Lennar Digital Sylenth 1 - zawsze pod ręką
Jedyny produkt firmy Lennar Digital, a jednocześnie jeden z najpopularniejszych syntezatorów wirtualnych w historii. Choć w kontekście innych wygląda na staruszka, to wszystko wskazuje na to, że jest nieśmiertelny. Lennard Addink z Niderlandów stworzył swój syntezator w 2006 roku, ponieważ uznał, że żaden z instrumentów na rynku nie spełnia jego oczekiwań. Mija już 14 lat, od kiedy zaistniał Sylenth 1, a syntezator podlega stałym aktualizacjom i cieszy się niezmienną popularnością. Jest na ogół pierwszym, po jaki sięgają producenci muzyki, chcąc uzyskać soczyste basy, arpeggia i barwy podkładowe, mające w sobie analogowy charakter.
Instrument bazuje na klasycznej syntezie subtraktywnej, a jego siła tkwi w doskonałych oscylatorach, świetnie brzmiących filtrach, wszechstronnej modulacji oraz warstwowej strukturze. To w swej istocie dwa syntezatory wirtualnie analogowe w jednym, mające wspólną sekcję modulacji, końcowy filtr, arpeggiator i sekcję efektów. Na rynku znajdziemy tysiące presetów do tego syntezatora, darmowych i komercyjnych, co dość jednoznacznie świadczy o jego niezmiennej popularności.
1.
Każdy z dwóch niezależnych modułów syntezy (Part A i Part B) ma dwa analogowe oscylatory stereo, z ośmioma identycznymi przebiegami do wyboru, które możemy skierować do własnego filtru (cztery standardowe charakterystyki z dwoma nachyleniami, rezonansem i nasyceniem) lub bezpośrednio do filtru końcowego działającego dolnoprzepustowo bez przełączania trybów pracy. Każdy z modułów ma własną obwiednię ADSR, a sygnały z Part A i Part B miksujemy w oknie miksera, z jednoczesnym podglądem poziomu sygnału wyjściowego.
2.
Za modulację odpowiadają dwie obwiednie ADSR, dwa LFO i dwa podwójne moduły Misc, gdzie możemy wybrać modulator z grupy parametrów wykonawczych (velocity, aftertouch itp.), oraz obwiedni i LFO. Każdy modulator można przypisać do dwóch parametrów jednocześnie, zarówno w syntezatorze A, jak i B. LFO mają po 11 przebiegów do wyboru, a ich częstotliwość wchodzi w zakres audio (192 Hz), choć przyciskiem Sync (u góry) można je zsynchronizować do tempa projektu.
3.
Instrument wyjątkowo oszczędnie gospodaruje zasobami obliczeniowymi procesora, dzięki czemu w znikomym stopniu obciąża nawet zaawansowane sesje. Chcąc jeszcze bardziej ograniczyć jego zużycie CPU, w górnym lewym rogu określamy liczbę potrzebnych nam głosów polifonii. Na każdy głos w instrumencie przypada do trzynastu oscylatorów, a ich finalną liczbę ustawiamy w oknie Voices. Wszystko to pozwala uzyskać niesamowicie plastyczne, soczyste i głębokie brzmienie.
4.
Efekty i arpeggiator wyglądają niepozornie, ale w dużej mierze stanowią o wyjątkowym brzmieniu tego instrumentu. W arpeggiatorze mamy do dyspozycji 16 kroków zmienianych w dziesięciu trybach (łącznie z akordami), funkcję Hold (połączenie kolejnych kroków w jeden), odstrojenie każdej kolejnej nuty oraz ustawianie jej wartości velocity. Ta ostatnia może być wówczas użyta do modulacji wybranego parametru, np. odstrojenia czy rezonansu filtru.