Na czyje produkcje w 2021 roku czekamy najbardziej?

10.02.2021 
Na czyje produkcje w 2021 roku czekamy najbardziej? fot. https://robinvelghe.com

Wielu z nas żegnało rok 2020 z niemałą ulgą i choć póki co na horyzoncie nie widać zbyt wielu powodów do optymizmu, to i tak mamy nadzieję, że niedawno rozpoczęty 2k21 będzie dla nas wszystkich dużo łaskawszy. Z nadzieją patrzymy w przyszłość i podobnie jak w latach ubiegłych zastanawiamy się którzy artyści w najbliższym czasie zawojują nasz krajowy rynek. Oto siedem postaci, które naszym zdaniem mają na to największe szanse.

Da Vosk Docta

Da Vosk Docta (fot. Paulina Kozera / PAUER)

Z zadowoleniem obserwujemy jak coraz większa liczba bitmejkerów wraca do formuły albumu producenckiego z zaproszonymi raperami i wokalistami. Przez lata mało który producent decydował się na podobny zabieg, a przecież w historii polskiego rapu to właśnie albumy tworzone przez samych producentów często były najciekawszymi wydawnictwami (mamy na myśli płyty od takich twórców jak m.in. DJ 600V, Emade, WhiteHouse czy Praktik). W tym momencie wiemy już, że w roku 2021 podobne wydawnictwo planuje wydać Chris Carson, 1988, Magiera, czy Barto'Cut12, więc możemy nawet mówić o pewnym trendzie. Natomiast w kategoriach sporej niespodzianki znajdujemy fakt, że to akurat na nowej płycie Da Vosk Docty we wszystkich utworach usłyszymy przynajmniej jednego rapera.

Żeby nie było wątpliwości - jest to miła niespodzianka! Po prostu nie spodziewaliśmy, że to właśnie autor takich wydawnictw jak Prototype czy Lo-fi is the unwanted bastard child of jazz zdecyduje się na tak szeroko zakrojoną współpracę z raperami. Oczywiście, jak niejeden młody bitmejker, również Da Vosk Docta stawiał swoje pierwsze producenckie kroki klejąc hip-hopowe bity, ale później nie słyszeliśmy już u niego podobnych inklinacji. Po odsłuchu singli zwiastujących album Opal Black możemy jedynie żałować, że producent z Wrocławia zdecydował się na taki krok dopiero teraz.

Na Opal Black usłyszymy zarówno raperów z mainstreamu (Jetlagz, Bonson) jak i ciekawych MC z tzw. "podziemia" (Zdechły Osa, Kukon, czy zibex). Jeżeli dodamy do tego szeroki wachlarz muzycznych klimatów, gdzie mamy zarówno produkcje takie jak wpadające w ucho Parę Piosenek, jak i agresywne Till Coffin 2 to otrzymujemy naprawdę bardzo ciekawą mieszankę. Na ten moment Opal Black to mocny kandydat do grona najciekawszych tegorocznych płyt i jednocześnie zachęta dla innych producentów, aby spróbowali się w nie do końca swoich stylistykach.

Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó