ADAM Audio T5V i T10S - monitory z subwooferem
Monitor T5V stylistycznie nawiązuje do reszty modeli Adam. Mamy do czynienia z czarnymi bryłami o charakterystycznych ściętych skośnie bocznych krawędziach. Polipropylenowe membrany wooferów są również czarne, a jedynym kolorystycznym akcentem są żółte tweetery U-ART, opracowane specjalnie na potrzeby tej serii (w odróżnieniu od X-ART w serii A i S-ART w serii S). Niższa cena T5V i T7V jest zatem po części pochodną zastosowania tańszych w produkcji przetworników wysokich częstotliwości, co nie musi jednoznacznie przekładać się na jakość dźwięku. Obudowy z MDF wykonano z taką samą dbałością jak w droższych monitorach. Nie ma tu zresztą zbyt wiele do modyfikacji. Monitory Adam nie były i nie są krzykiem najnowszej stylistycznej mody, są za to dyskretnie gustowne. Przejawem poczynionych oszczędności jest zastosowanie w wooferach membran polipropylenowe, a więc z tworzywa najczęściej spotykanego w tego rodzaju konstrukcjach. Dla przypomnienia – w serii A na membrany wooferów wykorzystywany jest Rohacell, a w najdroższej serii S materiał o nazwie Hexacone. Z racji zmniejszonych gabarytów, wylot tunelu bass-reflex znalazł się na tylnej ściance.
Pod postacią T5V i T10S firma Adam Audio oferuje monitory, które brzmią jak profesjonalne, choć kosztują budżetowo. Co ciekawe, trudno jest dostrzec jakiekolwiek oszczędności mogące mieć wpływ na jakość monitorów. Poza drobnostkami nie mam im absolutnie nic do zarzucenia. To uczciwie grające monitory zbudowane z porządnych materiałów. W wersji bez subbasu T10S stanowią pełnoprawne narzędzie do zawodowej obróbki dźwięku w niewielkim studiu, a wraz z T10S tworzą zestaw do produkcji każdego rodzaju muzyki. Cena jest już tylko dodatkowym argumentem, gdyby ktoś był niezdecydowany. Za taką jakość godzi się zapłacić sporo więcej. Biorąc powyższe pod uwagę, wnoszę o przyznanie systemowi Adam Audio T5V + T10S znaku Nasz Typ.