Analogowe ciepło

Analogowe ciepło

Czy słuchając swoich utworów dochodzisz do wniosku, że czegoś im brakuje? Być może najlepszym wyjściem z sytuacji będzie dodanie do nich owego słynnego analogowego ciepła!

Technologia
2013-05-27

Praca z taśmą

Jak działa taśma? Powleczona materiałem magnetycznym taśma z tworzywa odbiera sygnał magnetyczny z głowicy nagrywającej i utrwala ją w swojej strukturze. Podczas odtwarzania proces jest odwrotny. Czym większa szybkość przesuwu taśmy, tym wyższa jakość (i lepsze brzmienie wysokich tonów). Wolniejsze nagrywanie i odtwarzanie może dodać nagraniu specyficznego charakteru, a jednocześnie oznacza mniejsze zużycie taśmy (która jest bardzo kosztowna!). Z uwagi na fizyczność samego medium zapisu jej warstwa powlekająca ściera się, głowice magnetofonu ulegają zabrudzeniom, a jakość nagrania spada z każdym kolejnym odtworzeniem. Ograniczeniami jest szum tła, subtelne falowanie dźwięku (wow/flutter) oraz przesłuchy, czyli efekt, w którym sygnał z jednej ścieżki jest bardzo cicho słyszalny także na innych ścieżkach, co wynika z wpływu strumienia magnetycznego z głowic na taśmę. Taśma wpływa również na charakterystykę fazową i częstotliwościową, wygładzając transjenty i dając brzmieniu specyficznej kompresji oraz saturacji, które mogą zostać wykorzystane jako jedne z elementów kształtowania finalnego brzmienia.

Aby zrozumieć, na czym polegają szumy i przesłuchy typowe dla systemów analogowych, zasymulujemy je używając technik dostępnych w programach DAW. Nasze metody nie zastąpią specjalizowanych wtyczek typu Virtual Tape Machines (których możliwości daleko wykraczają poza zwykłe dodanie szumów i przesłuchów), ale korzystając z nich możemy zrozumieć na czym polega ich działanie. Będziemy także mieli możliwość zwiększenia poziomu szumów dla uzyskania przesadzonego efektu, aby mieć kontrolę nad całym procesem.

Krok po kroku
4. Dodawanie sztucznego szumu taśmy

1.

Zaczniemy pracę nad naszym miksem vintage od dodania „podrobionego” szumu taśmy. Potrzebne nam będzie nagranie szumu - na naszej płycie znajdziecie go w folderze Magazyn\Analogowe ciepło\4. Dodawanie sztucznego szumu taśmy\Noise.wav. Dodajemy go do sesji w postaci oddzielnej ścieżki, ustawiając jego poziom tak, aby był ledwie słyszalny (plik audio: 1 Simple background noise.wav).

2.

Efekt jest nienajgorszy, ale to nie to samo, co w przypadku prawdziwego szumu taśmy, gdzie każdy kanał ma swój własny charakter. Wstawimy teraz szum do każdego kanału korzystając z funkcji komutacji dostępnej w naszym programie DAW. Zobaczmy jak to działa w przypadku werbla - tworzymy nową grupę i kierujemy na nią sygnał werbla, wyłączywszy go wcześniej z sumy głównej. Tłumik grupy ustawiamy na takim samym poziomie jak tłumik w kanale werbla, a następnie ustawiamy ten ostatni na 0 dB.

3.

Aby zachować porządek nazwiemy oryginalną 3. ścieżkę Snare jako Snare Source, grupę 3. jako Snare Mix, a ścieżkę z szumem jako 3 Snare Noise, nadając im tę samą kolorystykę. Teraz kierujemy na grupę także ścieżkę z szumem i ustawiamy jego poziom tak, aby zabrzmiał jak szum z taśmy. Nasza grupa werbla będzie teraz zawierała zarówno dźwięk instrumentu jak i szum, i będzie ją można regulować jednym tłumikiem.

4.

Aktualnie korekcja na ścieżce werbla nie ma wpływu na barwę szumu. Aby uzyskać efekt werbla nagranego na taśmę, a następnie odtworzonego przez kanał miksera z korekcją musimy przenieść wtyczki IIEQ Pro oraz Satson CM na kanał grupowy werbla. Zostawiamy pogłos, którego zadaniem jest symulacja akustyki pomieszczenia. Satson CM spowodował zwiększenie poziomu szumu, a zatem musimy go ściszyć o, powiedzmy, 6-9 dB.

5.

Szum taśmy możemy dodać także do innych kanałów w naszym miksie powielając opisaną wyżej metodę. Dla zachowania autentyczności można tego dokonać dla wszystkich śladów w sesji, ale dla celów demonstracyjnych dodaliśmy szum do ścieżki zestawu perkusyjnego, organów oraz gitary. Należy pamiętać o zachowaniu tych samych ustawień ze ścieżek „źródłowych” w grupach naszego miksu (plik audio: 5 Mix with noise.wav).

6.

W tym momencie szum jest „skorelowany”, co oznacza, że na wszystkich ścieżkach ma tę samą fazę, brzmienie i charakter. Wynika to z faktu, że pochodzi z jednego źródła, a następnie został dodany do wszystkich kanałów przetwarzanych z jego wykorzystaniem. Aby to zmienić należy ścieżki z szumami nieznacznie przesunąć względem siebie w ramach każdej z grup (pliki audio: 6a Correlated noise.wav, 6b Uncorrelated noise.wav).








Fabrice Gabriel o analogu

Bez względu na współczynnik techniki do technologii wykorzystywanej przy produkcji dźwięku analogowego, sam sprzęt w miarę upływu czasu znacząco się zmieniał. Jednak dokładne prześledzenie tego, co się dzieje z sygnałem analogowym podczas jego przetwarzania nie jest proste. Na ten temat rozmawiamy z Fabricem Gabrielem, człowiekiem, który stworzył algorytmy powszechnie uważanych za najlepsze emulacje urządzeń analogowych: Slate Digital Vintage Console Collection oraz Virtual Tape Machines. Okazuje się, że zanim zaczął nad nimi pracować nie był nawet do końca pewien, czy ta praca ma jakikolwiek sens. „Nie byłem przekonany, czy da się odtworzyć brzmienie analogowe” - mówi Fabrice. „Kiedy w grę wchodzi analogowe sumowanie oraz analogowe tory konsolet zacząłem się zastanawiać, czy to rzeczywiście jest takie istotne”. Tak zwane analogowe sumowanie to proces, w którym mikser (znany też jako konsoleta) łączy sygnały z różnych torów i niektórzy twierdzą, że zachodzi wówczas specyficzna zmiana w brzmieniu, i nawet przetworzenie sygnału przez wyjścia w interfejsie audio, a następnie podanie ich na analogową konsoletę ze wszystkimi manipulatorami ustawionymi w pozycjach neutralnych pozwala uzyskać „to coś” w brzmieniu. Fabrice zaczął uważniej przyglądać się tej problematyce: „Chciałem poddać ten proces wnikliwej analizie, a nie bazować na tym, co usłyszę. I wtedy, po dokonaniu wielu specjalistycznych pomiarów stało się dla mnie jasne, że konsolety analogowe robią coś bardzo ważnego”.

Slate Digital Virtual Tape Machines bazuje na realistycznym algorytmie emulacji analogowej, którego autorem jest Fabrice Gabriel.

Tę jakość w odniesieniu do tego, co słyszy nasz narząd słuchu Fabrice nazwał „domyślną”. Tłumaczy to następująco: „Kiedy ludzkie ucho słyszy rzecz perfekcyjną wówczas uważa to za zjawisko dziwne, coś do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni. Jeśli spróbkujesz jakiś dźwięk, a następnie odtworzysz go dwukrotnie, nasze ucho natychmiast wychwyci, że jest to ta sama próbka. Kiedy sumowanie sygnałów zachodzi w konsolecie analogowej wtedy dźwięk nie jest perfekcyjny” - kontynuuje swój wywód. „Pojawia się saturacja, pojawiają się przesłuchy, a wszystko to zmienia się dynamicznie w reakcji na sygnał wejściowy. W świecie cyfrowym jeśli zwiększysz sygnał o 30 dB, a następnie zmniejszysz go o 30 dB wówczas otrzymasz ten sam wynik liczbowy - w tym przypadku sygnał audio. Ale jeśli dokonasz tego samego w konsolecie analogowej, wtedy brzmienie stanie się zupełnie inne”. Owe subtelne, nieliniowe zmiany dźwięku są tu kluczowe. Fabrice: „Naturalne źródła dźwięku są nieznacznie rozmyte. Nasz słuch potrzebuje tego rozmycia właśnie po to, by móc je odpowiednio rozpoznawać”. W przypadku taśmy mogą to być takie niedoskonałości jak falowanie dźwięku (wynikające z subtelnych zmian szybkości odtwarzania). Poza tym dochodzi szum, który jest wytwarzany przez każdy sprzęt analogowy, a zwłaszcza przez magnetofony taśmowe. Fabrice uważa, że właśnie ten szum ma istotne znaczenie. „Kojarzymy go ze starszą muzyką, ponieważ był on jej nieodłączną częścią”. Uważa on także, że ważną rolę odgrywa tzw. „współczynnik domyślności”. „W otaczającym nas świecie cały czas jest jakiś szum, a zatem nasze ucho odbiera go jako stan oczywisty. Sam szum pojawia się także w konsolecie jak i układzie tworzonym przez konsoletę i magnetofon wielośladowy, co nie pozostaje bez wpływu na dźwięk. Algorytm musi zatem uwzględniać ten czynnik i kontrolować odpowiednią interakcję”. Biorąc to wszystko pod uwagę Fabrice spędził wiele czasu na modelowaniu różnego typu szumu, zarówno pod kątem Vintage Console Collection jak i Virtual Tape Machines. „Bardzo nam zależało na tym, aby uzyskać brzmienie konsolety razem z szumem, który ona emituje. To było bardzo trudne zadanie, gdyż jest on na bardzo niskim poziomie i jest bardzo trudny do usłyszenia w muzyce”.

Stylistyka szumu

Szum jest nieodłączną częścią klasycznych nagrań, ale w przypadku nowoczesnej technologii jesteśmy w stanie wyprodukować utwór całkowicie pozbawiony jakiegokolwiek szumu. Twórcy sprzętu analogowego robili wszystko co w ich mocy, aby sprzęt jak najmniej szumiał, ale pewnych ograniczeń wynikających z działania tych urządzeń nie sposób było ominąć, a zatem stworzenie całkowicie bezszumnego sprzętu analogowego było po prostu niemożliwe. Z tych właśnie powodów, o których wspomniał też Fabrice Gabriel, niewielki poziom szumów może się okazać korzystny dla finalnego brzmienia produkcji muzycznej.

Co ciekawe, wprowadzenie szumu tam, gdzie zazwyczaj go nie ma, może dać ciekawe efekty. Weźmy pod uwagę na przykład bit perkusyjny - czy to „prawdziwy”, czy też elektroniczny - przetworzony przez kompresor z głębokimi ustawieniami. Jeśli bębny są idealnie czyste brzmieniowo, usłyszysz kompresję, a także swego rodzaju „zasysanie” ogonów wybrzmiewania pomiędzy poszczególnymi dźwiękami. Ale jeśli do bitu dodamy nieco szumu, usłyszymy także zwiększający się poziom szumu pomiędzy uderzeniami, za każdym razem, kiedy kompresor wejdzie w fazę powrotu (release) - będzie to przypominało trochę efekt odwróconego pogłosu. Poza tym słuchając szumu będzie można bardzo łatwo zorientować się jak działa obwiednia w samym kompresorze. Znamy producentów, którzy stosują kompresję w trakcie miksu wraz z szumem, który pozwala im ustawić optymalne ustawienia kompresora. Następnie, już po ustawieniu właściwych parametrów, wyciszają źródło szumu.

Podany przez nas przykład to oczywiście dość ekstremalne rozwiązanie, ale dobrze ilustrujące to, jak szum wchodzi w interakcję z sygnałem właściwym, wspomagając nas w procesie słyszenia. Nie zamierzamy twierdzić, że dodawanie szumu zawsze sprawia, iż poddany kompresji sygnał zabrzmi lepiej, ale w niektórych przypadkach warto to wypróbować. W samouczku zamieszczonym obok zastosowaliśmy szum, który wykonaliśmy we własnym zakresie (z wykorzystaniem bezpłatnej wtyczki Melda MNoise Generator, która ma też opcję generowania szumu z przypadkowymi zakłóceniami). Oczywiście, możesz też stworzyć taki szum samodzielnie, np. nagrywając szum ustawionego na dużą czułość przedwzmacniacza z karty dźwiękowej. Można też nagrać przydźwięk sieciowy, podłączając kabel na wejście interfejsu i dotykając jego końca palcem.

W systemach analogowych mamy też do czynienia z przesłuchami, gdzie sygnał z jednego toru przenika z niewielkim poziomem do drugiego. „Przesłuchy są nieliniowe i występują na wielu różnych płaszczyznach” - mówi Fabrice. Pojawiają się w głowicach magnetofonu, na samej taśmie magnetycznej. Poza tym jest wiele różnic między poszczególnymi głowicami i konsoletami, a ich obserwacja jest wyjątkowo interesująca”.

Studiując to zjawisko Fabrice natrafił na coś niezwykłego. „Kiedy zacząłem mierzyć przesłuchy stwierdziłem, że to bardzo interesujące. Ale potem zacząłem podejrzewać występowanie błędów w pomiarach, jakiś problem z przetwornikami, kablami lub z samą procedurą testową. Dokonałem serii pomiarów na różnego typu konsoletach i zawsze uzyskiwałem te same rezultaty. Doszedłem zatem do wniosku, że tak po prostu jest. Uwzględniłem efekty owych przesłuchów w swoich algorytmach, umożliwiając regulację ich głębokości. Kiedy ustawiłem spory poziom przesłuchów to szybko zrozumiałem, dlaczego dzięki nim można było uzyskać tak dobre brzmienie”.

Przesłuchy

Przesłuchu mają trzy źródła. Pierwsze wynika z nagrywania wielu źródeł dźwięku za pomocą mikrofonów, kiedy to sygnał z jednych źródeł przenika do mikrofonów przeznaczonych dla innych źródeł. Dla przykładu, jeśli ujmujesz mikrofonem stopę, to możesz w jego sygnale słyszeć w tle inne elementy zestawu perkusyjnego. Jeśli nagrywasz wielu muzyków grających w jednym pomieszczeniu, dźwięki z ich instrumentów w większym lub mniejszym stopniu będą przenikać do innych mikrofonów. Drugim źródłem przesłuchów są elektryczne interferencje między kanałami w sprzęcie analogowym (np. mikserach). Trzecie to natomiast wieloślady taśmowe, w których poszczególne segmenty głowic zapisują też część sygnału na sąsiednich ścieżkach.

Mikrofon od werbla będzie miał tendencję do wychwytywania sygnałów z innych elementów zestawu perkusyjnego, np. hi-hatu.

Przesłuchy są często zjawiskiem niepożądanym, ale z drugiej strony mogą też być użyteczne. Sprawiają bowiem, że całe nagranie jest bardziej zwarte, ponieważ separacja między instrumentami nie jest już taka ekstremalna i każda partia przejmuje nieco charakteru z innej (np. suchy werbel przenikający do ścieżki wokalnej wysłanej na pogłos zostanie także, choć w bardzo niewielkim stopniu, wzbogacony o ten efekt). Kolejną sprawą, którą trzeba wziąć pod uwagę, jest zastosowanie skrajnego panoramowania dźwięku, które było powszechną praktyką we wczesnych nagraniach stereo (większość konsolet nie miała regulatorów panoramy, a jedynie przełączniki do kanału lewego lub prawego). Tutaj nie zaszkodzi odrobina przesłuchu i skierowanie nieznacznej części sygnału gitary z kanału lewego do prawego, w którym grają organy - nie będzie brzmiało to już tak ekstremalnie.

Krok po kroku
5. Emulacja przesłuchów z wykorzystaniem wysyłek

1.

Aranżacja z poprzedniego samouczka bazuje na zastosowaniu grup, które reprezentują poszczególne kanały w konsolecie mikserskiej. W podobny sposób możemy używać wysyłek Aux do emulacji efektu „przenikania” sygnału z jednych ścieżek do innych, który w warunkach studia analogowego nazywany był przesłuchem lub przesłuchami. Wyślij ścieżkę 3 Snare Source na grupę 6 Guitar Mix Group z poziomem -15 dB (pliki audio: 1a No crosstalk.wav, 1b With crosstalk.wav).

2.

Po włączeniu w tryb solo grupy gitary powinieneś usłyszeć ciche przesłuchy z werbla, tak jakby cały zespół nagrywał w jednym pomieszczeniu lub na taśmę, którą charakteryzują przesłuchy międzyścieżkowe. Zrób to samo z zestawem perkusyjnym, wysyłając jego sygnał do grup gitary i organów. Podobnie jak i w przypadku szumu istotne jest to, aby nie przesadzić z poziomem, ponieważ brzmienie może stać się nierealistyczne, a cały miks straci równowagę.

3.

Dokonaliśmy podobnej edycji na wszystkich śladach/ścieżkach magnetofonowych naszego miksu. Końcowy efekt brzmieniowy jest bardziej zwarty (zauważ jednak, że wzrósł też poziom głośności, więc nie daj się złapać w pułapkę, że „głośniej, czyli lepiej”). Pojawił się również subtelny efekt głębi stereo, co wynika z faktu, że np. sygnał bębnów dochodzi także z innych kanałów umieszczonych w panoramie.






Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó