Konfiguracja toru masteringowego
Zrozumienie struktury toru masteringowego jest nieodzowne dla osiągnięcia jak najlepszych efektów podczas finalnej pracy nad projektem muzycznym.
Zrozumienie struktury toru masteringowego jest nieodzowne dla osiągnięcia jak najlepszych efektów podczas finalnej pracy nad projektem muzycznym.
Zanim zaczniemy omawiać szczegóły związane z kompresją w torze masteringowym, wyjaśnijmy sobie kilka podstawowych spraw. Kompresory grupowe to standardowe procesory dynamiki, które nie różnią się znacząco od innych. Dedykowane narzędzia tego typu mogą mieć odpowiednio dobrane funkcje lub charakterystyczny interfejs użytkownika, ale u podstaw ich działania leżą takie same zasady jak w przypadku innych procesorów dynamiki tego typu. Kompresja grupowa jest tylko frazą używaną do określania zadań, jakie procesory te realizują w torze masteringowym lub na większych grupach ścieżek albo instrumentów. Przy okazji małe wyjaśnienie: w literaturze angielskiej i amerykańskiej spotykamy się zarówno z określeniem bus compression, jak i buss compression – oba oznaczają dokładnie to samo (w USA częściej występuje bus, ale nie jest to regułą). Na rynku znajdziemy szereg różnych wtyczek określanych jako „buss/bus compressor”, przeznaczonych głównie do zadań masteringowych. Niektóre z nich są wirtualnymi kopiami klasycznych urządzeń, podczas gdy inne całkowicie cyfrowymi produktami. Bez względu na Twój wybór, ważne jest, abyś umiał obsługiwać to narzędzie, miał do niego zaufanie i dopasował je do odpowiedniej stylistyki muzycznej.
Kluczowe funkcje, których powinniśmy oczekiwać od tego typu kompresorów, to skokowa regulacja kontrolek, pozwalająca szybciej przywołać określone ustawienia, regulacja proporcji Wet/Dry, porządne wskaźniki poziomu/tłumienia oraz filtr w torze kluczowania sidechain. Jest szereg kompresorów, w których znajdziemy wszystkie te elementy, podczas gdy inne wtyczki zrealizowane są wyjątkowo minimalistycznie. Przyjrzyjmy się dostępnym opcjom, byś mógł przy wyborze podjąć odpowiednią decyzję. Zastosowanie przełączników zamiast potencjometrów jest czymś, co znacznie lepiej się sprawdza w przypadku urządzeń. Tego typu rozwiązanie pozwala szybko i precyzyjnie przywołać konkretne ustawienie i zachować pełną powtarzalność procesów, kosztem zmniejszenia elastyczności regulacji. Nie jest to problemem w rozwiązaniach programowych, gdzie można zachować ustawienie jako preset (a przynajmniej tak powinno być). We wtyczkach natomiast bardzo przydaje się możliwość numerycznego wprowadzenia wartości.
W wielu wtyczkach znajdziesz regulację Wet/Dry, która szczególnie sprawdza się w zastosowaniach związanych z masteringiem. Jeśli planujesz zaaplikować głęboką kompresję lub korekcję, to ten regulator będzie Ci potrzebny. Na dobrą sprawę jest to realizacja obróbki równoległej bezpośrednio we wtyczce, dzięki której można uniknąć bardziej zaawansowanej konfiguracji. Zazwyczaj stosuje się ją w kompresorach, rzadziej w korektorach, ale zwróć uwagę na jej obecność podczas wybierania odpowiednich narzędzi do masteringu. Kolejną istotną funkcją jest wewnętrzny filtr w torze kluczowania sidechain. Kluczowanie w kompresorach nie jest niczym nowym, ale zastosowanie tej techniki w procesie masteringu ogromnie się przydaje. Załóżmy że mamy elektroniczny miks w stylu urban, z mocnym basem; większość jednopasmowych (bądź szerokopasmowych) kompresorów pozbawi to brzmienie energii, zwłaszcza w zakresie niskich tonów. W takiej sytuacji kluczowanie sidechain będzie, hmm... kluczowe.
Filtr w torze kluczowania daje możliwość wyłączenia określonego pasma z obróbki. Ustawiając filtr HPF na około 200 Hz sprawimy, że kompresor będzie reagował tylko na częstotliwości powyżej tej wartości. W ten sposób zabezpieczymy się przed efektem pompowania, wynikającym z redukcji szczytów sygnału przez mające największą energię dźwięki basowe. W efekcie uzyskamy nie tylko bardziej spójne i przejrzyste brzmienie, ale wyraziste niskie częstotliwości, które przechodzą przez kompresor bez żadnej obróbki, zachowując swoją dynamikę. Natomiast każdy poważniejszy problem z dźwiękami basowymi możemy rozwiązać znacznie bardziej precyzyjnie używając kompresora wielopasmowego lub innego dedykowanego narzędzia. Wiele tych funkcji jest stosunkowo prostych i zazwyczaj znajdziemy je w każdym porządnym kompresorze. Poszukiwanie bardziej zaawansowanych narzędzi do masteringu ma sens wtedy, gdy zamierzamy więcej uwagi poświęcić tego typu obróbce dźwięku. Szybko wówczas zauważysz, że niektóre firmy tworzą swoje wtyczki przede wszystkim pod kątem masteringu, i takim zdecydowanie warto przyjrzeć się bliżej.
Tzw. kompresja grupowa to na ogół główny element toru masteringowego, zatem właściwe jej ustawienie okazuje się rzeczą szczególnie istotną. Jak już wspomnieliśmy, kompresor grupowy (bus/buss compressor) nie różni się w zasadzie niczym od narzędzi tego typu używanych podczas miksu, ale już sposób jego zastosowania zdecydowanie tak. Na etapie nagrywania oraz miksowania śladów zazwyczaj stosujemy kompresory o określonej charakterystyce brzmieniowej, dość dalekiej od przeźroczystości. Gdy jednak chodzi o kompresję na sumie, poszukujemy bardziej neutralnych sonicznie procesorów. Staramy się wprowadzać zmniejszenie zakresu dynamiki, ale bez wpływu na kolorystykę brzmienia. Uzyskujemy to przez zaaplikowanie niewielkiej redukcji poziomu sygnału, nieco dłuższe czasy ataku i powrotu, a także włączając filtrację dolnozaporową w tor sterowania kompresją, dzięki której podstawowe częstotliwości dźwięków przechodzą nietknięte. Gdy połączysz wszystkie te elementy, to zobaczysz, że do uzyskania doskonałego efektu końcowego potrzebna jest subtelna, ale funkcjonalna kompresja.
1.
W tym krótkim naszym samouczku przyjrzymy się, w jaki sposób zaaplikować kompresję grupową do surowego miksu. Zacznij w taki sposób, aby zachować jak największy zapas dynamiki: jeśli szczyty dochodzą do 0 dB (jak w tym przypadku), wówczas warto zmniejszyć poziom przed kompresją.
2.
Przy pierwszym włączeniu kompresora na sumie warto zacząć od jak najbardziej subtelnych ustawień z tłumieniem rzędu 2-3 dB oraz średnimi czasami ataku i powrotu. W ten sposób uzyskasz nieznaczną, ledwo słyszalną kompresję.
3.
Włączając filtr sidechain ustawiony na 100 Hz lub więcej, możesz uniknąć kompresji w kluczowym brzmieniowo zakresie niskich tonów. Dzięki temu unikniesz też niechcianego pompowania, które pojawia się przez modulację kompresji sygnałem niskich tonów, zawierającym najwięcej energii.