Muzyka Wokół Nas

Muzyka Wokół Nas

Otaczający świat zaczyna się otwierać i wzywa nas! Skorzystajmy zatem z okazji do zarejestrowania próbek dźwiękowych oraz dokonania nagrań plenerowych.

Technologia
2021-07-24

Blanck Mass - Nagrania terenowe są jak fotografia

Występujący zarówno solo, pod artystycznym pseudonimem Blanck Mass, jak i w roli połówki noise rockowego duetu Fuck Buttons, Benjamin John Power poświęcił niemal dwie dekady na tworzenie futurystycznie brzmiącej muzyki, zahaczającej o techno, noise rock i ambient. W ciągu tego czasu Power stworzył cały katalog nagrań plenerowych, latami rejestrowanych podczas podróży. W rezultacie powstała opasła biblioteka dźwięków, które autor wykorzystuje w swojej twórczości, i które położyły podwaliny pod jego najnowszy album In Ferneaux.

Stanowiąc lekkie odejście od stylistyki techno poprzednich krążków, In Ferneaux jest opisywany jako dwie uzupełniające się warstwy muzyczne, w których w płynny sposób przenikają się hałaśliwe, syntezatorowe rytmy i uspokajające atmosfery, skupione wokół dźwięków otoczenia i nieprzetworzonych nagrań plenerowych. Umówiliśmy się z Powerem na rozmowę, by zapytać, skąd czerpie inspiracje do tworzenia tej biblioteki dźwiękowej oraz w jaki sposób lockdown wpłynął na proces tworzenia muzyki.

Pracując nad In Ferneaux wykorzystałeś wiele nagrań terenowych i odgłosów otaczającego nas świata. Co według Ciebie dźwięki tego typu wnoszą do Twoich kompozycji?

Przez ponad dekadę gromadziłem nagrania plenerowe z licznych podróży i zawsze chciałem wykorzystać je w dłuższych kompozycjach i wydać w takiej czy innej formie. To bardzo osobista płyta, i zdaję sobie sprawę, że w pewnym sensie jest ona najdziwaczniejszą spośród tych, jakie wydałem do tej pory. Myślę, że użycie nieprzetworzonych nagrań plenerowych pozwala stworzyć wrażenie przestrzeni i wywołać u słuchacza odczucie przebywania w niej. Z mojego punktu widzenia jest to wyjątkowo szczere i surowe.

Jak tworzyłeś swoją bibliotekę nagrań plenerowych? Szedłeś w określone miejsca, z zamiarem uchwycenia konkretnych dźwięków, czy też są one raczej dziełem przypadku?

Zdarzało się w przeszłości, że celowo jechałem w określone miejsca, aby nagrać pojawiające się tam dźwięki. Zazwyczaj jednak nie były one tak interesujące, jak te zarejestrowane przypadkowo. To tak jak z fotografią, gdy pośród wielu wykonanych zwykłym telefonem zdjęć czasem udaje się znaleźć coś dziwnego i interesującego. Przez cały ten długi czas zgromadziłem nagrania ciekawych dźwięków, które pojawiały się niespodziewanie w czasie i miejscach, w których akurat przebywałem. W ten sposób powstał swego rodzaju pamiętnik dźwiękowy, którego odsłuchanie po czasie wywołuje uczucia i emocje, jakich zdjęcia nie byłyby w stanie wykrzesać.

Jako muzyk wywodzący się z noise’owego środowiska uwielbiam podłogowe efekty gitarowe

 

Patrząc z perspektywy twórcy piosenek, w jaki sposób wykorzystujesz próbki dźwiękowe i tekstury w procesie twórczym?

Tworząc In Ferneaux koncentrowałem się na pojedynczych, konkretnych dźwiękach, wywołujących u mnie rezonans i stanowiących fundament dla aranżacji. Pod tym względem nie ma żadnych różnic w sposobie pracy w stosunku do moich poprzednich płyt. Jedyna znacząca różnica polega na tym, że dźwięki te są tutaj dłuższe, mniej przetworzone i niemal w każdym przypadku punktem wyjścia były dla mnie nagrania z pleneru.

Możesz nam coś powiedzieć o technicznych aspektach procesu samplowania? Jakiego sprzętu używasz do nagrań i za pomocą jakich aplikacji porządkujesz je i edytujesz?

Wszystkie dźwięki, jakich używam w procesie twórczym, z reguły poddaję dość głębokiemu przetwarzaniu. Po obróbce nie mają one już swojej pierwotnej formy, więc kwestia sprzętu nagrywającego wydaje się drugorzędna. W tym aspekcie proces produkcji In Ferneaux nie jest wyjątkiem. Jedynym urządzeniem nagrywającym, które przez całą dekadę towarzyszy mi podczas moich podróży, jest Tascam DR-40. Nie jest drogi i wielokrotnie udowodnił swoją przydatność. Posiadam również hydrofon Jez Riley French, mocno już sfatygowany. Zdarza się też często, że nagrania wykonuję swoim telefonem.

Jak mocno przetwarzasz swoje nagrania? Czy korzystasz z jakichś efektów bądź technik w sposób rutynowy?

Generalnie rzecz biorąc, stosuję dość głębokie przetwarzanie. Robię tak od dawien dawna, jakkolwiek na mojej najnowszej płycie są momenty o szczególnym rezonansie, które pozostawiłem całkowicie surowymi. Stało się tak dlatego, że same z siebie wywołują one pewne emocje, jakich nie mógłbym uzyskać za pomocą jakiegokolwiek przetwarzania. Efekty? Właściwie ich nie używam. Proces manipulowania zarejestrowanym materiałem ma w moim przypadku charakter wysoce eksploracyjny, dlatego nie korzystam z żadnego standardowego łańcucha efektów ani niczego podobnego. Jestem wielkim fanem sprzętu i w ostatnich latach bardzo polubiłem Empress SuperDelay.

Dlaczego na swoim najnowszym albumie umieściłeś dwa długie utwory zamiast kilku krótszych?

W całej mojej twórczości muzycznej narracja odgrywa bardzo istotną rolę. Jestem wręcz fanem długich kompozycji, więc zdecydowałem się nadać In Ferneaux taką właśnie formę. Chodziło mi bardziej o stworzenie ciągłego strumienia emocji niż kilku czy kilkunastu utworów odbieranych i doświadczanych indywidualnie.

Nagrania plenerowe pozwalają stworzyć wrażenie przestrzeni i wywołać u słuchacza odczucie przebywania w niej

 

Zostawiając temat sampli, możesz opisać swoją pracownię muzyczną – gdzie tworzysz i jakich narzędzi do tego używasz?

Mieszkam w East Lothian, w Szkocji, gdzie mam swoje studio. Jego konfiguracja sprzętowa wciąż się zmienia, ponieważ tak naprawdę żadne konkretne urządzenie nie jest mi niezbędne. Jestem fanem fizycznego obcowania ze sprzętem, a jako muzyk wywodzący się z „noise’owego” środowiska uwielbiam podłogowe efekty gitarowe. Muszę jednak przyznać, że od kilku lat pozostaję pod silnym wrażeniem syntezatora Dave Smith OB-6. To zdecydowanie mój faworyt i często do niego wracam. Uwielbiam go dotykać.

Opisujesz swój najnowszy album jako efekt lockdownowej izolacji. W jaki sposób ten ostatni, pandemiczny rok wpłynął na Twoje postrzeganie tworzenia muzyki?

Trudno powiedzieć, by zaistniał tu jakiś wpływ i czy nastąpiła jakaś zmiana w mojej „ideologii” tworzenia nowych utworów. Przez cały czas trwania lockdownu nie było takich momentów, w których zupełnie odciąłbym się od tego procesu. Jedna rzecz doprowadzała mnie jednak do szaleństwa. Podróżowanie zawsze było dla mnie sposobnością do oderwania się od studia i dokonania przemyśleń. Spodziewam się więc, że te doświadczenia w jakiś sposób na mnie wpłyną. Nie jestem w stanie powiedzieć, co będę robił dalej. Wydaje mi się, że przez ostatni rok straciłem sympatię do techno, w rezultacie czego nie stworzyłem ani jednego utworu w tej stylistyce. Być może zmieni się to, gdy będę mógł wrócić do tego nurtu, na powrót zacząć nim żyć.

Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
czerwiec 2021
Kup teraz
Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó