojemnościową kapsułą i charakterystyką nerkową. Może znaleźć zastosowanie nie tylko przy podcastingu, ale przede wszystkim przy nagrywaniu partii wokalnych i instrumentalnych. Wymaga zewnętrznego zasilania fantomowego od 20 do 52 woltów i także dostarczany jest wraz z uchwytem elastycznym i filtrem przeciwpodmuchowym.
Beyerdynamic M 70 Pro X
Beyerdynamic jest jedną z nielicznych firm, które jeszcze dostarczają drukowaną instrukcję obsługi, i to aż w siedmiu językach. M 70 Pro X zapakowany jest w efektowny piankowy mieszek. Dołączany dwuwarstwowy pop-filtr ma średnicę 15 centymetrów i 35-centymetrową gęsią szyjkę zakończoną mocowaniem do statywu. Filtr jest wykonany porządnie, jest stabilny i nie ma żadnych elementów, które z czasem mogłyby się zacząć luzować. Uchwyt jest w całości z tworzywa, dość prosty konstrukcyjnie i nie udostępnia zapasowych naciągów, ale bardzo dobrze spełnia swoje zadanie.
Kapsuła dynamiczna ma membranę o średnicy 1 cala, zabezpieczoną przed głoskami wybuchowymi blisko 3-centymetrową warstwą pianki. Tylna część membrany kapsuły ma odpowiednio strojoną komorę, w znacznej mierze pozwalającą na kształtowanie charakteru brzmieniowego i kierunkowości mikrofonu. Cały korpus jest metalowy i odlewany. Wyjście mikrofonu jest symetryczne, beztransformatorowe.
Beyerdynamic M 90 Pro X
M 90 Pro X to przykład nowoczesnego podejścia do mikrofonu pojemnościowego. Żadnych emulacji, żadnego vintage, mamy drugą dekadę XXI wieku, inne wymagania oraz inną technologię. Przede wszystkim kapsuła, jakiej jeszcze nie widzieliśmy w żadnym mikrofonie. To rasowy przetwornik pojemnościowy z membraną 34 mm i skrajnym wyprowadzeniem, można by rzec, typu AKG C12. Elektroda stała, czyli backplate, jest oczywiście wykonana z mosiądzu, ale już cała struktura akustyczna odpowiadająca za to, co trafi do tylnej części membrany, to twarde tworzywo z odpowiednio nawierconymi kanałami i stworzoną przez mikrometrowej grubości podkładkę poduszką powietrzną. Po co utrudniać rzeczy proste! Całość zamocowana jest w silikonowym łożu, a za jego pośrednictwem na specjalnej, odlewanej podstawce.
Taki kondensator, którym przecież jest kapsuła, wymaga poważnego napięcia zapewniającego mu polaryzację, więc tu stworzono przetwornicę, która z dowolnego napięcia od 20 do 52 woltów podanego fantomowo z przedwzmacniacza, po odpowiedniej stabilizacji generuje wysokie napięcie polaryzujące. Sygnał wyjściowy z kapsuły po obowiązkowej konwersji impedancji za pomocą tranzystorów FET trafia następnie na buforujący wzmacniacz operacyjny, który dokonuje przetwarzania na sygnał symetryczny. Wszystko nowocześnie i zabójczo skutecznie.
Test Beyerdynamic M 70 Pro X
Na naszym kanale YouTube zamieszczamy test obu mikrofonów w konfrontacji z podobnymi konstrukcjami innych producentów. Do porównań M 70 Pro X z innymi mikrofonami dynamicznymi przygotowaliśmy klasyczne Shure SM58 i Shure SM57 a także przeznaczony specjalnie do tego typu prac Sontronics Podcast Pro. Test obejmuje odczytanie tego samego tekstu z wykorzystaniem każdego z wymienionych mikrofonów w dwóch sytuacjach. W pierwszym przypadku głos zostaje nagrywany z bezpośredniej bliskości, czyli 5 cm od mikrofonu.
Druga konfrontacja dokonuje się podczas nagrywania głosu z odległości 25 centymetrów. Przy takiej konfiguracji można ocenić szerokość charakterystyki kierunkowej i pracę mikrofonów bez efektu zbliżeniowego. Jest zatem znacznie mniej niskich tonów, więcej odpowiedzi pomieszczenia, a sam sygnał wymaga znaczącego wzmocnienia, w każdym przypadku o taką samą wartość. Przy każdym z nagrań wykorzystano filtr przeciwpodmuchowy dołączony do M 70 Pro X.
Test Beyerdynamic M 90 Pro X
W naszym teście sprawdzamy też, jak wypadnie pojemnościowy M 90 Pro X, mający największą średnicę membrany z pozostałych biorących udział w porównaniu. A są to United Twin87 oraz MXL 2006. Pierwsza część porównania, podobnie jak w przypadku mikrofonów dynamicznych, obejmuje nagranie z bliskiej odległości, w tym przypadku 10 cm.
Druga część to nagranie z odległości pięciokrotnie większej, czyli 50 cm. Tu także w każdym przypadku zastosowano filtr przeciwpodmuchowy Beyerdynamic, a czułość wzmocniono o tę samą wartość. Charakterystyki kierunkowe kardioidalne, bez filtracji HPF i bez tłumika.
Podsumowanie
M 90 Pro X to najlżejszy wielkomembranowy mikrofon pojemnościowy z jakim mieliśmy do czynienia. Jest tak lekki, że można się zastanawiać, czy ktoś nie chce nas oszukać. Oględziny jednak pokazują, że mikrofon jest całkowicie metalowy i ma wszystko to, co powinien mieć, zatem odlew jest po prostu bardzo oszczędny, jeśli chodzi o grubość ścianek.
Pod względem brzmieniowym wyraźnie słychać, że M 90 Pro X jest łagodny, ciepły i stonowany, ale w żadnym przypadku nie jest matowy. To doskonałe brzmienie wyjściowe do dalszej obróbki, ze szczególnym wskazaniem na głęboką kompresję. Nie ma tu żadnych kłopotów z sybilantami, mlaśnięciami ani głoskami podmuchowymi. Słychać też, że jego charakterystyka jest nieco szersza, bo udział pomieszczenia w nagraniu z większej odległości jest spory. A ponieważ nie samymi podcastami człowiek żyje, to M 90 Pro X jest naszym zdaniem doskonałym mikrofonem studyjnym, ze swoją 34-milimetrową membraną, jedwabistym brzmieniem, zdecydowanie największą czułością ze wszystkich tu porównywanych (36,3 mV/Pa) oraz wyjątkowo niskim poziomem szumów własnych, wynoszącym raptem 5,6 dB SPL. Wszystko to zawdzięcza swojej fantastycznej kapsule z wysokim napięciem polaryzacji oraz nowoczesnej elektronice. Koniecznie zwróćcie na niego uwagę - ten mikrofon potrafi zauroczyć każdego.
M 70 Pro X, poza podobną formą obudowy, nie ma z M 90 Pro X praktycznie nic wspólnego - nawet mówi się do niego z innej strony. W naszej opinii ma ukierunkowany na czytelność charakter brzmieniowy, nieco ociosany z niskich tonów i z wyeksponowaną prezencją. Mamy wrażenie, że bez odpowiedniej korekcji oraz obróbki de-esserem się nie obejdzie. Jego największą zaletą jest natomiast mała wrażliwość na niskie tony rezonansowe pomieszczenia, co pozwala efektywnie wykorzystać go w sytuacji, gdy zaistnieje potrzeba nagrywania lub transmisji przy nieco większej odległości źródła dźwięku od mikrofonu. Po kilku dniach pracy zwróciliśmy też uwagę na to, że to brzmienie, choć początkowo może wydawać się zbyt spiczaste, ma jednak swój własny, bardzo ciekawy, wręcz fascynujący charakter, przypominając brzmienia z lat 70. i 80. minionego wieku. Kto wie, może jest to cecha, która przyczyni się do jego popularności. Beyerdynamic niemal zawsze miał bardzo wyraziste sonicznie mikrofony, a brzmienie lektorskie jako takie nie ma przecież swojego wzorca w Sèvres pod Paryżem.
