Produkcyjne sztuczki
Nie traktuj opisanych tu porad w zakresie produkcji, jako gotowych recept, a raczej jako podpowiedzi. Sprawdź je we własnym zakresie i dostosuj do własnych potrzeb.
Nie traktuj opisanych tu porad w zakresie produkcji, jako gotowych recept, a raczej jako podpowiedzi. Sprawdź je we własnym zakresie i dostosuj do własnych potrzeb.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę na efekt, w którym ostatnie słowo w linii wokalu zostaje przetworzone przez echo i zaczyna żyć własnym życiem? Albo moment, gdzie pojedyncze uderzenie werbla zaczyna wirować i obijać się między kanałami, podczas gdy inne dźwięki pozostają niezmienione? To jest właśnie efekt dub/spin delay, będący klasyczną producencką sztuczką. Zacząć trzeba od tego, że tą metodą można uzyskać znacznie czystsze brzmieniowo efekty niż w przypadku zastosowania delaya dla całej linii wokalu, kiedy to powtórki nakładają się na poszczególne słowa. To może być dobre w przypadku utworów psychodelicznych, ale w innych produkcjach tego typu zabieg zabiera jedynie miejsce w miksie.
Ponadto zastosowany pod koniec frazy delay jest dla słuchacza pewnym zaskoczeniem i zwraca jego uwagę na ostatnie słowo zaśpiewane przez wokalistę. To świetna metoda na wyeksponowanie tego, co już funkcjonuje - niewielkim nakładem sił i środków możemy stworzyć zupełnie nową przestrzeń w utworze. Pionierami tej techniki byli wcześni mistrzowie dub reggae, jak Lee Perry i King Tubby. Na przełomie lat 60. i 70. minionego wieku pracowali oni z muzyką, w której były jedynie bębny i bas, okraszone skromnymi dźwiękami innych instrumentów - to jednak wystarczało, żeby słuchacze kiwali do rytmu głowami przez cały utwór. Do było zupełnie inne podejście do muzyki, przede wszystkim dlatego, że było tu bardzo dużo miejsca na sekcję rytmiczną, a także dlatego, że konsoleta mikserska stawała się kreatywnym narzędziem pracy, a wręcz nowym instrumentem.
Także i dziś możemy zastosować efekt dub delay w sposób, w jaki uzyskiwano go na początku. Z kanału miksera wysyła się sygnał do procesora typu delay, ale gałka poziomu wysyłki musi być ustawiona na minimum, aby delay nie był słyszalny. W odpowiednim momencie, czyli wtedy, kiedy zaczyna się określony dźwięk, realizator otwiera wysyłkę sygnału na efekt echo, na którym następuje jego opóźnienie. Gałkę wysyłki zamykamy w chwili, gdy kończy się dźwięk lub fraza, którą chcemy przetworzyć.
Wczesne pogłosy płytowe, analogowe linie opóźniające i taśmowe efekty echo pozwalają uzyskać niedający się z niczym porównać dźwięk - typowy dla muzyki dub. Chcąc uzyskać tego typu brzmienia możemy obecnie skorzystać z wielu różnego typu wtyczek emulujących klasyczne urządzenia efektowe. W samouczku, który zamieszczamy poniżej, zajmiemy się podstawowym brzmieniem typu dub zastosowanym w stosunku do frazy wokalu, a następnie stworzymy bardziej zaawansowany efekt i zaprezentujemy kierunek, w jakim mogą podążać Twoje dalsze działania. Wszystko, o czym tu piszemy, możesz usłyszeć w naszym utworze demonstracyjnym we fragmencie wokalu pomiędzy 58 a 80 taktem.
1.
Stwórz nową wysyłkę z toru głównego wokalu. Sposób, w jaki można tego dokonać, zależy od zastosowanego programu DAW, więc warto spojrzeć do dokumentacji - to standardowa procedura, której opis znajdziesz pod hasłem aux/send bus. W Pro Tools, przypisaliśmy wysyłkę do grupy o nazwie Spot FX 1. Przy okazji: dobrym pomysłem jest odpowiednie nazywanie ścieżek i grup, by uniknąć kłopotów z nazwami już na etapie miksu.
2.
Stwórz nową ścieżkę pomocniczą (Aux), której wejście przypisz do Spot FX 1 i nadaj jej właściwą nazwę. W naszym przypadku nazwaliśmy ją SoundToys EchoBoy, ale może to być każda inna, której nazwa pochodzi od zastosowanej wtyczki delay. Aktywowaliśmy preset Tube Tape delay z parametrem Delay Time ustawionym na 1/8 z kropką (przy 135 BPM to czas opóźnienia 375 ms) i średnim poziomem Feedback.
3.
Wróć do ścieżki wokalu, włącz automatykę w tryb Write (zapis), a następnie nagraj ruch suwakiem w górę i w dół w tym fragmencie utworu, w którym chcesz uzyskać efekt echa dla wokalu. Mając do dyspozycji nowoczesną automatykę programów DAW możemy jednak pójść znacznie dalej.
4.
Kiedy już „wpuściłeś” sygnał do efektu delay, możesz poddać automatyzacji jego parametry, aby tą metodą nadać odpowiednią dynamikę poszczególnym powtórkom. W naszym przypadku zautomatyzowaliśmy poziom sprzężenia Feedback, który rośnie, opada, uzyskuje poziom maksymalny, a na samym końcu wraca do zera. Zaraz potem przełączamy wokal we wcześniej omawiany tryb „telefoniczny”.
5.
Mamy teraz ciekawie brzmiący wokal, ale spróbujemy pójść jeszcze dalej. Zaraz za wtyczką EchoBoy włączamy pogłos, w którym automatyzujemy parametr Wet/Dry. Dzięki temu możemy poszczególne powtórki umieszczać w różnej przestrzeni, a na koniec tej części uzyskać suchy, bardzo bliski dźwięk, pozwalający przejść dalej. Manipulacja parametrem Wet/Dry daje wrażenie przybliżania i oddalania - to bardzo przydatna sztuczka.
6.
Zatapiając się w tych wszystkich efektach może okazać się, że musimy zapanować nad poziomem sygnału. Dlatego właśnie powinniśmy zaangażować trymowaną automatyzację głośności, co pozwoli nam utrzymać w ryzach delay w stosunku do głównego wokalu. Zależy nam na tym, by efekt przewijał się w tle, a nie stanowił pierwszy plan. Użycie trymowanej automatyki głośności oznacza, że wciąż możemy kontrolować ogólny poziom danej ścieżki zawierającej efekt delay.