Takiego wysypu nowych syntezatorów nie było nigdy w historii! W jednym miesiącu światło dzienne ujrzało kilkanaście nowych instrumentów, które łączy jedno: ich tor syntezy, a często też wiele innych składników, to rozwiązania analogowe.
Jeśli tworzysz muzykę EDM/IDM, to z pewnością oryginalny, dobrze utrzymany Roland TR-808 jest jednym z obiektów Twoich nieustających westchnień. Na ogół na nich się kończy, ewentualnie na wirtualnych emulatorach lub pakietach sampli, bo prawdziwa „teerka” jest poza zasięgiem ludzi, którzy nie tapetują z nudów ścian dolarami. Za to klonów jest sporo, choć większość z nich ogranicza się na ogół do odwzorowania samej elektroniki, bez całego gałkowo-przyciskowego gadżeciarstwa, które też nie jest bez znaczenia. I tutaj, jak niezwyciężony rycerz w złotej zbroi na gniadym koniu pojawia się Behringer.
Nie tylko oferuje pudełko, które brzmi i wygląda jak TR-808, ale – jak przysięgają ludzie z Music Tribe (korporacja zrzeszająca firmy Behringera) – będzie w sprzedaży już w sierpniu. Słysząc o długich listach oczekujących na DeepMind i Model D nie podzielamy ich korpoptymizmu, ale skłonni jesteśmy przyjąć, że niektórzy mogą cieszyć się swoim RD-808 już na Gwiazdkę.
Instrument jest całkowicie analogowy w kontekście generowania dźwięków, duży i ciężki, ale nie jest kopią 1:1 TR-808. Ma inny filtr (taki sam jak w półmodularnym Behringer Neutron), procesor do obróbki dynamiki sygnału wyjściowego (i wybranych torów) oraz indywidualne wyjścia wszystkich ścieżek. Sporo pracy włożono w jego warstwę cyfrową, która zarządza sekwencerem, parametrami, obsługą MIDI (także przez USB) itp. Czekamy z niecierpliwością na finalne efekty.